Świat

Brazylia aresztowała cztery osoby za rzekomą próbę zamachu stanu podczas zamieszek w Bolsonaro

  • 29 grudnia, 2022
  • 3 min read
Brazylia aresztowała cztery osoby za rzekomą próbę zamachu stanu podczas zamieszek w Bolsonaro


BRASILIA, 29 grudnia (Reuters) – Brazylijska policja poinformowała, że ​​w czwartek aresztowała co najmniej cztery osoby i przeprowadziła ogólnokrajowe naloty w związku z domniemaną próbą zamachu stanu podczas zamieszek zwolenników pokonanego skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro.

Brazylijskie władze, na czele z Sądem Najwyższym, rozprawiają się z niewielką, ale zaangażowaną mniejszością zwolenników Bolsonaro, którzy odmawiają uznania zwycięstwa wyborczego lewicowego prezydenta-elekta Luiza Inacio Luli da Silvy i wzywają do wojskowego zamachu stanu.

Bolsonaro, który jeszcze nie przyznał się do porażki, forsował bezpodstawne twierdzenia, że ​​brazylijskiemu systemowi wyborczemu brakuje wiarygodności, w co wierzą niektórzy jego hardkorowi.

Czwartkowa operacja miała miejsce na kilka dni przed inauguracją Luli w niedzielę i niecały tydzień po tym, jak policja w Brasilii poinformowała, że ​​udaremniła spisek bombowy zaplanowany przez rzekomych zwolenników Bolsonaro.

Naloty były wynikiem zamieszek 12 grudnia, w dniu, w którym potwierdzono zwycięstwo Luli, kiedy zaprzeczający wyborom obozujący przed kwaterą główną armii w Brasilii zaatakowali kwaterę główną policji federalnej i podpalili samochody i autobusy po aresztowaniu probolsonaro-rdzennego przywódcy.

Policja federalna poinformowała w czwartek, że wydała 32 nakazy przeszukania i aresztowania w ośmiu stanach na mocy nakazów Sądu Najwyższego.

Warto przeczytać!  Gruzja rozprawia się z prounijnymi protestującymi w Rosji

Domniemane przestępstwa obejmowały „szkodę kwalifikowaną, podpalenie, stowarzyszenie przestępcze, brutalne zniesienie rządów prawa i zamach stanu, za które maksymalna łączna kara wynosi 34 lata więzienia” – napisali w oświadczeniu.

Cleo Mazzotti, która kieruje wydziałem przestępczości zorganizowanej policji federalnej, powiedziała, że ​​do południa aresztowano cztery osoby, a oczekuje się kolejnych zatrzymań, ponieważ policja szuka siedmiu innych podejrzanych.

Dwa nakazy aresztowania wydano w północno-zachodnim stanie Rondonia, jeden w Rio de Janeiro i jeden w Brasilii, powiedział Mazzotti na konferencji prasowej.

Przemawiając podczas ogłoszenia swoich nowych ministrów, Lula zaapelował, by nie przejmować się powyborczym „hałasem”.

„Ci, którzy przegrali wybory, powinni milczeć, a zwycięzcy mają prawo urządzić wielką, popularną imprezę” – powiedział.

Nowy minister sprawiedliwości Flavio Dino pochwalił operację, mówiąc, że ma ona na celu utrzymanie praworządności poprzez „ochronę życia i mienia”.

„Powody polityczne nie usprawiedliwiają podpaleń, ataków na siedzibę policji federalnej, grabieży, bomb. Wolność słowa nie dotyczy terroryzmu” – napisał Dino na Twitterze.

W środę Reuters poinformował, że zamieszki w Brasilii nastąpiły po dniach narastających napięć w obozie zaprzeczających wyborom po aresztowaniu 6 grudnia Miltona Baldina, bolsonarysty, który namawiał zarejestrowanych posiadaczy broni do przyjazdu do stolicy, aby zaprotestować przeciwko poświadczeniu wyborczemu Luli .

Warto przeczytać!  Wiolonczelista, przyjaciel Putina, przelewał miliony przez szwajcarskie konta bankowe – prokuratorów

Niecałe dwa tygodnie po zamieszkach policja znalazła w stolicy bombę. George Washington Sousa, zwolennik Bolsonaro powiązany z obozem wojskowym, przyznał się do wykonania urządzenia w celu sprowokowania wojska do interwencji.

Mazzotti powiedział, że prawie wszystkie osoby będące celem czwartkowych nalotów odwiedziły obóz zwolenników Bolsonaro.

W związku z rosnącymi obawami o zagrożenia bezpieczeństwa związane z inauguracją Luli 1 stycznia w stolicy, Sąd Najwyższy w środę zakazał zarejestrowanym właścicielom broni noszenia broni palnej w okręgu federalnym do czasu objęcia przez niego urzędu.

Reportaż Ricardo Brito i Lisandry Paraguassu; Pisanie przez Gabriela Araujo; Montaż autorstwa Andrew Heavensa, Chizu Nomiiyamy i Daniela Wallisa

Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.


Źródło