Świat

Chiny i Rosja są w złym małżeństwie, którego Zachód nie powinien próbować rozbijać

  • 29 czerwca, 2024
  • 9 min read
Chiny i Rosja są w złym małżeństwie, którego Zachód nie powinien próbować rozbijać


Partnerstwo Chin i Rosji jest obarczone potencjalnymi problemami, które ograniczają jego skuteczność i trwałość.
Ju Peng/Getty Images

  • Chiny i Rosja mają dobre powody do swojej współpracy, wykraczające poza zwykłe doprowadzanie Ameryki do szaleństwa.
  • Ale jest mnóstwo kwestii, które mogą zagrozić temu sojuszowi.
  • Aby sojusze, takie jak NATO, przynosiły sukces, partnerzy muszą podporządkować swoje interesy dobru wspólnemu.

W najciemniejszych dniach zimnej wojny, w latach 50. XX wieku, na Zachodzie panowała obawa, że ​​Związek Radziecki i Chiny połączą siły, tworząc potężny blok komunistyczny.

Jednak obawy te okazały się przesadzone, ponieważ Pekin i Moskwa wkrótce z sojuszników stały się zaciekłymi wrogami, którzy starli się za ich długą granicą. Przejdźmy szybko do dnia dzisiejszego, a rosnące powiązania wojskowe ponownie wzbudziły widmo sojuszu chińsko-rosyjskiego, który jednoczy dwa najpotężniejsze narody na świecie.

Ale to partnerstwo nie jest solidnym sojuszem takim jak NATO, który opiera się na wzajemnej obronie i interoperacyjności sił. „Stosunek chińsko-rosyjski można prawdopodobnie najlepiej scharakteryzować jako małżeństwo dwóch niedoskonałych partnerów, którzy podzielają głęboko cyniczny pogląd na porządek międzynarodowy kierowany przez USA, ale często mają rozbieżne wizje porządku, który ich zdaniem powinien go zastąpić” – twierdzi raport na temat współpracy chińsko-rosyjskiej przygotowanej przez think tank RAND Corp.

„Ci dwaj niedoskonali partnerzy zdają sobie sprawę z pewnego poziomu wspólnej, choć nierównej zależności, jednocześnie żywąc głębokie podejrzenia co do tego, czy mogą ufać sobie nawzajem i na czym polegać” – stwierdzono w badaniu.

Może to być marne pocieszenie dla zachodnich przywódców, którzy obawiają się scenariusza, w którym rosyjska agresja w Europie nastąpi jednocześnie z chińską inwazją na Tajwan, co nadwyrężyłoby zasoby USA i umożliwiło przytłoczenie sojuszników Ameryki.

Od 2005 r. wojsko Rosji i Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza zorganizowały już około 25 wspólnych ćwiczeń z udziałem statków, samolotów i wojsk lądowych. Pekin i Moskwa połączyły siły, aby organizować wspólne patrole, w tym w ramach incydentu w 2023 r., podczas którego przeleciały w pobliżu Przestrzeń powietrzna Korei Południowej.

Równie ważne jest to, że Chiny stały się kluczowym czynnikiem umożliwiającym rosyjską wojnę na Ukrainie. Dzięki zachodnim sankcjom pozbawiającym Rosję kluczowych komponentów, takich jak elektronika, Chiny i ich ogromna baza produkcyjna wyłoniły się jako główny dostawca mikroelektroniki, części dronów i innych komponentów.

Warto przeczytać!  kryzys sudański; wojna domowa powoduje najgorszą katastrofę uchodźczą na świecie – Wzgórze

Ale nie można tego porównać do zintegrowanych operacji prowadzonych przez USA i Wielką Brytanię w czasie II wojny światowej, gdzie wojska amerykańskie służyły pod dowództwem brytyjskim, a wojska brytyjskie pod dowództwem brytyjskim, ani do działań NATO dzisiaj.

„Decydenci i planiści powinni unikać przeceniania stanu współpracy wojskowej i integracji operacyjnej między Rosją a Chinami” – ostrzegł RAND.

