Biznes

Branża meblarska w kryzysie. „Spadek produkcji, trudna dostępność kredytów, rosnące zadłużenie” – Opinie

  • 16 lipca, 2023
  • 7 min read
Branża meblarska w kryzysie. „Spadek produkcji, trudna dostępność kredytów, rosnące zadłużenie” – Opinie



Zdaniem B+R Studio przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim obecny kryzys gospodarczy, który ma bezpośredni wpływ na decyzje konsumentów, którzy z powodu wysokich kosztów dóbr podstawowych, takich jak np. żywność muszą zrezygnować lub odłożyć zakup nowych mebli.


– Niższy popyt wynika nie tylko z mniejszej siły nabywczej konsumentów czy ograniczania wydatków przy większej skłonności do oszczędzania w czasie pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Duże znaczenie ma nasycenie rynku po rozkwicie w czasie restrykcji pandemicznych. Wtedy polska branża meblarska osiągnęła pozycję jednego z kluczowych eksporterów mebli oraz maksymalne poziomy sprzedaży na rynku krajowym. Wysoki popyt tamtego okresu oraz zmiany w dostępności czynników produkcji spotęgowały dynamikę wzrostu cen mebli, które przy aktualnym stanie realnych dochodów budżetów domowych przewyższają możliwości nabywców – tłumaczy dr Edyta Wojtyla z Uniwersytetu WSB Merito w Poznaniu.



Firmy meblarskie sobie radzą, choć nie jest łatwo


Polska branża meblarska jest szóstym co do wielkości producentem na świecie i drugim światowym eksporterem. Dane GUS pokazują, że produkcja mebli odpowiada w Polsce za 2,3 proc. PKB, a zatrudnienie ma w niej około 400 tys. osób (wliczając dostawców).


Według Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM) w 2022 r. sprzedaż na zagranicznych rynkach wyniosła prawie 4,7 mln ton mebli. Około 90 proc. krajowej produkcji mebli jest kierowana na eksport. Miniony rok udało się branży zamknąć przychodami rzędu 65 mld zł. Jednak wyraźnie mniejszy popyt na meble, może spowodować, że ten rok będzie znacznie gorszy. Dane GUS pokazują, że produkcja w I kwartale 2023 roku spadła – w zależności od kategorii – od ponad 5 do ponad 20 proc.


– Aktualny stan gospodarki krajowej nie sprzyja dynamicznemu rozwojowi branży meblarskiej. Niepewna sytuacja finansowa wpływa na ograniczenie wydatków na dobra, z których można zrezygnować lub odłożyć w czasie ich zakup. Zmieniają się trendy i preferencje konsumentów. Klienci niechętnie wymieniają produkty, które są w dobrym i użytecznym stanie, chętnie poszukują tańszych substytutów. Sprzyja temu rozwój e-commerce i dostępność produktów meblarskich od konkurencyjnych zagranicznych dostawców – mówi Edyta Wojtyla.

Warto przeczytać!  500 plus zamieni się w 800 złotych. Paweł Borys ocenia, że inflacja od tego nie wzrośnie


W obliczu problemów, przed którymi stawia branżę meblarską inflacja, kryzys oraz Lasy Państwowe, jej rentowność zaczęła się zmniejszać. Eksperci OIGPM uważają, że ograniczony dostęp do drewna spowoduje spadek produkcji sprzedanej o 8 proc. w skali roku. Liczba wytworzonych mebli zmniejszy się nawet o jedną czwartą.


Według Izby poważnym problemem jest też dostęp do kredytów. Produkcja, której zyskowność spada, a koszty rosną, staje się „niewidzialna” dla sektora bankowego. Niedawne dane Krajowego Rejestru Długów pokazują, że długi branży to już 101 mln zł i od września wzrosły o 15 mln zł. Aż 55 mln zł zaległości to nieuregulowane zobowiązania wobec banków, a także firm leasingowych i podmiotów zarządzania wierzytelnościami. Osiem miesięcy temu w KRD figurowało niecałe 3 tys. niepłacących firm, a dziś jest ich o ponad 100 więcej. W bankach na hasło „branża meblarska” zapala się czerwone światło. Dlatego coraz więcej firm z branży meblarskiej korzysta z innych narzędzi finansowania, takich jak np. faktoring. Według danych CRIF Polska obroty faktoringu dla branży meblarskiej były w 2022 r. o 33 proc. wyższe niż dwa lata wcześniej. Wzrosły z 3 mld zł do 4 mld zł.



Problemy z drewnem


Powodów spadku przychodowości branży meblarskiej jest wiele, m.in. rosnące oczekiwania płacowe polskich pracowników, drożejący gaz, energia czy surowce, których brakuje. Fabryki płyt meblowych przerabiające drewno konkurują o ten sam surowiec m.in. z elektrociepłowniami spalającymi go w piecach, gdzie traktowany jest jako biomasa. To pozwala go klasyfikować jako paliwo pochodzące ze źródeł odnawialnych, a zatem jest poszukiwany i atrakcyjny dla elektrociepłowni. W efekcie ceny drewna rosną, zwiększając koszty i zmniejszając opłacalność produkcji zakładów meblowych.

