Świat

Brazylijska Lula obiecała ocalić demokrację. Dlaczego on obejmuje Maduro?

  • 31 maja, 2023
  • 6 min read
Brazylijska Lula obiecała ocalić demokrację.  Dlaczego on obejmuje Maduro?


RIO DE JANEIRO — Cztery lata temu praktycznie cała Ameryka Łacińska zjednoczyła się z prezydentem Wenezueli Nicolásem Maduro.

Kiedy ogłosił zwycięstwo w wyborach w 2018 r., powszechnie uważanych za sfałszowane, większość narodów regionu, prowokowana przez Waszyngton, wezwał do jego usunięcia.

Władca autorytarny, którego rząd tłumi sprzeciw i torturuje przeciwników politycznych, gotowych do ucieczki na polityczne wygnanie. Lider opozycji Juan Guaidó, uznany przez Stany Zjednoczone i ponad 50 innych rządów za prawowitego przywódcę Wenezueli, miał objąć urząd prezydenta.

Ale Maduro trzymał się. Koalicja opozycji, która zjednoczyła się za Guaidó, upadła. A teraz socjalistyczny siłacz świętuje oszałamiający powrót dyplomatyczny. W ostatnich miesiącach spotkał się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, uścisnął dłoń amerykańskiego wysłannika ds. klimatu Johna F. Kerry’ego i przywrócił stosunki z większością krajów Ameryki Południowej, które zaledwie cztery lata temu nim gardziły.

W poniedziałek, Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva, przywódca największego kraju Ameryki Łacińskiej, nie tylko powitał Maduro na regionalnym szczycie w Brasílii, ale stanął po jego stronie przeciwko Waszyngtonowi. Lula odrzucił oskarżenia przeciwko Maduro o łamanie praw człowieka i obywatela jako polityczną „narrację” i potępił Amerykańskie sankcje nałożone na jego rząd jako „gorsze niż wojna”.

Spotkanie zwróciło uwagę na niepowodzenie USA w obaleniu Maduro i zasygnalizowało polityczną rekalibrację Ameryki Łacińskiej. Wielu konserwatywnych przywódców, którzy wzywali do obalenia Maduro, jest teraz poza urzędami, pokonanych przez lewicowców, którzy z różnym entuzjazmem albo przyjęli Maduro, albo przynajmniej uznali, że nigdzie się nie wybiera w najbliższym czasie.

Warto przeczytać!  Wielkie chińskie miasta zaczynają patrzeć w przeszłość Covid, podczas gdy obszary wiejskie przygotowują się na infekcje

Zachód miał nadzieję, że Lula będzie partnerem. Ma własne plany.

„To jest praktycznie formalizacja i oficjalizacja powrotu autorytarnego reżimu Nicolása Maduro do regionu” – powiedział Daniel Zovatto, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Demokracji i Pomocy Wyborczej w Ameryce Łacińskiej.

W Brazylii wielu oczekiwało, że Lula przywróci stosunki z rządem Maduro. Oba kraje dzieli prawie 1400-kilometrowa granica, amazońskie lasy deszczowe i długa historia handlu, migracji i wymiany kulturalnej. Lula był blisko związany z Hugo Chávezem, założycielem socjalistycznego państwa Wenezueli i poprzednikiem Maduro. Inni sąsiedzi, w tym Kolumbia, Argentyna, Chile i Boliwia, zacieśnili już więzi z Caracas.

Ale zapał, z jakim Lula objął przywódcę oskarżonego o te same autorytarne praktyki, z którymi Lula poprzysiągł walczyć w Brazylii, wzbudził krytykę i wielu sojuszników z zaskoczenia.

„Wybielanie reżimu” – powiedział wenezuelski politolog Gilberto Carrasquero.

Lula, w uwagach pod koniec wtorku, podwoił swoją ocenę Wenezueli i Maduro.

„Na świecie krąży narracja, że ​​Wenezuela nie ma demokracji” – powiedział. „To [Maduro] popełnił błędy. Powiedziałem mu więc, że jego obowiązkiem jest zbudowanie własnej narracji, opartej na prawdziwych faktach”.

Prowadząc w zeszłym roku kampanię na rzecz powrotu na urząd prezydenta, Lula przedstawił swoją kandydaturę jako przywrócenie brazylijskiej demokracji. Ostrzegł, że reelekcja byłego prezydenta Jaira Bolsonaro, który opłakiwał upadek brazylijskiej dyktatury wojskowej, pogrąży kraj z powrotem w autokratycznych rządach. Ale będąc u władzy i jako przywódca globalnej lewicy, nieco luźniej zdefiniował demokrację i autorytaryzm.

