Chiny wściekają się po złowieszczym ostrzeżeniu sojusznika USA
Chiny ostro skrytykowały wysłannika Filipin w Waszyngtonie po tym, jak zasugerował, że Morze Południowochińskie, a nie zajęty przez Chiny Tajwan, jest „prawdziwym punktem zapalnym” w Azji, który może wywołać wielką wojnę o mocarstwa.
„To godne ubolewania, że wspomniana osoba, nieświadoma podstawowych faktów, ponownie wykorzystała kwestię Morza Południowochińskiego do wywołania szumu i rozpoczęcia bezpodstawnych oskarżeń i złośliwej kampanii oszczerstw przeciwko Chinom” – powiedział mediom rzecznik chińskiej ambasady w Manili Ji Lingpeng.
Dyplomatyczna wymiana zdań następuje nieco ponad tydzień po tym, jak Filipiny, sojusznik USA w traktacie obronnym, oskarżyły Chiny o blokadę tradycyjnego łowiska w wyłącznej strefie ekonomicznej Filipin. Rząd Filipin zwiększa swoją obecność za pośrednictwem patroli straży przybrzeżnej i biur rybołówstwa, co jego zdaniem ma na celu wsparcie lokalnych rybaków, którzy często są wydalani przez personel chińskiej straży przybrzeżnej.
Chiny rości sobie suwerenność nad ponad 90 procentami Morza Południowochińskiego, w tym nad 200-milową wyłączną strefą ekonomiczną Filipin i kilkoma innymi sąsiednimi krajami Azji Południowo-Wschodniej.
„Prawdziwy problem i prawdziwy punkt zapalny, dlatego mówię państwu, jak bardzo jest to dla nas krytyczne. Prawdziwy punkt zapalny znajduje się na Morzu Zachodniofilipińskim” – powiedział w środę ambasador Filipin Jose Manuel Romualdez, według doniesień lokalnych mediów.
Przeciwstawił ambicje Chin dotyczące pewnego aneksji jako wykalkulowaną decyzję, którą, jego zdaniem, można opóźnić w nieskończoność poprzez odpowiednie środki odstraszające, z nieprzewidywalnymi konfrontacjami między chińskimi i filipińskimi siłami morskimi.
„Wszystkie te potyczki, które się tam zdarzają, może nastąpić jeden poważny wypadek i którykolwiek z naszych krajów, USA lub Filipiny, może powołać się na MDT [Mutual Defense Treaty] a kiedy to zrobimy, zobowiązanie podjęte przez USA lub zobowiązanie, które podjęliśmy, zostanie zrealizowane i wtedy rozpęta się piekło” – powiedział.
W zeszłym roku prezydent Joe Biden potwierdził, że atak na Filipiny w dowolnym miejscu, w tym na Morzu Południowochińskim, wywołałby „żelazny” MDT.
Chiński odpowiednik Romualdeza odpowiedział w niedzielę.
„Kto podburza sytuację na Morzu Południowochińskim? Kto szerzy „chińskie zagrożenie”? Kto łączy się w małe bloki? Ji, powiedział rzecznik Chin.
Ji nalegał, aby Romualdez zaprzestał swoich „groźby wobec Chin” i „uwag sinofobii” oraz aby sprzeciwiał się „służeniu za rzecznika innego kraju”.
Od zeszłego roku Filipiny pod rządami prezydenta Ferdynanda Marcosa Jr. nagłaśniają swoje starcia z Chinami na Morzu Południowochińskim, aby pozyskać międzynarodowe wsparcie, uzyskując deklaracje poparcia ze strony Waszyngtonu, szeregu innych sojuszników USA i G7.
Pekin oskarżył ten kraj Azji Południowo-Wschodniej o wciągnięcie sił zewnętrznych do kwestii, która powinna być kwestią dwustronną, oraz o bycie pionkiem w amerykańskich wysiłkach mających na celu powstrzymanie wzrostu gospodarczego Chin.
Później w niedzielę ambasada Filipin w USA odpowiedziała Ji własną bronią.
„Ambasador Jose Manuel Romualdez nie jest rzecznikiem «innego kraju» ani nie szerzy «błędnego zagrożenia dla Chin» ani uwag o «sinofobii»” – czytamy w oświadczeniu misji.
„Jego oświadczenia dotyczące rozwoju wydarzeń na Morzu Południowochińskim są zgodne ze stanowiskiem wyrażonym przez najwyższych urzędników rządu Filipin, szczególnie w odniesieniu do zagrożenia, jakie stwarzają nielegalne, agresywne i prowokacyjne działania chińskiej straży przybrzeżnej i chińskiej milicji morskiej przeciwko filipińskim statkom i personelu oraz filipińskich rybaków” – czytamy w oświadczeniu.
Jako przykłady tej rzekomej agresji ambasada podała użycie armatek wodnych, laserów i innych niebezpiecznych manewrów przez chińskie siły morskie.
W zeszłym tygodniu przemawiając przed australijskim parlamentem prezydent Marcos obiecał, że nie odda „ani jednego cala kwadratowego” terytorium Filipin. Marcos przebywa obecnie w Melbourne, gdzie bierze udział w szczycie Stowarzyszenia Państw Azji Południowo-Wschodniej.
Niezwykła wiedza
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.