Burza po słowach prezydenta o Krymie. Małgorzata Paprocka reaguje
— Nie wiem tego, czy [Ukraina] odzyska Krym. Krym jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji — powiedział Andrzej Duda w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem. Te słowa oburzyły opinię publiczną. Do słów prezydenta odniosła się Małgorzata Paprocka z KPRP.
Małgorzata Paprocka broni słów prezydent o Krymie
— Dla tych, którzy słuchali całego wywiadu i znają kontekst to sprawa oczywista. Prezydent zawsze na forum międzynarodowym jasno mówił, kto jest agresorem i że ustępstwa wobec Rosji to zachęta, aby dochodziło do kolejnych agresji — broniła słów Andrzeja Dudy Małgorzata Paprocka w Polskim Radiu 24. — Prezydent zawsze mówił, że to Ukraina musi określić warunki pokoju i zakończenia wojny i nie może to się odbywać ponad głowami władz ukraińskich — zaznaczyła.
— Natomiast, obiektywnie patrząc, sprawa Krymu jest sytuacją bardzo trudną. Przecież ta aneksja nie trwa dwóch lat, tylko dziesięć i w tym kontekście pytanie, jakie będą losy Krymu, bez wątpienia jest pytaniem otwartym — mówiła Małgorzata Paprocka.
Paprocka reaguje na słowa Sikorskiego: ucieszyły mnie
Dziennikarka zwróciła uwagę, że propaganda rosyjska już wykorzystała słowa Andrzeja Dudy. — To też kwestia odpowiedzialności komentujących w Polsce i wykorzystywania tej wypowiedzi wyrwanej z kontekstu do obecnej walki politycznej — odpowiedziała jej Paprocka.
— Ucieszyły mnie słowa, które padły ze strony ministra Sikorskiego czy kilku innych polityków, lecz część posłów PO wykorzystała wypowiedzi prezydenta do hejterskich wypowiedzi, ale poniekąd sami sobie wystawiają ocenę — dodała.
W sobotę 3 lutego szef MSZ Radosław Sikorski zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym łagodnie odniósł się do słów prezydenta.
„Polska uznaje niepodległość Ukrainy w jej międzynarodowo ustanowionych granicach, które wielokrotnie potwierdziła Federacja Rosyjska” — napisał na platformie X.
