Świat

Ciała piętrzą się w Chinach, gdy fala COVID przytłacza krematoria

  • 3 stycznia, 2023
  • 8 min read
Ciała piętrzą się w Chinach, gdy fala COVID przytłacza krematoria


Przez pięć dni zwłoki starszej Chinki leżały rozkładające się w szanghajskim domu, który dzieliła z rodziną, zanim w końcu przybył karawan, by zabrać jej szczątki.

„Mamy szczęście, że jest mroźna zima”, powiedział krewny w domu pogrzebowym Longhua w Szanghaju, opowiadając o męce, gdy rodzina czekała na swoją kolej, aby się pożegnać wraz z około 300 innymi zamaskowanymi żałobnikami, z których wielu prosiło, aby nie być zidentyfikowano omawianie drażliwych kwestii. Podczas gdy ośmioletnia kobieta nie zmarła na COVID-19, eksplozja przypadków w Chinach przytłacza krematoria, utrudniając każdemu znalezienie wolnego miejsca.

Ogłoszenia publiczne w Longhua w weekend wyjaśniały, że krematorium przyjęło tego dnia ponad 500 zwłok, czyli mniej więcej pięć razy więcej niż zwykle, według jednego z bywalców pogrzebów. Po wielu godzinach oczekiwania każda rodzina miała od pięciu do dziesięciu minut na żałobę podczas bezproblemowej ceremonii, walcząc o miejsce w ciasnym pokoju z ciałami leżącymi na noszach, zapinanymi na suwak w żółtych workach na zwłoki.

Szybkie tempo pracy — rodziny wprowadzane i wyprowadzane de facto na taśmę montażową — pozbawiło pogrążonych w żałobie godności typowej dla pogrzebów w Chinach. Oprócz żałobników i pracowników, samotny sprzedawca kwiatów wałęsał się po okolicy, sprzedając małe bukiety po 50 juanów (7,25 USD) za sztukę, zanim został przegoniony.

„Cały system jest teraz sparaliżowany” – powiedział pracownik, który odebrał telefon w krematorium w Szanghaju w zeszłym tygodniu, jedyny numer, który jest na liście. „Rzeczy tutaj są bardziej zajęte, niż ktokolwiek może sobie z tym poradzić”.

Podobne sceny rozgrywają się w domach pogrzebowych w całych Chinach, gdzie pozornie niekończący się przepływ pogrążonych w żałobie rodzin i wyczerpanych pracowników opowiada prawdziwą historię ofiar COVID dla drugiej co do wielkości gospodarki świata. Administracja prezydenta Xi Jinpinga oficjalnie potwierdziła zaledwie kilkanaście zgonów z powodu COVID, odkąd na początku grudnia zrezygnowała ze ścisłych kontroli związanych z pandemią, co skłoniło rządy na całym świecie do nałożenia ograniczeń na chińskich podróżnych.

Chociaż nikt nie zna prawdziwej liczby ofiar śmiertelnych, jasne jest, że domy pogrzebowe w dużych miastach są już pełne – a niektórzy eksperci ostrzegają, że najgorsze dopiero nadejdzie. Airfinity Ltd., londyńska firma badawcza, która koncentruje się na prognostycznych analizach zdrowotnych, oszacowała, że ​​w Chinach liczba zgonów z powodu COVID-19 może wzrosnąć z około 9 000 dziennie do nawet 25 000 dziennie później w styczniu, kiedy spodziewany jest wzrost liczby podróży. występują podczas obchodów Nowego Roku Księżycowego.

Warto przeczytać!  Krewni izraelskich zakładników aresztowani w ramach protestu po zerwaniu rozmów w Strefie Gazy

Fala zgonów to kolejny cios dla Xi, który reklamował swoją politykę COVID-Zero jako bardziej humanitarną i moralnie lepszą niż Stany Zjednoczone i Europa, w których we wczesnych stadiach pandemii zmarła duża liczba osób starszych. Gwałtownie zmienił kurs po tym, jak w kluczowych miastach w całym kraju wybuchły jednocześnie spontaniczne protesty przeciwko blokadom.

W przemówieniu noworocznym Xi przyznał, że pandemia „nie była dla nikogo łatwą podróżą”. Ostrzegł przed nadchodzącymi trudnymi czasami i skinął głową na niezadowolenie społeczne, mówiąc, że to „naturalne”, że 1,4 miliarda Chińczyków ma różne obawy i poglądy na niektóre kwestie. „Liczy się to, że budujemy konsensus poprzez komunikację i konsultacje” – powiedział Xi.

Trudność w uspokojeniu bliskich grozi dalszym zaostrzeniem napięć społecznych. Wywiady z pracownikami domów pogrzebowych w Pekinie i Szanghaju, gdzie piece pracują teraz przez całą noc, pokazały, że oczekiwanie na miejsce kremacji ukochanej osoby rozciąga się teraz do połowy stycznia.

W domu pogrzebowym Longhua w Szanghaju niektóre rodziny w zeszłym miesiącu zjawiły się już o 3 nad ranem, aby dostać się do jednego z 200 numerów kolejki, które zostały rozdane w południe. Oblegany prośbami, Longhua ogłosił 27 grudnia system rezerwacji online, który pozwala rodzinom czekać na telefon i unikać długich kolejek.