Warto przeczytać!  Nowy premier Haiti Garry Conille trafił do szpitala kilka dni po wyborze na przewodniczącego kraju

Jak retoryka Bolsonaro – a potem jego milczenie – podsyciła atak na Brazylię

W jego światopoglądzie Tajwan należy do Chin. Ukraina ponosi winę za rosyjską inwazję. A teraz Maduro, który jest oskarżony w Stanach Zjednoczonych o rzekomy narkoterroryzm, został niesprawiedliwie oczerniony.

„ONZ oskarżyła Maduro o zbrodnie przeciwko ludzkości, ale w Brazylii jest on przyjmowany jako wspaniały partner Luli z całą pompą i honorem” – napisał na Twitterze senator Flávio Bolsonaro, syn byłego prezydenta. „Pozdrawiając Maduro, Lula zaalarmował cały świat: BRAZYLIA WSPIERA DYKTATURĘ WENEZUELI!”

Nawet niektórzy doradcy Luli byli zaskoczeni tym, co w swoim entuzjazmie opisał jako „historyczny moment”. Niektórzy w pałacu prezydenckim zastanawiali się, czy przyjaźń Luli z Chavezem miała zachmurzył jego widok jego protegowanego i następcy.

„Kiedy Lula odchodził od władzy w 2011 roku, był to rząd Chaveza, populista z autorytarnymi podtekstami, ale wciąż nieco hybrydowy” – powiedział jeden z doradców prezydenta, który przemawiał pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ nie był upoważniony do publicznego przemawiania. „Ale rząd Maduro jest dyktaturą, bez wątpienia. … Lula ani razu o tym nie wspomniała.

Lula, teraz trzecia kadencja, nigdy nie czuł się tak komfortowo na światowej scenie. Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych postaci światowej lewicy. Ale ta pozycja, martwią się doradcy, i jego zaufanie do własnych instynktów sprawiły, że popełnił więcej gaf niż w jakimkolwiek innym momencie swojej kariery.

„On robi uwagi od mankietu, mówiąc z miejsca bezpieczeństwa, które następnie wymagają, aby inni weszli i posprzątali to, co powiedział później” – powiedział wysoki urzędnik brazylijskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który przemawiał pod warunkiem zachowania anonimowości, aby mówić szczerze . „To właśnie wydarzyło się wczoraj”.

Warto przeczytać!  „Tak jak Pandawowie nie mogli wybrać swoich krewnych…”: S Jaishankar On Pak

Błędy w kampanii Luli budzą pytanie: czy stracił kontakt?

Nie wszyscy przywódcy latynoamerykańscy podzielali ocenę Luli dotyczącą Wenezueli i Maduro.

„Byłem zaskoczony, kiedy powiedziano, że to, co dzieje się w Wenezueli, to narracja” – powiedział Prezydent Urugwaju Luis Lacalle Pou, jeden z ostatnich konserwatywnych przywódców regionu. „Najgorsze, co możemy zrobić, to schować głowę w piasek. Nadajmy nazwę temu, co się dzieje i pomóżmy”.

Lula, która prowadziła kampanię na rzecz obietnicy grillowanych steków i zimnego piwa dla klasy robotniczej, jest coraz bardziej krytykowana za skupianie się za bardzo na geopolityce, a za mało na polityce kuchennego stołu. Jak donosi brazylijska gazeta O Globo, w ciągu sześciu miesięcy urzędowania Lula spotkał się z międzynarodowymi przywódcami 30 razy, ale z sojusznikami z Kongresu tylko dziewięć. Tymczasem kluczowe inicjatywy – dotyczące środowiska, reformy fiskalnej – marniały.

Do tej pory nie jest jasne, jakie korzyści, jeśli w ogóle, przyniosły Brazylii jego ostre uwagi na arenie międzynarodowej.

„Wczorajsze komentarze komplikują próby Brazylii, by przedstawić się jako budowniczy mostów” – powiedział politolog Oliver Stuenkel z Fundacji Getulio Vargas. „Były głęboko szkodliwe dla regionalnej reputacji Brazylii i sposobu, w jaki jest postrzegana na Zachodzie”.


Źródło