Chiny wysłały zaledwie kilka tysięcy żołnierzy na masową grę wojenną Rosji w 2018 r., w której wzięło udział około 300 000 uczestników.
Mladen Antonow/Getty Images

Ćwiczenia z udziałem sił rosyjskich i chińskich „opisano jako bardziej „równoległe” niż „wspólne”, co oznacza, że ​​wojsko rosyjskie i PLA otrzymują określone zadania i harmonogramy, realizują je w sposób zsynchronizowany, ale niezależny, a ogólnie rzecz biorąc, mają ograniczoną interakcję w takich obszarach jak planowanie i C2 [command and control]„, powiedział RAND. „Z tego powodu ćwiczenia te w rzeczywistości zrobiły stosunkowo niewiele, aby promować interoperacyjność na poziomie operacyjnym lub taktycznym”.

Rezultatem jest współpraca wojskowa, która jest bardziej symboliczna niż praktyczna. „Zaangażowanie Chin w ćwiczenia jest stosunkowo niskie” – powiedział RAND. „ChALW [People’s Liberation Army] wysłało około 3200 żołnierzy na rosyjskie ćwiczenia Wostok 2018 z udziałem 300 000 żołnierzy i zaledwie 1600 na rosyjskie ćwiczenia Centr-2019 (w których strona rosyjska wystawiła prawie 130 000 żołnierzy). Wygląda na to, że PLA jest bardziej zainteresowana nauką od Rosji niż dzieleniem się spostrzeżeniami na temat własnych zdolności wojskowych lub szkoleniem jako równorzędnych partnerów, podczas gdy dla Rosji celem jest przedstawienie Zachodowi obrazu wspólnej współpracy z Chinami, aby przeciwdziałać wrażeniu, że Moskwa jest odizolowana i bezbronna”.

Mark Cozad, współautor badania RAND, porównał te ustalenia z NATO lub integracją wojskową USA-Korei Południowej. „NATO i USA-Korea Południowa planują walczyć w ramach sojuszy, co oznacza, że ​​szkolenie musi rozwijać i szkolić połączone dowodzenie i kontrolę, namierzanie, ISR [intelligence and reconnaissance]logistyki i operacji, wśród innych obszarów”, powiedział Cozad dla Business Insider. „Ponadto, istnieje o wiele bardziej rygorystyczne podejście do szkoleń w tych sojuszach, co oznacza, że ​​szkolenia są ogólnie o wiele bardziej realistyczne niż to, co widzimy u Rosjan i Chińczyków”.

Warto przeczytać!  Pożar Borsen: Dania doświadcza własnej dewastacji Notre Dame

Pomimo przechwalania się swoimi powiązaniami wojskowymi, Rosja i Chiny nie mają zbyt dużej wiary we wzajemne zdolności militarne. Po fatalnych wynikach Rosji w walce na Ukrainie pojawia się pytanie, „czy Chiny będą postrzegać rosyjską armię jako zdolnego i przydatnego partnera koalicyjnego” – czytamy w raporcie. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę brak najnowszego doświadczenia bojowego Chin, „Moskwa może postrzegać PLA jako partnera dysponującego dużymi zasobami, ale wątpliwego”.

Niektóre sojusze są ściślejsze od innych. Ameryka i Wielka Brytania były częścią Wielkiego Sojuszu ze Związkiem Radzieckim, w którym Rosja i zachodni alianci prowadzili równoległe i w większości nieskoordynowane kampanie w atmosferze wzajemnej nieufności. Kapitaliści i komuniści mogli się zgodzić co do potrzeby pokonania Hitlera, ale niewiele więcej.

W traktacie o przyjaźni z 2001 roku Chiny i Rosja zgodziły się na wzajemne konsultacje w przypadku ataku któregokolwiek z narodów. Ale nie obiecali, że będą walczyć w swoim imieniu. „Warto zauważyć, że to porozumienie nie zawiera klauzuli wzajemnej obrony” – wskazało badanie RAND.

Udane sojusze wymagają od partnerów podporządkowania swoich interesów dla dobra sojuszu, a to jest ogromny problem dla Rosji i Chin. Obydwa narody mają tradycję bycia dominującym partnerem w sojuszach i zastraszania swoich sojuszników, niezależnie od tego, czy był to Związek Radziecki przewodzący ich wschodnioeuropejskim satelitom, czy też Chiny traktujące sąsiadów, takich jak Wietnam i Korea, jak wasali.

