Chorwacja przygotowuje się do handlu końmi po ciasnych wyborach
![Chorwacja przygotowuje się do handlu końmi po ciasnych wyborach](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/133174886_phonesreuters-770x470.jpg)
Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego
Premier Andrej Plenkovic i prezydent Zoran Milanovic byli głównymi bohaterami przed głosowaniem.
Wygląda jednak na to, że kibice mogli ukraść show w chorwackich wyborach parlamentarnych, które prawdopodobnie nastaną po burzliwym okresie powyborczym.
Ze wstępnych wyników wynika, że znaczną liczbę mandatów w parlamencie zdobyły partie od nacjonalistycznej prawicy po zieloną lewicę. Ani rządząca pod przewodnictwem premiera Chorwacka Unia Demokratyczna (HDZ), ani faworyzowana przez prezydenta Partia Socjaldemokratyczna (SDP) nie zdobyły wystarczającej liczby mandatów, aby utworzyć rząd.
Oznacza to, że Chorwaci przygotowują się na tygodnie politycznej przepychanki, aby zobaczyć, czy uda się utworzyć koalicję rządzącą. Lub, w przypadku jego braku, realny rząd mniejszościowy.
HDZ wyraźnie – i nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę jej niezrównane zasoby i organizację – pozostaje największą partią. Jednak ich liczba jest znacznie niższa w porównaniu z ostatnimi wyborami w 2020 r. – i znacznie niższa od 76 wymaganych do uzyskania większości.
Tymczasem SDP będzie zawiedziona, że kontrowersyjne poparcie ze strony prezydenta Milanovica – któremu Trybunał Konstytucyjny zakazał kandydowania na premiera – nie przyniosło więcej mandatów. Jej suma niewiele się zmieniła w porównaniu z 2020 rokiem.
Jako partia, której poparcie obejmuje szerokie grono wyborców, od centroprawicowych po prawicowych nacjonalistów, HDZ zazwyczaj szukałaby poparcia mniejszych partii z tej samej części spektrum politycznego.
Ale zarówno prawicowy, nacjonalistyczny Ruch Ojczyzny, jak i społecznie i fiskalnie konserwatywny Most (Bridge) grają ciężko do zdobycia.
Lider Mostu, Bozo Petrov, nie przebierał w słowach zapytany o możliwość dołączenia do rządu kierowanego przez HDZ. Jego partia była już częścią takich koalicji. Ale nie tym razem.
„HDZ należy skierować do opozycji” – powiedział Petrov.
Dalej na prawo, udane wybory populistycznego Ruchu Ojczyzny, które zapewniły przewidywane 13 mandatów, wyłoniły jego przywódcę, Iwana Penawę, w roli potencjalnego króla. I wydaje się, że już cieszy się z tej roli.
„Kluczem jest to, że porozmawiamy ze wszystkimi” – powiedział.
Problemem SDP jest to, że negocjacje z Ruchem Ojczyzny niekoniecznie pomogą jej w przekroczeniu bariery 76 mandatów. Obie partie nie są do końca naturalnymi towarzyszami politycznymi. A takie partnerstwo może zniechęcić innych potencjalnych sojuszników.
Zielonolewicowa partia Mozemo („Możemy”) zapewnia, że nie jest zainteresowana wspieraniem żadnego rządu, w tym Ruchu Ojczyzny. Wyniki sprawiają jednak, że trudno wyobrazić sobie powstanie „centrolewicowej” koalicji, która zapewniłaby Mozemo udział lub przynajmniej poparcie.
Jedno jest pewne: Zoran Milanovic pozostaje prezydentem Chorwacji. A wybór kandydata na premiera jest jego prerogatywą.
Zespół będący głównym bohaterem może jeszcze mieć czas na bis.