Rozrywka

Byłem bardzo szczęśliwy, że zaręczyłem się w wieku 19 lat. Potem, podobnie jak w przypadku Millie Bobby Brown, zaczęły się komentarze.

  • 17 kwietnia, 2023
  • 9 min read
Byłem bardzo szczęśliwy, że zaręczyłem się w wieku 19 lat. Potem, podobnie jak w przypadku Millie Bobby Brown, zaczęły się komentarze.


Kiedy Millie Bobby Brown opublikowała coś, co wyglądało jak ogłoszenie o zaręczynach z Jake’iem Bongiovim na Instagramie, prawie załamało to internet. Podczas gdy niektórzy komentatorzy składali gratulacje, wiele osób nie mogło przeboleć faktu, że ma 19 lat. W rzeczywistości „Ona ma 19 lat” zyskała popularność na Twitterze wkrótce po tym, jak opublikowała wiadomości.

Miałam 19 lat, kiedy mój chłopak, z którym byłam od dwóch lat, padł na kolana na plaży o zachodzie słońca i zapytał mnie w swój nerwowo niezręczny, ale jakże ujmujący sposób, czy wyjdę za niego za mąż.

Nie wahałem się powiedzieć tak. Wziął mnie w ramiona i pocałował, ulga przepłynęła przez każdy mięsień jego ciała. Oglądaliśmy coś, co powinno być zachodem słońca nad wodą, ale horyzont wypełnił się oszałamiającymi uderzeniami piorunów, które przecinały ciemne niebo w oddali.

Następnie udaliśmy się do miasta, aby świętować. Byłem za młody, żeby wznieść toast za nasze zaręczyny szampanem, więc kupiliśmy lody w Dairy Queen. Upał i wilgoć tego lipcowego wieczoru stopiły je, a kiedy spacerowaliśmy po uroczym nadmorskim miasteczku, czekolada ściekała mi po ramionach na różową sukienkę, która wciąż wisi w mojej szafie przez tyle lat.

Kiedy podekscytowani przekazaliśmy tę wiadomość naszym rodzinom, większość naszych krewnych uważała, że ​​jesteśmy za młodzi, zbyt naiwni i nie mamy wystarczająco praktycznego planu na życie, aby się pobrać.

Nie mylili się całkowicie co do tej ostatniej części. Mój świeżo upieczony narzeczony miał problemy ze znalezieniem pracy, a ja dopiero co skończyłam drugi rok studiów i skakałam z jednego kreatywnego kierunku na drugi, przez co większość ludzi kwestionowała moją mniej niż tradycyjną karierę ambicje.

Otwórz obraz modalny

Autor i Nate w 2002 roku.

Dzięki uprzejmości Jenny Fletcher

Moja późna trzydziestka zdaje sobie teraz sprawę, jak absurdalne musiało się to wydawać wszystkim wokół nas. Nic nie ustaliliśmy poza tym, że każdy z nas znalazł swoją osobę. Nie było żadnego planu. Wszystko, co wiedzieliśmy, to to, że chcieliśmy rozpocząć nasze wspólne życie, aby świat prawnie uznał, że jesteśmy w tej samej drużynie.

Warto przeczytać!  Mąż gwiazdy Real Housewives of New Jersey, Lauren Manzo, Vito Scalia, po ośmiu latach małżeństwa składa pozew o rozwód z gwiazdą reality show

W przeciwieństwie do Browna i Bongiovi, nie musieliśmy stawić czoła reakcji Twitterverse ani reszty piekła znanego jako media społecznościowe, ponieważ (1) nie jesteśmy sławni, ale także (2) nic z tego nie istniało w czasie naszych zaręczyn . Mimo to wciąż spotykaliśmy się z krytyką, zwłaszcza ze strony najbliższych nam osób.

Co najmniej trzech różnych starszych dorosłych usiadło ze mną i próbowało odwieść mnie od małżeństwa – lub przynajmniej czekania.

Ludzie zasypywali nas pytaniami typu „Czy zamierzasz rzucić szkołę?” i „Jak zamierzasz zapłacić za rzeczy?” i „Jesteś za młody, by wiedzieć, czego chcesz”.

Ostatni był moim ulubionym, ponieważ usłyszałem go od tych samych ludzi, którzy zawsze powtarzali mi, jaki jestem uparty i zdecydowany, kiedy wiem, czego chcę.

I wiedziałam, czego chcę.

Chciałam poślubić niezdarnego – ale wspaniałego – młodego mężczyznę, o którym byłam pewna, że ​​kocha mnie całym sobą.

Pomimo naszych nalegań, że to było dla nas odpowiednie i żebyśmy wymyślili coś po drodze, większość ludzi odmówiła przyjęcia naszych planów, a nasz ślub zbliżał się z niewielkimi fanfarami z ich strony. Nikt nie zaproponował, że zaplanuje dla nas huczny prysznic dla nowożeńców albo wieczór kawalerski i panieński, jak to zrobili innym, starszym członkom rodziny, którzy się zaręczyli.

Moja kuzynka, która kilka lat wcześniej wyszła za mąż, czuła się źle, że przegapiłem wszystkie tradycyjne uroczystości, których właśnie doświadczyła, i przygotowała dla mnie cudowny obiad dla nowożeńców. Nie byłem na jej ślubie i nie znaliśmy się wtedy zbyt dobrze, ponieważ mieszkaliśmy kilka stanów od siebie i dzieliła nas różnica wieku, ale nawet teraz jestem wzruszony jej miłym gestem.

