Świat

Chiny wysyłają ostrzeżenia do sojusznika USA w obliczu rosnących napięć

  • 22 marca, 2024
  • 5 min read
Chiny wysyłają ostrzeżenia do sojusznika USA w obliczu rosnących napięć


Ponieważ na Morzu Południowochińskim trwa zaciekły spór Chin z sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, Filipinami, w tym tygodniu Pekin ostrzegł Manilę, aby nie poruszała kwestii Tajwanu.

Chiny ostrzegły, że poruszanie tematu Tajwanu, samorządnej wyspy, którą uważają za swoje terytorium, jest „niebezpieczne”, po tym jak w wielu żarliwych komunikatach prasowych opowiadały się za zjednoczeniem Chin i Tajwanu.

Nie jest jasne, dlaczego Tajpej jest bardziej eksponowany w przekazach Pekinu do Manili. Nastąpiło to jednak po ogłoszeniu przez Filipiny w zeszłym miesiącu modernizacji placówki wojskowej na strategicznych wyspach Batanes, zaledwie 200 km od Tajwanu. Wiadomość ta wywołała zdecydowane oświadczenie Chin, w którym powtórzono ich roszczenia wobec demokracji.

Następnie, na początku tego miesiąca, pojawiły się również doniesienia, że ​​armia amerykańska finansuje i pomaga w budowie nowego cywilnego portu morskiego, także w Batanes. Bliskość prowincji do Kanału Bashi sprawiłaby, że odegrałaby ona kluczową rolę w odcięciu Chinom dostępu do otwartego Pacyfiku w przypadku konfliktu.

Chiny pokazują na paradzie rakiety hipersoniczne
Pojazdy przewożące rakiety DF-17 biorą udział w paradzie wojskowej na placu Tiananmen w Pekinie, 1 października 2019 r. Chiny wielokrotnie powtarzały, że uciekną się do użycia siły, jeśli sąsiedni Tajwan sprzeciwi się pokojowym sposobom zjednoczenia.


Greg Baker/AFP za pośrednictwem Getty Images

„Kwestia Tajwanu nie jest i nigdy nie powinna stać się sprawą między Chinami a Filipinami. Jakakolwiek próba włączenia kwestii Tajwanu w spory morskie między Chinami a Filipinami jest niebezpieczna” – ostrzegła ambasada Chin w Manili w środowym oświadczeniu.

Warto przeczytać!  Fala na granicy

Tajwan to kwestia całkowicie odrębna od „różnic morskich” między Chinami a Filipinami – „czysto sprawa wewnętrzna, która nie toleruje żadnej ingerencji z zewnątrz” – kontynuowano w oświadczeniu.

Poprzedniego dnia chińska misja wydała oświadczenie na ten sam temat, tym razem cytując tęskny wiersz z 1972 r. opowiadający o nostalgii urodzonego w Chinach tajwańskiego autora za kontynentem.

„Te słowa wyrażają emocje rodaka na Tajwanie w stosunku do kontynentu. Co zatem powstrzymało rodaków z Tajwanu za płytką cieśniną? I jak powstała kwestia Tajwanu?” – czytamy w oświadczeniu.

Wskazał, że Filipiny, podobnie jak większość krajów, przy nawiązywaniu normalnych stosunków z Chinami zgodziły się na zasadę jednych Chin. Zasada ta głosi, że są tylko jedne Chiny, reprezentowane przez Chińską Republikę Ludową w Pekinie, a nie Republikę Chińską (oficjalna nazwa Tajwanu) w Tajpej.

Waszyngton podtrzymuje swoją własną, wieloletnią zasadę jednych Chin, w której uznaje – choć niekoniecznie się z tym zgadza – roszczenia Pekinu do Tajwanu.

Newsweek skontaktował się z chińskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Tajwańskim Biurem Gospodarczym i Kulturalnym w Manili oraz Departamentem Spraw Zagranicznych Filipin z pisemną prośbą o komentarz.

Warto przeczytać!  Grób starożytnego rydwanu znaleziony na placu budowy fabryki Intela w Niemczech

W kolejnym oświadczeniu ambasada chińska argumentowała we wtorek, że Tajwan był częścią Chin od „starożytności” i wskazała na więzi etniczne, językowe i kulturowe łączące obie strony Cieśniny Tajwańskiej.

„Dla Chin Tajwan jest teraz jak dawno zaginione dziecko matki” – napisano.

Chiny zobowiązały się do włączenia Tajwanu, w razie potrzeby przy użyciu siły.

Listopadowe badanie wykazało, że jedynie około 15 procent Tajwańczyków pragnie zjednoczenia z Chinami. Ponad 80 procent respondentów stwierdziło, że woli utrzymać swój de facto niezależny status na czas nieokreślony lub starać się o niezależność.

Chiny przejmują kontrolę nad większością Morza Południowochińskiego, przez które, jak się szacuje, co najmniej 20 procent światowego handlu przepływa rocznie, powołując się na prawa historyczne.

Manila i Pekin są skłócone w sprawie rozległych roszczeń terytorialnych tego ostatniego w zakresie dróg wodnych, w tym obszarów znajdujących się w wyłącznej strefie ekonomicznej Filipin.

Podczas swojej wizyty państwowej w Manili na początku tego tygodnia sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że Waszyngton ma „wspólne zaniepokojenie” coraz bardziej agresywnymi działaniami Chin w filipińskiej WSE. Podkreślił, że Traktat o wzajemnej obronie między USA a Filipinami jest „żelazny”.

Warto przeczytać!  Kłopoty na Morzu Czerwonym mogą zakończyć recesję w żegludze wraz ze wzrostem stawek frachtu

Chiny odpowiedziały, nazywając 73-letni pakt obronny „pozostałością zimnej wojny” i scharakteryzowały Stany Zjednoczone jako stojące za napięciami.