Świat

Były więzień wrócił z wojny, a rosyjska wioska żyła w strachu. Potem policja mówi, że zabił ponownie

  • 27 czerwca, 2023
  • 8 min read
Były więzień wrócił z wojny, a rosyjska wioska żyła w strachu.  Potem policja mówi, że zabił ponownie


TALLINN, Estonia (AP) – Kiedy trzy miesiące temu Ivan Rossomachin wrócił do domu z wojny na Ukrainie, jego sąsiedzi we wsi na wschód od Moskwy byli przerażeni.

Trzy lata temu został skazany za morderstwo i skazany na długoletnie więzienie, ale został zwolniony po tym, jak zgłosił się na ochotnika do walki z prywatnym kontrahentem wojskowym Wagnera.

Po powrocie do Nowego Burca Rossomachin po pijaku błąkał się po ulicach wioski położonej 800 kilometrów (około 500 mil) na wschód od Moskwy, niosąc widły i grożąc wszystkim śmiercią, powiedzieli mieszkańcy.

Pomimo obietnic policji, że będzie miała oko na 28-letniego byłego więźnia, został on aresztowany w pobliskim miasteczku pod zarzutem zasztyletowania starszej kobiety, od której kiedyś wynajmował pokój. Podobno przyznał się do popełnienia przestępstwa mniej niż 10 dni po powrocie.

Przypadek Rossomachina nie jest odosobniony. Associated Press znalazła w ostatnich miesiącach co najmniej siedem innych przypadków, w których skazańcy zrekrutowani przez Wagnera zostali zidentyfikowani jako zaangażowani w brutalne przestępstwa, albo w doniesieniach rosyjskich mediów, albo w wywiadach z krewnymi ofiar w miejscach od Kaliningradu na zachodzie po Syberię w wschód.

Rosja dołożyła wszelkich starań, aby uzupełnić swoje wojska na Ukrainie, włączając w to rozmieszczenie tam najemników Wagnera. Miało to daleko idące konsekwencje, co było widoczne w miniony weekend, kiedy przywódca ugrupowania wysłał swoją prywatną armię do marszu na Moskwę w ramach krótkotrwałego buntu. Innym było wykorzystanie skazańców w bitwie.

Brytyjskie Ministerstwo Obrony ostrzegło przed konsekwencjami w marcu, mówiąc, że „nagły napływ często brutalnych przestępców z niedawnym i często traumatycznym doświadczeniem bojowym prawdopodobnie będzie stanowił poważne wyzwanie dla rosyjskiego społeczeństwa wojennego” po zakończeniu ich służby.

Przywódca Wagnera, Jewgienij Prigożyn, powiedział, że zwerbował 50 000 skazanych na Ukrainę, według szacunków Olgi Romanowej, dyrektorki grupy zajmującej się prawami więźniów Russia Behind Bars. Zachodni urzędnicy wojskowi twierdzą, że skazańcy stanowili tam większość sił Wagnera.

Około 32 000 osób wróciło z Ukrainy, powiedział Prigożyn w zeszłym tygodniu, przed nieudanym buntem przeciwko Ministerstwu Obrony. Romanova oszacowała, że ​​na początku czerwca było ich około 15 000.

Warto przeczytać!  Gallant podobno twierdzi, że przegląd sądownictwa może wypchnąć go ze stanowiska ministra obrony

Więźniom, którzy zgodzili się dołączyć do Wagnera, obiecano wolność po odbyciu służby, a prezydent Władimir Putin niedawno potwierdził, że „podpisuje dekrety o ułaskawieniu” skazanych walczących na Ukrainie. Dekrety te nie zostały upublicznione.

Putin powiedział ostatnio, że wskaźniki recydywy wśród osób zwolnionych z więzienia dzięki odbyciu służby na Ukrainie są znacznie niższe niż średnio w Rosji. Ale obrońcy praw twierdzą, że obawy o wzrost wskaźników w miarę powrotu większej liczby skazanych z wojny niekoniecznie są bezpodstawne.

