Świat

Chan Junis: Dziesiątki zabitych i tysiące uciekających, gdy Izrael zmniejsza „strefę humanitarną” w Gazie

  • 23 lipca, 2024
  • 7 min read
Chan Junis: Dziesiątki zabitych i tysiące uciekających, gdy Izrael zmniejsza „strefę humanitarną” w Gazie




CNN

Dziesiątki Palestyńczyków zginęły, a tysiące innych musiały uciekać po tym, jak Izrael rozpoczął nowy atak lądowy na, jak twierdzi, cele Hamasu w mieście Chan Junus na południu Strefy Gazy.

Siły Obronne Izraela (IDF) ogłosiły w poniedziałek, że zmniejszają tzw. „strefę humanitarną”, nakazując Palestyńczykom ewakuację ze wschodnich dzielnic Chan Junus ze względu na informacje wywiadowcze, że Hamas rozprzestrzenił się na tym obszarze.

CNN widziało wyczerpanych i wściekłych Palestyńczyków uciekających z Chan Junis, niegdyś drugiego co do wielkości miasta Gazy. Wyjeżdżając, wyrażali gniew nie tylko na Izrael, ale także na Hamas, a nawet na inne państwa arabskie.

Izraelska inwazja lądowa w Chan Junis następuje po podobnych operacjach w Szudżajah na północy i niektórych częściach centralnej części Gazy, gdzie jednostki wojskowe ponownie wkroczyły na te tereny, aby uniemożliwić Hamasowi ponowne ustanowienie swojej obecności.

Liczba ofiar śmiertelnych operacji nadal rosła we wtorek, gdyż kontrolowane przez Hamas rządowe biuro prasowe poinformowało, że dotychczas zginęło 89 osób, a 263 zostało rannych, a zbombardowano prawie 200 budynków.

Abdel Kareem Hana/AP

W poniedziałek, po wydaniu przez izraelskie wojsko nakazu ewakuacji, doszło do przesiedlenia dużej liczby Palestyńczyków w wyniku wznowienia izraelskiego ataku na części Chan Junus w południowej części Strefy Gazy.

Dr Mohammad Saqer, rzecznik Nasser Medical Complex w Khan Younis, powiedział we wtorek CNN, że szpital wydał akty zgonu dla 75 Palestyńczyków zabitych od poniedziałkowego poranka, większość z nich to kobiety i dzieci. Saqer powiedział, że szpital zajmuje się ponad 200 obrażeniami, z których dziesiątki są w stanie poważnym i krytycznym, i spodziewa się, że liczba zgonów wzrośnie.

Siły Obronne Izraela poinformowały we wtorek, że „samoloty zaatakowały ponad 50 obiektów infrastruktury terrorystycznej, w tym magazyny broni, posterunki obserwacyjne i konstrukcje wykorzystywane przez terrorystów z Hamasu, a także podziemne tunele w tym rejonie”.

Warto przeczytać!  USAID twierdzi, że wstrzymuje wszelką pomoc żywnościową dla Etiopii z powodu dywersji | Wiadomości o głodzie

Ponadto, jak podano, siły izraelskie zabiły „dziesiątki terrorystów w ukierunkowanych atakach powietrznych i walce w zwarciu” dalej na południe w Rafah. CNN nie może niezależnie zweryfikować twierdzeń IDF.

Izrael rozpoczął ofensywę militarną 7 października po ataku Hamasu na południowy Izrael. Według władz izraelskich zginęło co najmniej 1200 osób, a ponad 250 zostało porwanych.

Izraelskie ataki w Strefie Gazy zabiły 39 090 Palestyńczyków i zraniły 90 147, według tamtejszego Ministerstwa Zdrowia. CNN nie może niezależnie zweryfikować danych pochodzących od władz Strefy Gazy.

Krytyka Izraela, Hamasu i świata arabskiego

Reporter CNN w Khan Younis nagrał w poniedziałek wideo przedstawiające tysiące ludzi – wielu pieszo lub wozami ciągniętymi przez osły – niosących materace i swoje rzeczy. Większość stanowiły kobiety i dzieci.

Pewna kobieta niosąca pudełko krzyknęła do kamery: „Nagrajcie to, nagrajcie to, żeby ludzie mogli zobaczyć, co się z nami dzieje”.

Na zdjęciu widać młodą dziewczynkę, która idzie przez zniszczoną ulicę ze swoją matką i rodzeństwem, trzymając w ręku butelkę wody i głośno płacząc.

W pewnym momencie odgłosy ciężkich strzałów w pobliżu wprawiają kobiety i dzieci w panikę. Dzieci biegają boso, niosąc koce i rzeczy osobiste.

Mężczyzna o nazwisku Mohammad Abdul Jawad powiedział CNN, że „(izraelska) armia zadzwoniła do nas rano, nakazując ludziom w Abasan, Khuzaa, Al Zanneh, Al Qarara i Bani Sehaila ewakuację. Wszystko wydarzyło się nagle. Powiedzieli, żebyśmy udali się do bezpiecznej strefy, ale nie ma bezpiecznej strefy w całej Strefie Gazy. Oni sobie z nas kpią”.

