Call of Duty stoi w obliczu bojkotu za zerwanie więzi z czołowym streamerem, który skrytykował Pride w szkołach
- Nick Kolcheff, który ma cztery miliony subskrybentów YouTube, powiedział, że kalifornijska rada szkolna, która głosowała za lekcjami skoncentrowanymi na osobach LGBT, powinna „zostawić małe dzieci w spokoju”.
- Call of Duty odpowiedział, usuwając jego zawartość z oficjalnego sklepu gry
- Głosowanie rady szkolnej nastąpiło po masowej bójce przed spotkaniem w zeszłym tygodniu
Call of Duty zerwał kontakty z wybitnym streamerem po tym, jak napisał na Twitterze krytykę decyzji kalifornijskiej rady szkolnej o uznaniu miesiąca dumy.
Nick Kolcheff, który gra pod szyldem FaZe Nickmercs i ma cztery miliony subskrybentów YouTube, miał partnerstwo z przebojową grą w puszkach po tym, jak napisał na Twitterze: „Powinni zostawić małe dzieci w spokoju. To jest prawdziwy problem.
Reagował na materiał filmowy przedstawiający masową bójkę przed posiedzeniem zarządu Glendale Unified School District 6 czerwca. Zarząd głosował za uznaniem czerwca za miesiąc dumy, podczas gdy grupy walczące o prawa osób LGBT i kontrdemonstranci starli się o wniosek na zewnątrz.
Call of Duty ogłosiło w czwartek, że usunęło zawartość Kolcheffa z oficjalnego sklepu gry z powodu jego krytyki planszy.
Ogłoszenie wywołało natychmiastową reakcję innych znanych streamerów i fanów. Groziło to wciągnięciem gry w burzę podobną do ostatnich kontrowersji w Target i Bud Light.
Okręg szkolny Glendale jednogłośnie głosował we wtorek, aby uznać czerwiec miesiącem dumy i „wspierać lekcje i zajęcia, które angażują uczniów w sensowne poznawanie osiągnięć społeczności LGBTQ+ oraz doświadczeń naszych uczniów, pracowników i rodzin LGBTQ+”.
Były to brzydkie sceny poza spotkaniem, gdy starcie między około 200 demonstrantami stało się gwałtowne. Trzy osoby zostały później oskarżone o bójkę.
Zwolennicy głosowania Pride starli się z przeciwnikami, którzy twierdzili, że motywy LGBT nie powinny znajdować się w programie nauczania.
W środę 32-letni Kolcheff, który pochodzi z Detroit w stanie Michigan, napisał na Twitterze: „Powinni zostawić małe dzieci w spokoju. To jest prawdziwy problem.
Jego tweet, który wydawał się być skierowany do członków rady szkolnej, zgromadził 83 000 polubień, ale spotkał się z mieszanymi reakcjami.
Następnego dnia Call of Duty powiedział: „Z powodu ostatnich wydarzeń usunęliśmy pakiet„ Operator NICKMERCS ”ze sklepu Modern Warfare II i Warzone. Skupiamy się na świętowaniu PRIDE z naszymi pracownikami i naszą społecznością”.
Tweet odnosił się do usunięcia dodatków w grze, które pozwalają graczom dostosowywać swoje postacie za pomocą przedmiotów inspirowanych Kolcheffem.
Jeden z YouTuberów odpowiedział: „Powiedział, żeby zostawić dzieci w spokoju, a ty odpowiadasz w ten sposób…. Ciekawy…’
Niektórzy mówili, że nie będą już kupować gier Call of Duty.
Inni powiedzieli, że są regularnie narażeni na nadużycia podczas grania w gry online, prosząc o więcej działań w tej sprawie.
W piątek Kolcheff powiedział: „Przyjaciele rodzą się w dobrych czasach, ale rodziny budowane są w przeciwnościach losu. Doceńcie wszystkich, którzy mnie wspierają, rozumieją moją pozycję jako świeżo upieczonego ojca i rozpoznają miłość, jaką mam dla wszystkich. W tym sercu nie ma nienawiści.
Wydawcą Call of Duty jest firma Activision, która w 2021 roku osiągnęła przychody na poziomie prawie 9 miliardów dolarów. Szacuje się, że najnowsza odsłona gry ma ponad 100 milionów użytkowników miesięcznie, a najlepsi streamerzy mogą zarobić miliony dolarów rocznie.
Klęska jest tylko ostatnią, która dotknęła firmę w miesiącu dumy.
Wartość rynkowa Target spadła o 15 miliardów dolarów po sprzeciwie wobec asortymentu Pride, który obejmował „przyjazne dla zakładek” damskie stroje kąpielowe.
Cena akcji detalisty wynosi obecnie około 126 USD, co oznacza spadek z najwyższego poziomu prawie 162 USD w zeszłym miesiącu.
Według Dow Jones Market Data Group, przed pogrążeniem się w kontrowersjach, wartość rynkowa Targetu wynosiła ponad 74 miliardy dolarów. Jej kapitalizacja rynkowa wynosi obecnie zaledwie 54 miliardy dolarów.
A stało się tak, gdy Bud Light i jego firma macierzysta, Anheuser-Busch, nadal cierpią z powodu partnerstwa piwa z trans-influencerem Dylanem Mulvaneyem.
Analitycy twierdzą, że sprzedaż piwa może nigdy w pełni nie wzrosnąć po ogromnym ogólnokrajowym bojkocie.