Chris Mason: Przełom Brexitu to moment politycznego zagrożenia
- Przez Chrisa Masona
- Redaktor polityczny BBC News
„Miejmy nadzieję, że to jeden z ostatnich momentów wielkiej kolejki górskiej Brexitu”.
Tak powiedział mi jeden z przedstawicieli rządu, przewidując dziś ważny moment – ale na tyle światowy, by zdać sobie sprawę, że to niekoniecznie koniec historii.
Negocjacje między rządem a Brukselą, rządem i konserwatystami oraz rządem i Demokratyczną Partią Unionistów (DUP) w Irlandii Północnej przypominały dyplomatyczną Jengę – chwiejne cegły tu, tam i wszędzie.
Słyszałem, że premier spędził niedzielę dzwoniąc i wysyłając SMS-y do światowych przywódców, którzy są zainteresowani tym wszystkim, a także rozmawiał z niektórymi ministrami gabinetu o umowie, która ma zostać zawarta w poniedziałek.
Wciąż trwają rozmowy premiera Rishi Sunaka z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.
Powiedziano mi, że wśród rzeczy, o których będą rozmawiać, jest zajmowanie się tym, co niektórzy w Londynie uważają za „deficyt demokracji” w Irlandii Północnej – że potrzebuje ona więcej do powiedzenia na temat przyszłych zmian w przepisach UE, które będą miały tam wpływ .
Ale powiedzmy sobie jasno: przewodniczący Komisji Europejskiej nie przyjechałby tutaj, gdyby sprawa nie została załatwiona.
Nie zdziw się, jeśli jej wizyta obejmie również jakieś spotkanie z Królem. Pałac Buckingham odmówił komentarza, kiedy zapytałem, czy tak się stanie.
Ale to dyplomatycznie niezręczne, jak mi powiedziano, składanie takich obietnic – jak w zeszłym tygodniu – na sobotnie spotkanie, które następnie przełożono, tylko po to, by nie zostało dotrzymane.
Słyszałem jednak również, że w Whitehall wymieniane są mocne słowa na temat całego pomysłu zaproponowania spotkania z królem tak blisko ważnego momentu politycznego, kiedy Pałac Buckingham zawsze desperacko stara się nie wyglądać, jakby był zamieszany w Polityka.
A co z polityką tego wszystkiego dla Rishi Sunaka?
Downing Street podkreśli to, co uważają za bezpośrednie pozytywy umowy: lepsze rozwiązanie dla Irlandii Północnej. I reset relacji z UE.
Obie te rzeczy mają znaczenie: pierwsza w pozyskiwaniu okrągłych sceptyków, potencjalnie z czasem, że oznacza to poprawę w stosunku do tego, co było wcześniej.
A to ostatnie wszystko inne, co premier musi załatwić przy współpracy Unii Europejskiej, nie tylko kwestię przepraw małych łodzi przez kanał La Manche.
Sunak ma przybyć do Paryża w przyszłym miesiącu na rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Uporządkowanie kwestii małych łodzi jest niezwykle trudne, ale przyzwoite stosunki robocze z Francją mogłyby pomóc.
Przywrócenie zdecentralizowanego rządu w Irlandii Północnej jest ostateczną nagrodą, ale obecnie źródła rządowe nie mówią o tym zbyt wiele.
Mają oczywiście nadzieję, że może to nastąpić z czasem – ale nie jest to wcale pewne. DUP, brzmiąc raczej sceptycznie, teraz ucichli.
Pamiętaj, że w ramach DUP istnieje wiele głosów.
Downing Street będzie mieć nadzieję, że partia formalnie oświadczy, że odejdzie, przyjrzy się umowie i przeanalizuje ją szczegółowo, zamiast natychmiastowego i głośnego odrzucenia.
Lider Tradycyjnego Głosu Związkowców, Jim Allister – rywal DUP – przewiduje „dzień bezprecedensowego przewrotu i prawdopodobnie oszustwa, gdy na związkowców wywierana jest presja, by poddali się protokołowi”. – tzn. nie brzmi na zbyt chętnego.
Są też zwolennicy Brexitu torysów.
Niektórzy są teraz w rządzie, a niektórzy wygrali rundę.
Steve Baker, obecnie pastor Irlandii Północnej, udał się w weekend na Downing Street i wyszedł przed kamerami, pokazując bardzo wyraźnie uniesione kciuki.
Ale Mark Francois, przewodniczący Europejskiej Grupy Badawczej Torysów, nie jest przekonany.
A potem jest jeden Boris Johnson.
Co mógłby powiedzieć lub zrobić i jak wielką przykrość chciałby przysporzyć premierowi? Wkrótce się dowiemy.
Dlatego przełom dyplomatyczny dla pana Sunaka jest jednocześnie momentem politycznego zagrożenia.