Otwórz obraz modalny

Autor i Nate w 2019 roku.

Dzięki uprzejmości Jenny Fletcher

Nasze planowanie ślubu posuwało się naprzód pomimo wszystkich negatywnych opinii. Ponieważ miałem szczęście wygrać dużą sumę pieniędzy w teleturnieju, zapłaciliśmy za nasz wymarzony ślub z moich nagród i zorganizowaliśmy niezobowiązującą imprezę nad oceanem z 40 gośćmi, która odbyła się zaledwie kilka kroków od miejsca, w którym się zaręczyliśmy.

W dzień ślubu jeden z członków rodziny podszedł do mojej przyszłej teściowej i powiedział jej, że małżeństwo to zły pomysł, ponieważ zmęczę się jej synem. Poza tym większość przyjaciół i rodziny, którzy ostrzegali nas przed ślubem, w końcu przyszła. Ich podejście do sformalizowania naszego związku było mniej uroczyste, a bardziej „jeśli nie możesz ich pokonać, dołącz do nich”. Nie obchodziło nas to – byliśmy po prostu zachwyceni, że bierzemy ślub i oficjalnie zaczynamy wspólne życie.

Początki naszego małżeństwa były zdecydowanie walką finansową, ale mimo to były dość szczęśliwe. Bardzo rzadko się kłóciliśmy i wspieraliśmy się nawzajem.

Pierwsze kilka lat spędziliśmy śpiąc na dmuchanym materacu, starając się znaleźć ścieżkę kariery, która odpowiadała naszym celom zarówno indywidualnie, jak i jako para. Goniłem za marzeniami o aktorstwie i fotografii. Mój mąż był studentem studiów magisterskich w dziedzinie, której później odkrył, że nienawidzi.

Pracowaliśmy wiele godzin i oboje byliśmy sfrustrowani, gdy osiągnęliśmy kamienie milowe w życiu zawodowym, tylko po to, by odkryć, że nie uczynili nas szczęśliwszymi niż byliśmy, ani nie powstrzymali nas od wspólnego spędzania czasu. Oboje zmieniliśmy zawód.

W końcu zaczęliśmy zarabiać trochę pieniędzy i kupiliśmy prawdziwy materac, a potem ostatecznie usztywniacz na cichej wiejskiej drodze. Wielka recesja uderzyła w nas kilka lat później i znów byliśmy biedni, walcząc o spłatę kredytu hipotecznego i utrzymanie się na powierzchni. Każdy z nas ponownie zmienił karierę, próbując znaleźć coś, co pozwoliłoby nam nadać priorytet naszej wizji tego, jak chcemy, aby wyglądało nasze życie rodzinne.

Otwórz obraz modalny

Autor, Nate i dwoje ich dzieci na wakacjach w 2002 roku w miejscowości, w której para wzięła ślub.

Dzięki uprzejmości Jenny Fletcher

Pomimo tego, jak bardzo jesteśmy szczęśliwi — i byliśmy, odkąd powiedzieliśmy sobie „tak” wiele lat temu — rozumiem, dlaczego ludzie tak bardzo martwią się, że ludzie podejmują tak ważną życiową decyzję, jak małżeństwo w młodym wieku. To duże ryzyko i nie zawsze się udaje. Ale nadal wierzę, że kiedy wiesz, wiesz – i jeśli któreś z naszych dzieci wybierze tę drogę, będziemy je wspierać (z zastrzeżeniem, że osoba, którą wybiorą za mąż, traktuje je z miłością i szacunkiem, na jakie zasługują).

Chociaż nie mieliśmy pojęcia, jak potoczy się nasze życie w przyszłości, wymyśliliśmy to – razem. Przetrwaliśmy naiwność młodości, zmiany w karierze i druzgocącą stratę jednego z naszych synów bliźniaków, ponieważ zawsze się wspieraliśmy. Wszystkie rzeczy, które wystawiły na próbę nasz związek i mogły nas rozdzielić, tylko wzmocniły naszą pewność co do siły naszego małżeństwa. Wiem, że bez względu na to, co wydarzy się w przyszłości, tak długo, jak mamy siebie nawzajem, wszystko będzie dobrze.

Myślę, że chociaż z pewnością nie wiedziałem zbyt wiele w wieku 19 lat, wiedziałem to.

Mój mąż był wtedy moją osobą, a teraz, prawie 20 lat później, nadal nią jest – nawet po tym wszystkim, jak oboje dorastaliśmy i zmienialiśmy się.

Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem od 17 lat i bez wątpienia mogę powiedzieć, że udowodniliśmy, że mylili się krytycy. Wiem, że nasze wybory nie są dla wszystkich, ale niczego bym nie zmienił. Gdybym mógł zrobić to jeszcze raz, zrobiłbym to i życzę Millie i Jake’owi wszystkiego najlepszego.

Jenna Fletcher pisze o stracie, rodzicielstwie, zdrowiu i dobrym samopoczuciu oraz jedzeniu. Prowadzi bloga o jedzeniu na stronie seasonedsprinkles.com. Kiedy nie pisze ani nie myśli o jedzeniu, Jenna lubi tworzyć, próbować być joginem, jeździć konno z córką i uganiać się za synami.

Czy masz fascynującą osobistą historię, którą chciałbyś opublikować w HuffPost? Dowiedz się, czego szukamy tutaj i wyślij nam ofertę.




Źródło