Podróże

Ból i obietnica europejskiego prawa aborcyjnego | WIRED WIELKA BRYTANIA

  • 23 czerwca, 2023
  • 4 min read
Ból i obietnica europejskiego prawa aborcyjnego |  WIRED WIELKA BRYTANIA


Niamh, która ma 37 lat i mieszka w Dublinie, dowiedziała się, że jest w ciąży w zeszłym roku. Zdecydowała się nie kontynuować ciąży i uważała, że ​​zmiana prawa oznaczałaby, że aborcja w Irlandii byłaby pozbawiona barier. Jej imię zostało zmienione, aby chronić jej prywatność. Niamh zadzwoniła do swojej lokalnej kliniki, ale była zajęta przez następne dwa tygodnie. Więc poszła online i znalazła innego lekarza rodzinnego. Podczas wizyty powiedziano jej, że musi przejść obowiązkowy okres oczekiwania, zanim będzie mogła przepisać jej lekarstwo. „Wydawało mi się to dość przykre” — mówi.

Ten okres oczekiwania, czasami nazywany „okresem ochłonięcia”, jest praktyką, której Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) odradza, ze względu na dodatkowe bariery – finansowe i logistyczne – jakie nakłada na osoby poszukujące aborcji. To również „całkowicie podważa zdolność ludzi do wyboru” – mówi Fitzsimons – i utrwala stereotyp, że aborcje są przeprowadzane pod wpływem porywczych kaprysów, a nie na podstawie przemyślanych decyzji dotyczących opieki zdrowotnej.

Aborcja farmakologiczna zakończyła się niepowodzeniem, a Niamh została skierowana do szpitala położniczego, aby spróbować ponownie, co zajęło dziewięć godzin. W tym momencie była w około 10,5 tygodniu ciąży; gdyby aborcja nastąpiła dużo ponad tydzień później, musiałaby podróżować, aby zakończyć proces, który rozpoczął się w Irlandii. Lekarze powiedzieli jej, że ma „szczęście”; Niamh nie miała szczęścia. „Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że taka jest rzeczywistość” – mówi. „To nie tak, jak myślałem [it would be] kiedy pięć lat temu maszerowałem w tej sprawie”.

Warto przeczytać!  stan Wielkich Jezior z jednymi z najpiękniejszych plaż w USA i niezależnymi ulicami głównymi

Zmuszony do podróży

Irlandia reprezentuje paradoks dostępu do aborcji – i nie jest odosobniona. Z kilkoma wyjątkami, takimi jak Polska, Malta i Węgry, większość krajów europejskich ma najbardziej liberalne przepisy dotyczące aborcji na świecie – ale tylko na papierze. W rzeczywistości wielu Europejczyków nie może skorzystać z pełnego prawa do aborcji.

Pomysł, że Europa jest aborcyjną utopią, jest błędny, mówi Mara Clarke, założycielka ASN i współzałożycielka organizacji charytatywnej Supporting Abortions for Everyone (SAFE), którą założyła w lutym 2023 r., aby zwalczać ataki na prawa do aborcji na całym kontynencie. Jej grupa pomaga budować infrastrukturę, aby aktywiści z całej Europy mogli organizować działania we własnych krajach. W 2020 roku ASN pomógł prawie 800 osobom w Europie w przeprowadzeniu aborcji – większość z Polski, gdzie niemal całkowity zakaz jest jednym z najsurowszych w całej Europie. Całkowite zakazy obowiązują w Andorze i na Malcie.

Przepisy dotyczące aborcji i administracja różnią się na całym kontynencie, co powoduje, że wiele osób podróżuje za granicę, aby uzyskać dostęp do usług. W 2021 roku Holandia zapewniła opiekę aborcyjną prawie 3000 mieszkańców spoza Holandii. Anglia i Walia również były kiedyś popularnymi miejscami docelowymi, ale Brexit spowodował, że liczba osób niebędących rezydentami przyjeżdżających w celu przeprowadzenia aborcji zmniejszyła się z około 4700 w 2018 r. do zaledwie 613 w 2021 r., z których większość stanowili Irlandczycy. (Nawet w Wielkiej Brytanii dostęp jest różny; ludzie ze Szkocji często muszą podróżować do Anglii lub Walii, ponieważ wiele szkockich rad ds. Zdrowia ustala granicę wieku ciążowego wcześniej niż 24-tygodniowy limit prawny).

Warto przeczytać!  Jakie są najtańsze miejsca do podróży w Kanadzie w 2024 roku?

Większość Europejczyków, którzy potrzebują opieki aborcyjnej, może ją otrzymać w kraju, w którym mieszka, mówi Leah Hoctor, starszy dyrektor regionalny na Europę w Centre for Reproductive Rights. „Ale oczywiście mamy też kraje w regionie, w których aborcja jest legalna, ale dostęp – w praktyce – jest bardzo trudny” – mówi.


Źródło