Świat

Bojownicy szaleją w Darfurze, gdy Sudan przedłuża kruchy rozejm

  • 27 kwietnia, 2023
  • 7 min read
Bojownicy szaleją w Darfurze, gdy Sudan przedłuża kruchy rozejm


CAIRO (AP) – Uzbrojeni bojownicy szaleli w mieście w zniszczonym wojną regionie Darfur w Sudanie w czwartek, walcząc ze sobą i plądrując sklepy i domy, powiedzieli mieszkańcy. Do przemocy doszło pomimo przedłużenia kruchego rozejmu między dwoma najwyższymi generałami Sudanuktórego walka o władzę zabiła setki.

Chaos w mieście Genena w Darfurze pokazał, jak walka rywalizujących generałów o kontrolę nad stolicą, Chartumem, przerodziła się w przemoc w innych częściach Sudanu.

Obie strony zgodziły się na przedłużenie rozejmu o 72 godziny pod koniec czwartku. Zawieszenie broni nie powstrzymało walk, ale spowodowało wystarczającą ciszę, aby dziesiątki tysięcy Sudańczyków mogły uciec do bezpieczniejszych obszarów, a obce narody mogły ewakuować tysiące swoich obywateli drogą lądową, powietrzną i morską.

Zawieszenie broni przyniosło znaczne złagodzenie walk w Chartumie i sąsiednim mieście Omdurman po raz pierwszy od czasu starć wojska i rywalizujących sił paramilitarnych 15 kwietnia, zamieniając dzielnice mieszkalne w pola bitew.

Zarówno wojsko pod dowództwem gen. Abdela Fattaha Burhana, jak i paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia pod dowództwem gen. Mohameda Hamdana Dagalo oświadczyły, że akceptują przedłużenie rozejmu. Ale eksplozje i ciężkie strzały można było usłyszeć w co najmniej jednej dzielnicy Chartumu późnym czwartkiem.

Departament Stanu USA wydał oświadczenie, w którym z zadowoleniem przyjął zawieszenie broni i „gotowość obu stron do podjęcia dialogu w celu ustanowienia trwalszego zaprzestania działań wojennych i zapewnienia niezakłóconego dostępu pomocy humanitarnej”.

We wspólnym oświadczeniu wymieniono szeroką gamę mediatorów, w tym Unię Afrykańską, blok ośmiu państw w Afryce Wschodniej, ONZ, Arabię ​​Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Podkreślono zakres międzynarodowych wysiłków pokojowych, które jak dotąd nie udało się zakończyć walk.

W międzyczasie Biały Dom zachęcał Amerykanów do skorzystania z każdej okazji do opuszczenia Sudanu w ciągu najbliższych 24 do 48 godzin, mimo że Waszyngton spotkał się z krytyką za nie zorganizowanie masowej ewakuacji swoich obywateli, przeprowadzonej już przez inne narody.

Warto przeczytać!  Grecka straż przybrzeżna: Opozycja wzywa do wszczęcia śledztwa po raporcie BBC o śmierci migrantów

„Nieustannie pracujemy nad stworzeniem możliwości opuszczenia Sudanu przez obywateli amerykańskich” – powiedziała sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre, ostrzegając, że „sytuacja może się pogorszyć w każdej chwili”.

Oficer obrony USA powiedział, że trzy okręty amerykańskiej marynarki wojennej zbliżają się do sudańskiego wybrzeża, ale żaden nie otrzymał jeszcze rozkazu zabrania obywateli lub innego personelu. Urzędnik przemawiał pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić trwające operacje wojskowe.

Brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly wezwał obywateli Wielkiej Brytanii, którzy chcą wyjechać, aby udali się na lotnisko na północ od Chartumu w celu przeprowadzenia lotów ewakuacyjnych. „Sytuacja może się pogorszyć w nadchodzących dniach” – ostrzegł. Wielka Brytania poinformowała, że ​​ewakuowała 897 osób podczas ośmiu lotów na Cypr, a operacje są kontynuowane.

Pomimo rozejmu w niektórych częściach stolicy nadal trwają walki, a mieszkańcy zachodniego regionu Darfuru twierdzą, że przemoc przybrała jak dotąd najgorszą eskalację.

Darfur jest polem bitwy między wojskiem a paramilitarną RSF od czasu rozpoczęcia konfliktu prawie dwa tygodnie temu. Mieszkańcy mówili, że walki w Genenie wciągają teraz bojówki plemienne, wykorzystując odwieczną nienawiść między dwiema głównymi społecznościami regionu – jedną, która identyfikuje się jako arabska, a druga jako wschodnia lub środkowoafrykańska.

Na początku XXI wieku afrykańskie plemiona w Darfurze, które od dawna narzekały na dyskryminację, zbuntowały się przeciwko rządowi w Chartumie, który odpowiedział kampanią wojskową, którą Międzynarodowy Trybunał Karny uznał później za ludobójstwo. Wspierane przez państwo arabskie bojówki znane jako Janjaweed zostały oskarżone o masowe zabójstwa, gwałty i inne okrucieństwa. Janjaweed później przekształciła się w RSF.

