---

Ceny ropy naftowej kontynuują wyprzedaż w ślad za niższymi prognozami dla wzrostu gospodarczego w Chinach w tym i przyszłym roku. Z racji, że Chiny są największym importerem ropy naftowej, notowania gatunku Brent wahają się w graniach 76 USD za baryłkę, z kolei ropa WTI konsolidują nieznacznie powyżej 70 USD za baryłkę. Wygląda więc na to, że dalsze perspektywy tego rynku zależą od prognoz tempa rozwoju światowej gospodarki, a te obecnie są słabe, co powoduje, że ceny ropy pozostają pod presją podaży.

• Kurs ropy naftowej znalazł się pod presją, na skutek obniżenia prognoz gospodarczych dla Chin
• Dalsze podwyżki stóp procentowych wciąż oddziałują na ten rynek, powstrzymując mocniejsze próby wzrostowego odreagowania 
• Sytuacja na wschodzie wprowadza coraz więcej zamętu. Jakie czynniki w największym stopniu wpływają na notowania czarnego złota?
• Partnerem portalu Comparic.pl jest Saxo Bank, oferujący dostęp do ponad 60 000 produktów inwestycyjnych

Cena ropy naftowej reaguje na doniesienia z Chin

Ceny ropy naftowej wahają się w pobliżu 76 USD za baryłkę, po tym, jak w miniony weekend szereg banków inwestycyjnych obniżyło swoje prognozy dla wzrostu gospodarczego w Chinach zarówno w tym, jak i przyszłym roku.

Mimo zapowiadanych przez władze działań stymulacyjnych oraz możliwego dalszego poluzowania polityki monetarnej przez Ludowy Bank Chin nie uda się spełnić osiągniętych wcześniej celów.

Rynek obawia się, że tamtejsza gospodarka straciła swoją “przewagę”, a pomysłów na szybką poprawę sytuacji brakuje i choć dziś chiński bank centralny obniżył zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe, tak ruch ten okazał się słabszy od rynkowego konsensusu.

Zarówno jednoroczna, jak i pięcioletnia stopa pożyczkowa, zostały obniżone zaledwie o 10 pb. i choć była to pierwsza obniżka stóp w Chinach od 10 miesięcy, tak biorąc pod uwagę wątłe ożywienie gospodarcze w Państwie Środka, nie przełoży się ona na sytuację tamtejszej gospodarki po pandemii.

Tym samym wątek chiński ciągnie rynek ropy ku dalszej wyprzedaży, mimo iż amerykańska gospodarka radzi sobie nadal dobrze, a w Europie udało się uniknąć recesji.

Wątek Chin może jednak wrócić, kiedy świat znów zacznie się martwić pukającą do drzwi recesją. Na razie takiego ryzyka nie ma, a rynki powszechnie oczekują miękkiego lądowania gospodarki, które powstrzymuje rynek ropy przed dalszą wyprzedażą.

Światowy problem inflacji ciągnie kurs ropy

Na skutek rozczarowania Chinami, oczy inwestorów zwracają się na nowo w stronę banków centralnych krajów zachodnich. O ile EBC dość stanowczo głosi plany dalszego podwyższania stóp procentowych ze względu na wysokie poziomy inflacji i podobną retorykę głoszą inne państwa UE, tak więcej emocji wzbudza sytuacja w Stanach Zjednoczonych.

W czerwcu Fed wykonał pauzę w dalszych podwyżkach stóp proc., jednak zaznaczył, że cykl podwyżek stóp procentowych nie został jeszcze zakończony.

Ważnym wydarzeniem dla rynku ropy będzie zatem jutrzejsze oraz czwartkowe wystąpienei Jerome Powella w Kongresie, które wskaże dalsze plany Rezerwy Federalnej, dotyczące polityki monetarnej w USA. Im bardziej jastrzębie będą słowa Powella, tym większa może być presja na ceny ropy naftowej.

Na pogarszającą się wycenę ropy wpływają także informacje dotyczącej jej podaży. Mimo amerykańskich sankcji, produkcja i eksport ropy naftowej w Iranie w 2023 roku mają ponownie wzrosnąć.

Zalew dostaw z Rosji i Iranu utrzymuje dostępność ropy na wysokim poziomie, a w ubiegłym miesiącu Chiny zaimportowały rekordową ilość ropy z Rosji i Malezji.

– Obawy o chiński wzrost gospodarczy są namacalne. O ile nie pojawią się konkretne oznaki wyczerpania globalnych zapasów, rynek prawdopodobnie utknie w obecnym zakresie – powiedział Tamas Varga, analityk w firmie brokerskiej PVM Oil Associates Ltd..

W centrum uwagi znalazły się również dostawy z Bliskiego Wschodu. Iraccy i tureccy urzędnicy mieli w poniedziałek omówić możliwe wznowienie przepływu irackiej ropy rurociągiem do portu Ceyhan. Rurociąg ten może przesyłać 500 000 baryłek dziennie.

– Ceny ropy zdają się być kształtowane przede wszystkim przez oczekiwania dotyczące popytu, a nie podaży. Jeśli więc polepszą się oczekiwania związane z rozwojem globalnej gospodarki, to notowania ropy naftowej, zwłaszcza przy obecnych śmiałych cięciach produkcji, mogłyby wystrzelić w górę. A dopóki prognozy gospodarcze są słabe, także ceny ropy pozostają pod presją podaży – stwierdziła Dorota Sierakowska, analityk rynków surowcowych w DM BOŚ.

Autor poleca również: