Świat

Celem ataków były obiekty Houthi w Jemenie

  • 3 lutego, 2024
  • 5 min read
Celem ataków były obiekty Houthi w Jemenie


W sobotę Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przeprowadziły kolejną falę ataków wymierzonych w grupy wspierane przez Iran, uderzając w sobotę w 36 celów Houthi w Jemenie, po piątkowych atakach wymierzonych w irańskie Siły Strażników Rewolucji Islamskiej oraz bojówki w Iraku i Syrii.

Do ataków doszło po ataku dronów w Jordanii, w wyniku którego zginęło trzech żołnierzy amerykańskiej służby, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Sekretarz obrony Lloyd Austin powiedział w oświadczeniu, że akcja wojskowa, przy wsparciu Australii, Bahrajnu, Kanady, Danii, Holandii i Nowej Zelandii, „wysyła jasny sygnał do Houthi, że będą oni nadal ponosić dalsze konsekwencje, jeśli to zrobią”. nie zakończą nielegalnych ataków na statki żeglugi międzynarodowej i marynarki wojennej”.

W piątek Stany Zjednoczone przeprowadziły 85 ataków na irańskie Siły Strażników Rewolucji Islamskiej oraz bojówki w Iraku i Syrii powiązane z atakiem dronów w Jordanii w ostatnią niedzielę. Urzędnicy amerykańscy podali, że cele obejmują rakiety, pociski, drony i systemy logistyczne wykorzystywane przez bojówki do ataków na USA i ich sojuszników, a także centra dowodzenia, kontroli i wywiadu.

Kiedy w sobotę obszary zachodniego Iraku i wschodniej Syrii podsumowały szkody, według rządu, milicji i źródeł zajmujących się prawami człowieka zginęło ponad 60 osób, w tym szeregowi bojownicy.

Napięcia między bojownikami wspieranymi przez USA i Iran rosną od 7 października, kiedy bojownicy Hamasu wdarli się do południowego Izraela, zabijając około 1200 osób i biorąc zakładników. W trwającej od tego czasu wojnie zginęło około 26 000 Palestyńczyków. Bojownicy będący celem ataku są luźno sprzymierzeni z Hamasem i pod koniec ubiegłego roku przeprowadzali ataki dronami na bazy, w których stacjonowały wojska amerykańskie.

Warto przeczytać!  Atak dronów w Moskwie: Putin mówi, że Ukraina próbuje przestraszyć Rosjan

„Stany Zjednoczone nie szukają konfliktu na Bliskim Wschodzie ani gdziekolwiek indziej na świecie” – powiedział w piątek prezydent USA Joe Biden. „Ale niech wiedzą wszyscy, którzy mogą chcieć wyrządzić nam krzywdę: jeśli skrzywdzicie Amerykanina, zareagujemy”.

Ile osób zginęło w piątkowych atakach odwetowych w USA?

Według Johna Kirby’ego, rzecznika Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego, celem było siedem obiektów, trzy w Iraku i cztery w Syrii. Powiedział, że strajki trwały około pół godziny i zostały starannie zaplanowane, aby uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej.

Według działaczy opozycji syryjskiej ataki dotknęły bazę Imama Alego niedaleko Boukamal; baza Ein Ali w Quriya; oraz ośrodek radarowy w pobliżu stolicy prowincji. Rami Abdurrahman z Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Wielkiej Brytanii powiedział, że w atakach zginęło 29 bojowników.

Według przebywającego w Europie Omara Abu Layli, szefa mediów Deir Ezzor 24, na granicy między Irakiem a Syrią ataki uderzyły w przejście graniczne używane przez bojówkę o nazwie Humaydiya. Rzecznik irackiego rządu Bassim al-Awadi powiedział, że w atakach granicznych zginęło 16 osób i spowodowały zniszczenia w domach.

Warto przeczytać!  Wojna rosyjsko-ukraińska: Ukraina przejmuje kontrolę nad niektórymi obszarami obwodu charkowskiego, mówi Zełenski

W atakach w zachodnim Iraku uderzono także w punkt wsparcia logistycznego, batalion czołgów, posterunek artylerii i szpital, zabijając 16 osób i raniąc 36 kolejnych, podały wspierane przez Iran bojówki Ludowe Siły Mobilizacyjne.

Co wydarzyło się w ataku, w którym zginęli Amerykanie?

Trzech rezerwistów armii amerykańskiej zginęło, a co najmniej 40 zostało rannych w ubiegły weekend w ataku dronów na bazę amerykańską na granicy jordańsko-syryjskiej. Był to pierwszy żołnierz amerykański zabity w wyniku ostrzału wroga na Bliskim Wschodzie od rozpoczęcia wojny między Izraelem a Hamasem. Biden i inni urzędnicy oskarżyli o atak „bojowników wspieranych przez Iran”.

Atak uderzył w bazę wsparcia logistycznego w Jordanii, w pobliżu granicy z Syrią, gdzie stacjonuje około 350 pracowników armii amerykańskiej i sił powietrznych, którzy mają wspierać walkę z bojownikami ISIS.

Trzej polegli żołnierze – sierż. William Jerome Rivers z Carrollton w stanie Georgia; sierż. Breonna Moffett z Savannah; i sierż. Kennedy Sanders z Waycross – w piątek wrócili do Stanów Zjednoczonych w bazie sił powietrznych w Dover, gdzie Biden dołączył do swoich rodzin.

Prezydent i sekretarz obrony Lloyd Austin wskazali, że prawdopodobne jest więcej ataków odwetowych. „Nasza reakcja rozpoczęła się dzisiaj” – powiedział Biden w piątek. „Będzie kontynuowany w czasie i miejscu, które wybierzemy”.

Warto przeczytać!  USA obawiają się, że wynegocjowany przez Chiny plan Rosji może drogo kosztować Ukrainę

Czy bojownicy wspierani przez Iran wezmą odwet?

Iran i grupy, które wspiera na Bliskim Wschodzie, mają nadzieję wywrzeć presję na Stany Zjednoczone, aby zmusić Izrael do zakończenia ofensywy w Gazie, ale nie wydają się chcieć wojny totalnej. W sobotę Islamski Ruch Oporu w Iraku, zrzeszający grupy wspierane przez Iran, poinformował, że przeprowadził dwa ataki dronami na bazy, w których przebywają żołnierze amerykańscy w Iraku i Syrii.

Iran starał się zdystansować od ataków na żołnierzy USA, twierdząc, że bojówki działają niezależnie.

Ministerstwo spraw zagranicznych Iraku oznajmiło w sobotę, że wezwie chargé d’affaires ambasady USA, aby wygłosić formalny protest w związku z atakami USA na „irackie obiekty wojskowe i cywilne”.

Jeden z irackich przywódców, Hussein al-Mosawi, rzecznik Harakat al-Nujaba, jednej z głównych wspieranych przez Iran bojówek w Iraku, w sobotnim wywiadzie dla Associated Press potępił amerykańskie ataki, ale powiedział: „nie chcemy, aby eskalować lub rozszerzać napięcia regionalne”.

Współautorzy: Tom Vanden Brook, Josh Meyer i Michael Collins, USA TODAY; Stowarzyszenie prasy


Źródło