„Ani Chiny, ani Rosja nie mają najnowszej historii interoperacyjnego sojuszu wojskowego z jakimkolwiek innym krajem, a tym bardziej żadnej historii wspólnych C2 [command and control] struktur lub przekazywania uprawnień dowódcom polowym, aby mogli wprowadzać innowacje i współpracować przy rozwiązywaniu problemów operacyjnych” – czytamy w raporcie.

Oprócz przyjemności doprowadzania Ameryki do szaleństwa, współpraca wojskowa między Chinami i Rosją oferuje wymierne korzyści. Chiny, które nie brały udziału w wojnie od czasu inwazji na Wietnam w 1979 r., mogą uczyć się na rosyjskich doświadczeniach bojowych w Syrii i na Ukrainie. Rosja uzyskuje dostęp do chińskich produktów, które są objęte sankcjami na Zachodzie. Dobre stosunki oznaczają, że licząca 2600 mil granica rosyjsko-chińska może zostać zdemilitaryzowana, co umożliwi koncentrację sił na Ukrainie lub inwazję na Tajwan.

Warto przeczytać!  Wybory w Rosji: Aresztowania w związku z wandalizmem podczas głosowania Putina przy urnach wyborczych

Jednak jest wiele kwestii, które mogą wykoleić ten sojusz. Jedną z nich jest ogromna ilość historycznego bagażu obciążającego ich relacje. „Rosjanie i Chińczycy mają mieszane stosunki od ponad 75 lat, w tym momencie obejmujące zarówno strategiczne partnerstwo, jak i intensywną wrogość” – zauważył Cozad.

Chiny nie zapomniały o carskiej Rosji zaanektowany 350 000 mil kwadratowych terytorium Chin w latach pięćdziesiątych XIX wieku. W 1969 roku walczyły wojska chińskie i rosyjskie starcia graniczne wzdłuż rzeki Ussuri (w pewnym momencie Sowieci uważali, że atak nuklearny w Chinach). Obecnie istnieje rywalizacja o Azję Środkową, niepokój Chin z powodu wojny Rosji na Ukrainie i fakt, że Rosja nieubłaganie staje się młodszym partnerem, podczas gdy chińska potęga gospodarcza i militarna rośnie.

Nasuwa się pytanie: czy Zachód może wykorzystać te potencjalne podziały do ​​rozbicia sojuszu chińsko-rosyjskiego? RAND stanowczo przestrzega przed próbami. „Opowiadamy się za tym, aby nie próbować podważać partnerstwa Rosja-Chiny, ponieważ nie mamy wielu narzędzi ani zachęt, które którykolwiek z tych dwóch partnerów uważa za bardziej wartościowe niż ich partnerstwo” – powiedział Cozad. Chociaż Chińczycy mogą chcieć czegoś od USA, „są sceptyczni, czy za pięć lub dziesięć lat ta zachęta może zostać ponownie odebrana, a wtedy zniszczą swoje stosunki z Rosją, jednocześnie tracąc tę ​​zachętę”.

Zamiast tego RAND sugeruje, że najlepszą reakcją byłoby zacieśnienie sojuszu przez USA i ich sojuszników. „Najskuteczniejszym sposobem, w jaki Stany Zjednoczone mogą przeciwstawić się strategicznemu partnerstwu Rosji i Chin, jest zapewnienie kondycji własnych sojuszy i dążenie do coraz ściślejszej współpracy z najważniejszymi sojusznikami i partnerami” – zaleca raport.

Ostatecznie udane sojusze są mieszanką nie tylko narodowych interesów, ale także wspólnych wartości. To może być prawdziwa różnica między sojuszem takim jak NATO, którego większość członków podziela wiarę w demokrację, prawa jednostki i wolny handel, a chińsko-rosyjską przyjaźnią opartą na pytaniu „co ja z tego będę miał”.

Michael Peck jest pisarzem zajmującym się obronnością, którego prace ukazywały się w Forbes, Defense News, magazynie Foreign Policy i innych publikacjach. Posiada tytuł magistra nauk politycznych uzyskany na Rutgers Univ. Podążaj za nim Świergot I LinkedIn.




Źródło