„Zostawiliśmy wszystko, nasze namioty i wszystko, co w nich było. Gdzie teraz mamy iść? Jest bardzo gorąco, nie mamy pieniędzy ani niczego, i nikt się o nas nie troszczy”. Jawad powiedział, że izraelskie czołgi były około 500 metrów (1600 stóp) dalej.

Hatem Khaled/Reuters

Palestyńczycy niosą dzieci ranne w izraelskim ataku, w szpitalu Nasser, 22 lipca. Ludzie przesiedleni w Chan Junis wyrazili gniew na Izrael, Hamas i innych arabskich przywódców za wojnę.

Kilka osób wyraziło złość wobec państw arabskich, które nie zrobiły więcej, aby pomóc. Um Hazem Sammoun, idąc z dziećmi, zapytała: „Gdzie jest świat arabski i arabscy ​​przywódcy? Niech przyjdą i zobaczą nasze dzieci. Nie wiemy, dokąd idziemy ani dokąd idziemy. Nie chciałam wychodzić, ale kiedy samoloty bojowe i czołgi rozpoczęły bombardowanie, bałam się o moją czwórkę dzieci… Przysięgam, że idę i nie wiem, dokąd iść”.

Niektórzy ewakuowani nawet krytykowali Hamas. Pewna kobieta powiedziała CNN: „Każdego dnia nowy rozkaz ewakuacji. Nie ma jedzenia, napojów ani bezpieczeństwa. Ewakuujemy się tylko z jednego miejsca do drugiego. Może ewakuujemy się z tego życia i nigdy nie wrócimy. Może w ten sposób Hamas będzie szczęśliwy. Hamas zmusił nas do wyjazdu, nie Izraelczycy”.

Widocznie rozgniewany mężczyzna zwrócił się do przywódców Hamasu, w tym do szefa jego skrzydła zbrojnego Yahya Sinwara, który najprawdopodobniej ukrywa się w ogromnej sieci tuneli w Strefie Gazy.

„Czy widzicie nasze cierpienie, Sinwar i (polityczny lider Hamasu Ismail) Haniyeh? Do kiedy? Czego od nas chcecie? Co nam przynieśliście?” – zapytał.

Matka, Riham Al Agha, trzymająca córkę za rękę, powiedziała CNN: „Jesteśmy zmęczeni, jesteśmy wyczerpani. To wystarczy. Wy (Hamas) pozostajecie w podziemiu i trzymacie ludzi tutaj, aby zostali zniszczeni”.

„Do kiedy powinniśmy ewakuować się z jednego obszaru do drugiego?” – zapytał Al Agha. „Ewakuowano nas 10 razy od 7 października. Chcemy rozwiązania. Tracimy nasze dzieci, to wystarczy”.

Ale duża część gniewu na ulicach skierowana była również przeciwko Izraelowi.

Mężczyzna, który przedstawił się jako Abu Sleiman, powiedział CNN: „(Izraelczycy) wyrzucili nas nago, nie mamy żadnej broni. Niech rzucą czołgi i staną z nami twarzą w twarz. Jesteśmy mężczyznami i zginiemy jako mężczyźni, nie Hamas i nie Fatah”.

Oskarżył izraelskie wojsko o „brak litości i człowieczeństwa. Walczą z cywilami, kobietami i dziećmi”.

Abdel Kareem Hana/AP

Nad Chan Junis unoszą się kłęby dymu po izraelskim bombardowaniu tej dzielnicy na początku tego tygodnia.

W serii postów na X, Agencja Pomocy Humanitarnej i Pracy ONZ (UNRWA) napisała w poniedziałek: „Nowe rozkazy ewakuacji wydane dzisiaj w Chan Junis oznaczają więcej cierpienia i przesiedleń. Rodziny musiały spakować to, co pozostało z ich dobytku i uciekać, pośród bombardowań, nie mając dokąd pójść bezpiecznie. Ludzie w Gazie są wyczerpani, żyją w nieludzkich warunkach, bez żadnego bezpieczeństwa”.

W poniedziałek IDF ostrzegło cywilów w czterech gminach na południu Gazy, aby natychmiast opuścili te tereny, zrzucając ulotki, wysyłając wiadomości tekstowe i umieszczając wiadomości na X. Obszary te obejmowały części tzw. strefy humanitarnej w Al-Mawasi, co jeszcze bardziej zmniejszyło strefę.

Posterunek IDF ostrzegał cywilów w Khan Junis, że „będzie działać stanowczo przeciwko organizacjom terrorystycznym. Dla waszego bezpieczeństwa musicie natychmiast ewakuować się na zachód do nowej strefy humanitarnej. Obszar, w którym się znajdujecie, jest uważany za niebezpieczną strefę walk”.

Tymczasem Dyrekcja Obrony Cywilnej Gazy stwierdziła, że ​​włączenie do nakazu ewakuacji części strefy humanitarnej zmniejszyło ją z 45 kilometrów kwadratowych do 28 kilometrów kwadratowych (z 17 do 11 mil kwadratowych). Wraz z „bezpiecznym obszarem” w centralnej części Gazy oznaczało to, że 1,7 miliona ludzi zostało stłoczonych na obszarze o powierzchni nieco poniżej 50 kilometrów kwadratowych, jak podano.

Obrona Cywilna twierdzi również, że jej ratownicy w Chan Junis stali się celem ataków, gdy próbowali ratować cywilów.


Źródło