Świat

Bunt w Rosji zaciera granicę między patriotami a zdrajcami

  • 26 czerwca, 2023
  • 5 min read
Bunt w Rosji zaciera granicę między patriotami a zdrajcami


Otrzymuj bezpłatne aktualizacje dotyczące wojny na Ukrainie

Pisarz jest starszym wykładowcą w Carnegie Russia Eurasia Center w Berlinie i wizytującym wykładowcą w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim we Florencji

Wydaje się, że Władimir Putin przezwyciężył swój największy wewnętrzny kryzys od czasu wojny w Czeczenii, od której zaczęło się jego panowanie. Ale sojusznicy rosyjskiego prezydenta w kraju i za granicą nie spieszą się z gratulacjami. Nastrojom wśród elit i tonowi oficjalnej propagandy daleko do triumfu. Już sama możliwość zamachu stanu po 23 latach rządów iw drugim roku wojny ukraińskiej — kampanii mającej okryć chwałą Putina i jego reżim — stawia pod znakiem zapytania jego władzę nad Rosją. Podważa również ideę jednomyślnego poparcia patriotycznej większości.

Przywódca grupy wojskowej Wagnera Jewgienij Prigożyn zajęcie Rostowa nad Donem, jednego z największych miast Rosji, i ich szybkie zbliżenie się na odległość 200 km od Moskwy stworzyło wstrząsający obraz bezsilności władz, nawet jeśli częściowo tłumaczy się chęcią uniknięcia rozlewu krwi . Niektórzy mieszkańcy Rostowa wręczali nawet kwiaty buntownikom z prywatnej kompanii wojskowej. Ludność kraju nauczanego przez propagandę państwową, że nie ma większej zdrady niż „kolorowe rewolucje”, powtórzyła symboliczny gest typowy dla takich powstań.

Warto przeczytać!  Erdogan, Kilicdaroglu zgromadzili zwolenników przed wyborami w Turcji | Wiadomości wyborcze

Powstanie Prigożyna było zakorzenione w zakłóceniu wewnętrznej równowagi, którą Putin utrzymywał przez lata, a która zaczęła się kruszyć po jąkającej się inwazji na Ukrainę. Wielu obywateli Rosji odmawia uznania słabości swojego kraju. Za porażki na Ukrainie obwiniają niezdecydowanie i zdradę na szczycie. Niepowodzenia na froncie przyniosły żądania zwiększonej militaryzacji gospodarki i czystek wśród elit. Wizja Prigożyna dotycząca Rosji sięgała jeszcze dalej: gigantyczna Korea Północna z populacją i gospodarką w pełnej mobilizacji, przynajmniej do zwycięstwa.

Przed inwazją Prigożyn pełnił w rosyjskim systemie rolę usługodawcy. Wraz z Wagnerem i jego fabryką trolli były więzień wyświadczał Putinowi przysługę, angażując się w zadania, których państwo niechętnie podejmowało się we własnym imieniu: zastraszanie wrogów wewnętrznych, ingerowanie w zagraniczne wybory i walki w Afryce. W rezultacie wyłonił się coraz bardziej ambitny podmiot niepaństwowy o funkcjach państwowych.

Wraz z inwazją Rosji na pełną skalę na Ukrainę i znaczącym wkładem Wagnera w wojnę, funkcja Prigożyna uległa zmianie. Prowadził kampanie społeczne nacechowane prowokacyjnymi wypowiedziami dotyczącymi polityki wewnętrznej i zagranicznej. Jego wezwania do ukarania aparatu państwowego i mobilizacji prywatnego biznesu przyniosły mu w krótkim czasie duże poparcie.

Warto przeczytać!  Kenia i Haiti podpisują porozumienia, aby spróbować uratować plan rozmieszczenia kenijskiej policji do walki z gangami

Prigożyn zdecydował się przekroczyć granicę po 10 czerwca, kiedy minister obrony Siergiej Szojgu wydał rozkaz podporządkowania jego ministerstwu „ochotniczych” formacji bojowych. Groziło to Prigożynowi utratą głównego atutu siłowego na rzecz oficjalnych sił zbrojnych Rosji. Jednak nie rzucił wyzwania bezpośrednio Putinowi – nie bez powodu. W ciągu dwóch dekad władzy Putin zlał się w oczach społeczeństwa z państwem rosyjskim do tego stopnia, że ​​dla wielu wystąpienie przeciwko niemu byłoby równoznaczne z atakiem na samą Rosję.

Wydaje się, że celem Prigożyna nie było obalenie, ale częściowe zastąpienie władcy. Usunięcie Szojgu pozwoliłoby Prigożynowi zademonstrować swoje znaczenie nie tylko jako dowódcy najemników, ale także jako wpływowej politycznie postaci. Atak Prigożyna na Szojgu, którego sukcesy militarne na Krymie iw Syrii uczyniły go drugą po Putinie najpopularniejszą postacią reżimu, był próbą zabezpieczenia sobie tej pozycji.

Putin uniknął najgorszego scenariusza: starć „patriotów” na wzór wojny domowej, rozlewu krwi i ostrzału miast przez wojsko. Aparat państwowy, zwłaszcza w regionach Rosji, wykazywał co najmniej bierną lojalność. Ale wszystko to odbyło się kosztem ogromnego obciążenia systemu. Działania Prigożyna postawiły obóz prowojenny, który go bardzo szanował, w trudnej sytuacji. Oskarżenia o zdradę, które tak często kierowano przeciwnikom wojny, można teraz rzucić na niektórych jej zwolenników. Oficjalna linia podziału na „dobrych” i „złych” Rosjan, „patriotów” i „zdrajców” nie jest już jasna.

Warto przeczytać!  Wojna na Ukrainie: Moskwa skrada się w kierunku Bachmuta, rosyjskie „instytucje propagandowe”, nieszczęścia związane z traktatem nuklearnym

Rosyjska „patriotyczna większość” zawsze podejrzewała zamożnych władców kraju i prywatne elity biznesowe o obojętność wobec interesów narodowych i zwykłych ludzi. To było dokładnie twierdzenie Prigożyna i nadal będzie miało rezonans pomimo jego pozornego odsunięcia na bok.

Putin będzie musiał albo nadal pełnić niepewną rolę protektora „skorumpowanej elity”, albo pod presją wydarzeń minionego weekendu przystąpić do czystki w tej elicie. W tym sensie przygoda Prigożyna może oznaczać koniec nie tylko obecnego kształtu reżimu Putina, ale wraz z nim całej spuścizny poradzieckiej Rosji.


Źródło