Cerkiew greckokatolicka uderzona w wyniku śmiertelnego wybuchu w mieście Gaza
Siły Obronne Izraela oświadczyły w oświadczeniu przesłanym pocztą elektroniczną, że atak wymierzony w centrum kontroli Hamasu „uszkodził ścianę kościoła w okolicy” oraz że „są świadome raportów o ofiarach” i dokonują przeglądu incydentu.
Oryginalna budowla kościoła św. Porfiriusza pochodzi z V wieku, a obecna budowla została zbudowana w XII wieku. Znajduje się w historycznej dzielnicy miasta i nosi imię byłego biskupa Gazy, św. Porfiriusza, i znajduje się w miejscu, w którym, jak się przypuszcza, zmarł w roku 420 ne. Kościół charakteryzujący się grubymi murami i bogato zdobionym wnętrzem, od dawna miejscem schronienia i wspólnoty dla swoich członków, którzy stanowią mniejszość religijną w Strefie Gazy.
Ibrahim Jahshan, diakon tego kościoła, powiedział The Post, że kilkuset wysiedlonych chrześcijan schroniło się na tym terenie. W piątek ratownicy nadal przekopywali gruzy, ale Jahshan powiedział, że w wyniku strajku zginęło dziewięć osób, a kilkanaście zostało rannych.
Zakon św. Jerzego, stowarzyszony z kościołem, wydał oświadczenie potwierdzające strajk. „Wygląda na to, że arcybiskup Alexios został odnaleziony i żyje, ale nie wiemy, czy jest ranny” – stwierdził Zakon Św. Jerzego. Wybuch uderzył w „dwie sale kościelne, w których spali uchodźcy, w tym dzieci i niemowlęta”.
Palestyńska Amerykanka, która przeprowadziła się z Gazy do Stanów Zjednoczonych na początku XXI wieku, powiedziała w wywiadzie, że w czasie strajku w kościele ukrywali się jej krewni i przyjaciele, a niektórzy z nich zostali ranni.
„Są przerażeni. Są wstrząśnięci. Nie wiedzą, co robić i nie wiedzą, dokąd się udać” – powiedziała kobieta, której tożsamości „The Post” nie podaje ze względu na troskę o bezpieczeństwo swojej rodziny. Wyraziła oburzenie pomysłem, że ponad milion cywilów mogłoby ewakuować się z miejsca tak gęsto zaludnionego i silnie zbombardowanego jak miasto Gaza – do masowego ruchu, do którego wzywał Izrael w zeszłym tygodniu. „To niemożliwe” – powiedziała.
Powiedziała, że dorastała, jeżdżąc do St. Porphyrius, zanim przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, a jej rodzina jest głęboko związana z kościołem, sięgająca czasów, gdy zostali uchodźcami w czasie wojny 1948 założenie Izraela i masowe wysiedlenia Palestyńczyków.
Opisując zbór jako zwarty i rodzinny, stwierdziła, że nie martwi się tylko o swoich bliskich. „Martwię się o wszystkich, ponieważ jesteśmy małą społecznością”.
Według grup praw człowieka chrześcijanie stanowią około 1 procent populacji Gazy i spotykają się z ograniczeniami i dyskryminacją ze strony Hamasu i islamistycznego rządu Gazy. Jak podaje Reuters, podczas wojny w Gazie w 2014 r. około 1000 palestyńskich muzułmanów uciekło przed izraelskim ostrzałem i udało się do kościoła św. Porfiriusza, gdzie groby zostały uszkodzone odłamkami po pobliskim uderzeniu.
W oświadczeniu wydanym wczesnym piątkowym czasu lokalnego Patriarchat Jerozolimski stwierdził, że atakowanie kościołów zapewniających schronienie niewinnym obywatelom „nie może być ignorowane”.
„Patriarchat podkreśla, że nie porzuci swojego religijnego i humanitarnego obowiązku, zakorzenionego w wartościach chrześcijańskich, aby zapewnić wszystko, co konieczne zarówno w czasie wojny, jak i pokoju”.
Hill doniósł z Nowego Jorku. Ables doniósł z Seulu.