Biznes

Carsharing, wynajem rowerów i hulajnóg na minuty. Branża w tarapatach, firmy walczą o przetrwanie

  • 19 lutego, 2024
  • 3 min read
Carsharing, wynajem rowerów i hulajnóg na minuty. Branża w tarapatach, firmy walczą o przetrwanie


Branża współdzielonego transportu, czyli aut, rowerów i hulajnóg na minuty, nie może wygrzebać się z dołka – napisała „Rzeczpospolita”. Cytowany przez dziennik Adam Jędrzejewski, były prezes stowarzyszenia Mobilne Miasto ocenił, że stan sektora „można śmiało określić jako w restrukturyzacji, choć jeszcze nie w likwidacji”.

Jak napisała „Rz”, wiodące na rodzimym rynku firmy specjalizujące się w wynajmie rowerów i hulajnóg na minuty, a także w car-sharingu, wpadły w poważne tarapaty.

„Branża współdzielonego transportu, która jeszcze kilka lat temu przeżywała boom, po tym, jak na skutek pandemii wyhamowała, nie może wygrzebać się z dołka. Adam Jędrzejewski, były prezes stowarzyszenia Mobilne Miasto, mówi wręcz, że jej stan można śmiało określić jako w restrukturyzacji, choć jeszcze nie w likwidacji” – czytamy.

„Obecny model biznesowy nie działa”

Jak dodał Jędrzejewski, „największy polski operator rowerów miejskich pozostaje w restrukturyzacji. Operatorzy elektrycznych hulajnóg upadają bądź szukają ratunku w przejęciu przez większych graczy”.

„Firmy z sektora skuterów elektrycznych są w całkowitym odwrocie. A operatorzy car-sharingu? Począwszy od 2016 r., spośród kilkunastu usług tego typu ostały się w zasadzie dwie, z czego jedna weszła niedawno w stan restrukturyzacji” – pokreślił.

Warto przeczytać!  Wiadomości z rynku akcji i akcji, Wiadomości z gospodarki i finansów, Sensex, Nifty, Rynek globalny, NSE, BSE Wiadomości z IPO na żywo

Według niego, współdzielonej mobilności nie udało się zadomowić w nawykach transportowych i mentalności mieszkańców polskich miast. „W efekcie firmy z branży przeszacowały popyt. Wniosek jest taki, że obecny model biznesowy nie działa” – przekazał Jędrzejewski w rozmowie z „Rz”.

Podał przykłady, że „Nextbike, dominujący gracz na rynku tzw. bike-sharingu, który w 2020 r. ocierał się o upadłość, przechodzi restrukturyzację operacyjną i finansową. W ostatnich tygodniach hulajnogowa firma Bird zbankrutowała, Tier i Dott zaś połączyły siły”.

Grobowe nastroje w car-sharingu

„Rz” wyjaśniła, że dla operatorów pożyczających jednoślady przez aplikację wyzwaniem stała się polityka miast, które poszły na wojnę z porzucanymi gdzie popadnie pojazdami.

„Np. Poznań wyznaczył właśnie 263 punkty, gdzie będzie dozwolone ich parkowanie. Skala wandalizmu też robi swoje. To dlatego z np. Legnicy wycofał się właśnie GoScooter wynajmujący skutery”.

Jak ocenił dziennik, w car-sharingu też są grobowe nastroje. „4Mobility (była spółka zależna PGE) od lat nie jest w stanie osiągnąć rentowności. Firma ogłosiła tzw. przegląd opcji strategicznych, co oznacza, iż m.in. bierze pod uwagę połączenie z innym podmiotem czy zbycie aktywów. Z kolei Panek, gigant na rodzimym rynku aut na minuty, został wpisany na listę Krajowego Rejestru Zadłużonych. Spółce objętej restrukturyzacją ma grozić niewypłacalność” – napisała „Rzeczpospolita”.

Warto przeczytać!  Bitcoin właśnie wszedł do „drugiej strefy zagrożenia” – ostrzega analityk kryptowalut – oto jego cele

Jednocześnie część spółek przekonuje, że nie jest tak źle. „W 2023 r. liczba użytkowników naszych hulajnóg wzrosła o blisko 30 proc.” – przekazał w rozmowie z „Rz” Bartosz Małecki, menedżer Bolt Rentals w Polsce.

„Świetnie wiedzie się też spółce Traficar. Ten car-sharingowy gracz w ciągu roku powiększył flotę o ok. 60 proc. Konrad Karpiński, dyrektor operacyjny firmy, wskazuje, iż liczba wynajmów dobowych w ub.r. wzrosła o 13 proc.” – czytamy w dzienniku.

Czytaj też: Polska potęga na papierze

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock


Źródło