Wczesnym czwartkiem bojownicy, którzy nosili głównie mundury RSF, zaatakowali kilka dzielnic Geneny, wypędzając wiele rodzin z domów. Przemoc przybrała na sile, gdy wojownicy plemienni dołączyli do walki w Genenie, mieście liczącym około pół miliona ludzi, położonym w pobliżu granicy z Czadem.

Warto przeczytać!  Jestem ukraińsko-amerykańskim politologiem i właśnie tego nauczył mnie miniony rok wojny o Ukrainie, Rosji i kontestacji

„Ataki nadchodzą ze wszystkich kierunków” – powiedziała Amany, mieszkanka Geneny, która dla własnego bezpieczeństwa poprosiła o ukrycie swojego nazwiska rodowego. „Wszyscy uciekają”.

Często nie było jasne, kto z kim walczył, z mieszanką RSF i milicji plemiennych – niektórzy sojusznicy RSF, niektórzy przeciwnicy – ​​wszyscy biegali szaleńczo. Wojsko w dużej mierze wycofało się do swoich koszar, unikając starć, a mieszkańcy chwytali za broń, aby się bronić, powiedział dr Salah Tour, członek zarządu Syndykatu Lekarzy w prowincji Darfur Zachodni, której Genena jest kapitał.

Syndykat oszacował, że zginęło kilkadziesiąt osób, a setki zostało rannych. Prawie wszystkie placówki medyczne w Genenie, w tym główny szpital, są nieczynne od kilku dni, a jedyny funkcjonujący szpital jest niedostępny z powodu walk.

„Gangi przestępcze” splądrowały główny szpital, kradnąc pojazdy i sprzęt oraz niszcząc szpitalny bank krwi, powiedział syndykat.

„To wojna spalonej ziemi” – powiedział Adam Haroun, działacz polityczny w Zachodnim Darfurze, rozmawiając przez telefon, a odgłosy wystrzałów chwilami zagłuszały jego głos.

Haroun i inni mieszkańcy powiedzieli, że główny targ w mieście został całkowicie zniszczony. Biura rządowe i kompleksy agencji pomocowych były niszczone i wielokrotnie palone, w tym pomieszczenia ONZ i siedziba Sudańskiego Czerwonego Półksiężyca.

Dwa główne obozy dla przesiedleńców zostały spalone, a ich mieszkańcy – głównie kobiety i dzieci z plemion afrykańskich – rozproszyli się – powiedział Abdel-Shafei Abdalla, starszy członek lokalnej grupy pomagającej w administrowaniu obozami.

Gdzie indziej w Darfurze dochodziło do sporadycznych starć, szczególnie w Nyala, stolicy prowincji Darfur Południowy, gdzie tysiące ludzi uciekło ze swoich domów, powiedział Abdalla.

Według sudańskiego ministerstwa zdrowia od 15 kwietnia w Sudanie zginęło co najmniej 512 osób, w tym cywile i kombatanci, a kolejnych 4200 zostało rannych. Syndykat Lekarzy, który śledzi ofiary cywilne, odnotował co najmniej 303 zabitych cywilów i 1848 rannych.

Warto przeczytać!  Uwięziony irański laureat Pokojowej Nagrody Nobla Mohammadi rozpoczyna strajk głodowy | Aktualności

Tymczasem w Chartumie mieszkańcy donosili o ciężkich eksplozjach i strzelaninach w ekskluzywnej dzielnicy Kafouri po ogłoszeniu przedłużenia rozejmu. Wojsko używało wcześniej samolotów bojowych do bombardowania pozycji RSF w okolicy.

Wiele osób walczy o jedzenie i wodę, aw większości Chartumu i innych miast odcięto prąd. Wiele agencji pomocowych musiało zawiesić działalność. W obawie przed ponowną eskalacją walk Sudańczycy i obcokrajowcy spieszą się do ucieczki.

Jak dotąd Egipt ewakuował ponad 5300 Egipcjan z Sudanu i przyjął ponad 14 000 Sudańczyków uciekających przed walkami – poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na granicy nadal tworzą się długie kolejki autobusów, a dziesiątki tysięcy kolejnych udaje się do innych sąsiednich krajów lub do położonego nad Morzem Czerwonym miasta Port Sudan, próbując dostać się na promy do Arabii Saudyjskiej.

Hassan Ali, obywatel Holandii, który dotarł do miasta Larnaka na Cyprze podczas lotu ewakuacyjnego, powiedział Associated Press, że spędził dni uwięziony w domu w Chartumie. Większość obszarów nie miała wody, a elektryczność była tylko przerywana.

„Przez większość czasu jesteśmy (jesteśmy) zamknięci w domu, chyba że idziesz po coś naprawdę nagłego, jedzenie, lekarstwa. To wszystko” – powiedział. Wielu szukało schronienia w szpitalach, chociaż „większość szpitali również jest atakowana przez obie strony”.

„Ludzie, oni po prostu zostawili wszystko za sobą” – powiedział o tych, którzy odeszli. „Nie ma gotówki, nie ma pieniędzy. Po prostu weź swoją torbę.

___

Powiązani pisarze prasowi Menelaos Hadjicostis w Larnace na Cyprze; Jill Lawless w Londynie; Christopher Megerian, Lolita C. Baldor i Matthew Lee z Waszyngtonu oraz Edith M. Lederer z Organizacji Narodów Zjednoczonych stworzyli ten raport.


Źródło