Warto przeczytać!  Sąd Najwyższy w Delhi zwraca się do firmy Pass Code Hospitality o wpłatę 15 lakh funtów na konto PPL w celu umożliwienia odtwarzania muzyki w restauracjach


Surowca brakuje, także ze względu na zmiany ustawowe i wycofanie certyfikatów FSC (Forest Stewardship Council), więc jego ceny są wysokie. Problem z certyfikatami polega na tym, że dyrekcje regionalne Lasów Państwowych rezygnują z międzynarodowej certyfikacji FSC, która jest uznawana za gwarancję odpowiedzialnej gospodarki leśnej, uwzględniającej aspekty społeczne, ekologiczne i ekonomiczne, a nabywcy, tacy jak sklepy i hurtownie zazwyczaj wymagają od dostawców produktów drewnopochodnych wyrobów z certyfikatem FSC.


Ograniczenie podaży certyfikowanego drewna zmusza firmy do poszukiwania surowca z innych źródeł albo ograniczenia produkcji. Wprawdzie Lasy Państwowe tłumaczą, że korzystają z innego systemu certyfikacji, PEFC (The Program for the Endorsement of Forest Certification), ale branży meblarskiej to nie urządza, gdyż odbiorcy często wymagają certyfikatu FSC, a nie innego.



Banki przestają pożyczać pieniądze branży meblarskiej


Problemy branży meblarskiej czynią ją coraz mniej atrakcyjną dla sektora bankowego, więc wiele firm ma problemy z finansowaniem z w bankach i chętniej korzysta z faktoringu, gdzie ocena standingu odbywa się w inny sposób niż w bankach.


– Producenci mebli, którzy mają stabilnych odbiorców swoich produktów i długoterminowe kontrakty, kwalifikują się do udzielenia finansowania faktoringowego. Oceniamy przedsiębiorców indywidualnie, nie szufladkujemy ich. W tej branży jest przecież wiele podmiotów, które pomimo regresu branży radzą sobie relatywnie dobrze. Potrzebują jedynie przyspieszenia obiegu pieniądza i większej płynności – mówi Mateusz Skowronek z eFaktor, firmy faktoringowej obsługującej MŚP.

Warto przeczytać!  PGE przejmie spółkę PKP Energetyka. Jest zgoda na wykup udziałów


Najbardziej zadłużone są jednoosobowe działalności gospodarcze, które według danych BIK mają do spłacenia znacznie ponad połowę ze 101,1 mln zł długu firm meblarskich. Aż 2120 takich podmiotów ma długi. Rośnie zadłużenie wobec banków, leasingodawców, administracji państwowej. Najmniejszym firmom, czyli jednoosobowym działalnościom gospodarczym najtrudniej jest zabezpieczać środki czy negocjować szybszy obieg pieniądza. Są na końcu „biznesowego układu pokarmowego”.


– Problemy wynikają też po części z niekorzystnego modelu rozliczeń w branży – dłużnicy są jednocześnie wierzycielami, bo sami mają problem z odzyskaniem należności od kontrahentów. „Ja nie płacę, bo mi nie płacą”. Powstaje efekt kuli śnieżnej – kontynuuje Mateusz Skowronek z eFaktor.


Faktury z terminami na 30 czy 60 dni blokują możliwość płynnych rozliczeń i spłaty zobowiązań.


– Przedsiębiorcy nie mają możliwości zastąpienia tych przychodów, bo wg danych spadki zamówień sięgały w ubiegłym roku 20 proc. Jeśli branża produkuje na 80 proc., istnieje duże ryzyko utraty płynności finansowej, którą trzeba ratować innymi metodami – mówi Mateusz Skowronek.


Jak wskazuje Edyta Wojtyla, kluczem do pobudzenia sprzedaży w kolejnych miesiącach będzie obniżka cen detalicznych, co wpłynie na mniejszą opłacalność produkcji i ograniczenie wielkości podaży. Przedsiębiorcy będą zmuszeni do obniżek marż zysku i tym samym zmniejszą własną rentowność.


– Istotne znaczenie dla przetrwania, zwłaszcza mniejszych podmiotów będą miały zmiany w strukturze kosztów, poprawa w zakresie produktywności pracowników, sprawne zarządzanie zapasami, zwiększenie wydajności procesów produkcyjnych, elastyczne uaktualnienia polityki cenowej do zmieniających się uwarunkowań rynkowych oraz dostosowania oferty do nowych trendów konsumenckich – podsumowuje Edyta Wojtyla.


Źródło