„Ludzie tworzą całkowity brak związku między przestępstwem a karą, czynem i jego konsekwencjami” – powiedziała Romanova. „I nie tylko skazańcy to widzą. Wolni ludzie też to widzą – że można zrobić coś strasznego, zapisać się na wojnę i wyjść jako bohater”.

Rossomachin nie był postrzegany jako waleczny, kiedy wrócił z walk na Ukrainie, ale raczej jako „wyjątkowo niespokojna, problematyczna osoba” – powiedziała policja podczas spotkania z przerażonymi mieszkańcami Nowego Burca, które zostało sfilmowane przez lokalną stację telewizyjną przed 85-letnią Julią Buyskikh został zabity. W pewnym momencie został nawet aresztowany za włamanie do samochodu i przetrzymywany przez pięć dni, zanim policja go wypuściła 27 marca.

Dwa dni później Buyskikh został zabity.

„Znała go i otworzyła drzwi, kiedy przyszedł ją zabić” – napisała na Facebooku jej wnuczka Anna Pekariewa. „Każda rodzina w Rosji musi się bać takich gości”.

Inne incydenty obejmowały napad na sklep, w którym mężczyzna trzymał sprzedawczynię ostrzem noża; kradzież samochodu przez trzech byłych skazanych, w której właściciel pojazdu został pobity i zmuszony do przepisania go na nich; napaść seksualna na dwie uczennice; i dwa inne zabójstwa oprócz tego w Nowym Burcu.

W Kaliningradzie aresztowano mężczyznę podejrzanego o napaść seksualną na 8-letnią dziewczynkę po odebraniu jej matce, według doniesień lokalnych mediów i jednego z krewnych dziewczynki.

Według krewnego, który ze względów bezpieczeństwa rozmawiał z AP pod warunkiem zachowania anonimowości, mężczyzna podszedł do matki i przechwalał się swoim pobytem w więzieniu i służbą Wagnera na Ukrainie. Krewny zapytał: „Ilu jeszcze wkrótce powróci?”

Według doniesień medialnych i grup praw człowieka, podczas rekrutacji Wagner zazwyczaj oferował skazanym sześciomiesięczne kontrakty. Potem mogą wrócić do domu, w przeciwieństwie do zwykłych żołnierzy, którzy nie mogą wypowiedzieć kontraktu i odejść ze służby, dopóki obowiązuje dekret mobilizacyjny Putina. Nie było jednak od razu jasne, czy te warunki zostaną dotrzymane po nieudanym buncie Prigożyna.

Warto przeczytać!  Rosja twierdzi, że za atakiem Moskwy stoją Zachód i Ukraina, ale nie ma dowodów

Prigożyn, który sam był byłym skazańcem, niedawno przyznał, że niektórzy recydywiści byli bojownikami Wagnera – w tym Rossomachin w Nowym Burcu i mężczyzna aresztowany w Nowosybirsku za napaść seksualną na dwie dziewczyny.

Putin powiedział ostatnio, że wskaźnik recydywy „jest 10 razy niższy” wśród skazanych, którzy udali się na Ukrainę niż wśród ogółu. „Negatywne konsekwencje są minimalne” – dodał.

Nie ma jeszcze wystarczających danych, aby ocenić konsekwencje, według rosyjskiego eksperta kryminologii, który ze względów bezpieczeństwa mówił pod warunkiem zachowania anonimowości.

Incydenty w tym roku „pasują do wzorca zachowań recydywistów” i istnieje szansa, że ​​ci skazani popełniliby ponownie przestępstwa po zwolnieniu, nawet gdyby nie zostali zwerbowani przez Wagnera, powiedział ekspert. Ale nie ma powodu, aby spodziewać się gwałtownego wzrostu przestępczości, ponieważ znaczna liczba byłych skazanych prawdopodobnie może przez jakiś czas powstrzymać się od łamania prawa, zwłaszcza jeśli były dobrze opłacane przez Wagnera, powiedział ekspert.

