Bryan Adams ujawnia PRAWDZIWE (i bardzo odważne!) znaczenie swojego hymnu Summer Of ’69 z 1984 roku… i określa fanów jako „GRUBY” za to, że nie zdawali sobie sprawy z prawdy
![Bryan Adams ujawnia PRAWDZIWE (i bardzo odważne!) znaczenie swojego hymnu Summer Of ’69 z 1984 roku… i określa fanów jako „GRUBY” za to, że nie zdawali sobie sprawy z prawdy](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/12/78816067-0-image-m-8_1702290494532-770x470.jpg)
Bryan Adams rzucił światło na prawdziwe znaczenie swojego kultowego hitu Summer Of ’69 z 1984 roku.
Wielu wierzyło, że hymn słońca przywołuje na myśl ekscytujące wakacje rockera w 1969 roku, jednak kanadyjska gwiazda ujawniła teraz prawdę.
64-letni piosenkarz przyznał, że zamierza nazwać piosenkę Best Days Of My Life, ale zamiast tego zdecydował się na odwołanie do pozycji seksualnej 69 – coś, co, jak wcześniej stwierdził, fani byliby „grubi”, nie zdając sobie z tego sprawy.
W rozmowie z Sunday Times powiedział: „No cóż, chciałem nazwać tę piosenkę Best Days of My Life, ale wzmianka o „69” wydała mi się nieco bardziej prowokacyjna. Czy ta rozmowa nie jest trochę seksowna na śniadanie?
Zapytany o „najlepsze dni w jego życiu” dodał: „Och, najlepsze dni są teraz, zawsze teraz. Kiedy pisałem tę piosenkę, bardzo starałem się wyobrazić sobie lub fantazjować, co przyniesie życie, ale teraz jestem tam i, wiesz, jest wspaniale.
W 2008 roku Bryan wyznał: „Istnieje lekkie błędne przekonanie, że chodzi o rok, ale tak nie jest… Liczba „69” nie ma nic wspólnego z rokiem, ma to związek z pozycją seksualną.
„Pod koniec piosenki tekst mówi, że „to ja i moje dziecko w 69”. Musiałbyś mieć niezłe uszy, gdybyś nie potrafił zrozumieć tego tekstu.
Później powiedział: „Napisałem ten tytuł tylko dlatego, że mnie rozśmieszył”.
Pomimo swoich bezczelnych twierdzeń współautor piosenki, Jim Vallance, upierał się, że koniec utworu był jedynie bezczelnym akcentem i dla niego piosenka była mniej więcej rokiem.
Dodał: „Nie udaję, że mówię w imieniu Bryana. Tę piosenkę napisało nas dwóch… Może on myślał o czymś zupełnie innym… ale ja myślałem o tym niesamowitym lecie, kiedy skończyłem 17 lat.
Szczerość Bryana w kwestii piosenki będzie dla niektórych szokiem, biorąc pod uwagę niewygodną wymianę zdań w zeszłym roku, kiedy odmówił dyskusji na temat utworu.
Promując swój piętnasty album So Happy It Hurts, dziennikarka Belinda Russell powiedziała: „Jednak 1969 to był całkiem ważny rok w historii. Lądowanie na Księżycu, Woodstock. Ale byłeś wtedy tylko dzieckiem, więc jaka jest historia lata ’69?
Gwiazda odpowiedziała wówczas zaskakująco: „Nie chcę o tym rozmawiać. Chcę porozmawiać o nowym albumie. Dlatego tu jestem.’
W lipcu tego roku szalony fan wbiegł na scenę, aby zaśpiewać razem z występującym Bryanem, po czym został zepchnięty ze sceny przez ochronę rockmana.
Do nieusankcjonowanego wydarzenia doszło podczas jego ostatniego koncertu w Salt Lake City w stanie Utah, kiedy kanadyjski piosenkarz próbował zaśpiewać początkowe takty Summer of ’69.
Na nagraniu z zdarzenia, gdy Bryan odchylił się do tyłu, aby złapać oddech, widać było, jak nadgorliwy wielbiciel biegł kilka stóp od muzyka.
Mężczyzna – ubrany w czarne dżinsy i biały T-shirt – chwycił za mikrofon, po czym sam kontynuował piosenkę zniekształconym świergotem. Zanim został zatrzymany, organizator koncertu był w stanie opublikować tekst „kupił to za pięć groszy”.
Pomimo tego incydentu Bryan – który wydawał się oszołomiony, ale niewzruszony przerwaniem – nadal trafiał w swoje kultowe zdanie „było lato 1969 r.”, najwyraźniej całkowicie nieporuszony wtargnięciem.