Spodziewa się wzrostu przestępczości po wojnie, ale niekoniecznie z powodu wykorzystywania skazanych. Powiedział, że to zwykle dzieje się po konfliktach.

Według artykułu badawczego rosyjskiej państwowej służby penitencjarnej z 2020 r. Związek Radziecki wysłał 1,2 miliona skazańców do walki podczas II wojny światowej. Nie podano, ilu powróciło, ale ekspert od kryminologii powiedział AP, że „znacząca liczba” ponownie trafiła za kratki po popełnieniu kolejnych przestępstw przez wiele lat.

Romanova z Russia Behind Bars mówi, że było wiele niepokojących epizodów z udziałem skazanych powracających do cywilnego życia po pobycie na Ukrainie.

Powiedziała, że ​​funkcjonariusze organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, którzy poświęcili czas i środki na ściganie tych przestępców, mogą czuć się upokorzeni, widząc, jak wielu z nich wychodzi na wolność bez odbywania kary.

„Widzą, że ich praca nie jest potrzebna” – dodała Romanova.

Warto przeczytać!  Rezygnacja Sharada Pawara: desperacja czy mistrzowskie posunięcie?

Niektórzy skazani, którzy zostali przyłapani na popełnianiu przestępstw po powrocie do domu, czasami próbują odwrócić sytuację policji, oskarżając ją o dyskredytowanie tych, którzy walczyli na Ukrainie – co jest obecnie poważnym przestępstwem w Rosji – powiedziała.

Zapytana, czy to odstrasza organy ścigania, Romanova powiedziała: „Zakładasz się. Prokurator nie chce iść do więzienia na 15 lat”.

Yana Gelmel, prawniczka i rzeczniczka praw człowieka, która również pracuje ze skazanymi, powiedziała w jednym z wywiadów, że powracający z Ukrainy często zachowują się brawurowo i zuchwale, domagając się specjalnego traktowania za to, że „obronili ojczyznę”.

Maluje ponure życie w rosyjskich więzieniach, z szalejącą i nieustanną przemocą, skrajną izolacją, ciągłą uległością wobec strażników i ścisłą hierarchią wśród więźniów. W przypadku więźniów w takich warunkach „jaki byłby jego stan psychiczny?” — zapytał Gelmel.

Dodaj do tego traumę bycia wrzuconym do bitwy — zwłaszcza w miejscach takich jak Bakhmut we wschodniej Ukrainie, najdłuższego i najkrwawszego konfliktu, w którym siły Wagnera zginęły w tysiącach,

„Wyobraź sobie – poszedł na wojnę. Jeśli przeżył… tyle tam był świadkiem. W jakim stanie wróci?” ona dodała.

Tymczasem rekrutacja więźniów do służby na Ukrainie najwyraźniej trwa — tyle że nie przez Wagnera, jak twierdzą organizacje praw człowieka. Zamiast tego Ministerstwo Obrony poszukuje tam ochotników i oferuje im kontrakty.

Romanova powiedziała, że ​​do czerwca ministerstwo zwerbowało prawie 15 000 skazanych, chociaż tamtejsi urzędnicy nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz.

W przeciwieństwie do Wagnera, Ministerstwo Obrony wkrótce będzie miało podstawę prawną – przepisy pozwalające na werbowanie skazanych do służby kontraktowej zostały szybko zatwierdzone przez parlament i podpisane przez Putina w zeszłym tygodniu.

I w przeciwieństwie do Wagnera, ministerstwo oferuje 18-miesięczne kontrakty, ale wielu rekrutów nie dostało niczego do podpisania, co skończyło się na niepewnej sytuacji, powiedziała Romanova.

Powiedziała, że ​​entuzjazm wśród więźniów do służby nie osłabł, nawet po tym, jak tysiące zginęło na polu bitwy.

„Rosyjska ruletka to nasza ulubiona gra” — powiedziała ponuro Romanova. „Narodowa rozrywka”.

___

Śledź relację AP z wojny na Ukrainie o godz


Źródło