„Ale nie ma gwarancji, kiedy to się stanie” — powiedział jeden z pracowników. „W tej chwili nie możemy podać daty kremacji. Wystarczy, że najpierw ustawisz się w kolejce”.

„Znajdę pusty skrawek”

W Pekinie, gdzie rząd powiedział w zeszłym tygodniu, że wybuch epidemii COVID osiągnął szczyt, policja odprawiła ludzi z domów pogrzebowych w północnych dzielnicach Miyun i Huairou. Biuro Spraw Obywatelskich w południowo-wschodnim dystrykcie Tongzhou poinformowało chińskie media 22 grudnia, że ​​jego główny dom pogrzebowy spala około 140-150 ciał dziennie, w porównaniu z 40 dziennie w przeszłości.

Warto przeczytać!  USA wysyłają Ukrainie przejętą broń wyprodukowaną w Iranie

Sytuacja stała się tak ponura, że ​​niektórzy ludzie starali się wziąć sprawy w swoje ręce.

„Próbowałem wielu sposobów kremacji mojego ojca, ale żadna nie zadziałała” – głosi wiadomość WeChat z 28 grudnia od mieszkanki Szanghaju na jej czacie grupowym z sąsiedztwa, zgodnie ze zrzutami ekranu szeroko udostępnianymi w mediach społecznościowych. „Infolinia usług pogrzebowych powiedziała mi, że wszystkie miejsca na kremację są pełne aż do końca nowego roku. Ponieważ prawo krajowe nie zezwala na przechowywanie w domu pacjentów, którzy zmarli na choroby zakaźne, znajdę w naszej okolicy puste miejsce na kremację mojego ojca. Jeśli masz z tym problem, zadzwoń na policję”.

Lokalni urzędnicy ostatecznie interweniowali, aby przyspieszyć sprawę po żarliwych protestach z sąsiedztwa, zgodnie ze zrzutami ekranu kolejnych wiadomości na czacie grupowym. Bloomberg News nie był w stanie samodzielnie zweryfikować odcinka.

Nawet bogaci przeżywają ciężkie chwile. Mao Daqing, dobrze znana postać w chińskich kręgach własnościowych i technologicznych oraz założyciel dostawcy powierzchni biurowej Ucommune International Ltd., mówił o zmaganiach ze znalezieniem miejsca kremacji po nagłej śmierci starszego członka rodziny.

„Sama trudność kremacji i pochówku całkowicie przerosła moją wyobraźnię”, napisał 21 grudnia na swoim publicznym koncie WeChat. Później, na swojej indywidualnej osi czasu, napisał ponownie: „Tylko dziś rano sześć osób zgłosiło się do mnie, aby pomóc im znaleźć kremację, kolejne trzy pilnie potrzebowały Pfizera, a trzy kolejne pilnie potrzebowały łóżek na OIOM-ie. To jest prawdziwe status quo w Pekinie”.

Teść wybitnego ekonomisty i profesora Uniwersytetu Tsinghua, Hu Anganga, który zmarł 21 grudnia na zapalenie płuc wywołane przez COVID, godzinami czekał, aż karetka zabierze go do szpitala, zgodnie z relacją bliskiego przyjaciela zamieszczoną na chińskim Weibo platforma mediów społecznościowych. Zięć walczył następnie o zapewnienie sobie miejsca w prestiżowym domu pogrzebowym Babaoshan, gdzie poddano kremacji czołowych przywódców partii komunistycznej, w tym byłego prezydenta Jiang Zemina.

Warto przeczytać!  Wystrzelenie satelity wojskowego Korei Północnej nie powiodło się po eksplozji rakiety

„Babaoshan w Pekinie każdego dnia ma 200-300 ciał czekających na spalenie, a dzisiaj nie ma możliwości dołączenia do kolejki; nie ma karawanu; brak ceremonii pożegnania; Jedynym życzeniem jego dzieci jest to, aby mógł zostać poddany kremacji w spokoju” – czytamy w poście. „Rodzina ma złamane serce”. Hu nie odpowiedział na e-mail z prośbą o komentarz.

Pojawiła się cała szara strefa, aby zaspokoić tych, którzy desperacko chcą pochować swoich bliskich. Wszystko jest okazją do zysku: skalperzy sprzedają numery w kolejkach, aby ominąć kolejki do kremacji, wynajmują karawany i oferują pakiety „wszystko w jednym” po wygórowanych stawkach. Niektórzy trąbią o swoich powiązaniach z pracownikami różnych krematoriów i szpitali.

„Wszędzie pełno ciał”

Kiedy Bloomberg News zadzwonił do jednego z takich dostawców o nazwie De Shun Xiang w Pekinie, pracownik powiedział, że kremację można zorganizować w ciągu trzech dni za 68 000 juanów, przy czym usługa tego samego dnia kosztuje 88 000 juanów. Normalnie kosztowałoby to około kilku tysięcy juanów.

„Ciała są przepełnione wszędzie” – powiedział pracownik, który prosił o zachowanie anonimowości. – Jeśli nie, będziesz musiał poczekać miesiąc.

Podczas gdy domy pogrzebowe ostrzegają przed ufaniem usługom maklerskim, niektórzy pośrednicy wykorzystują kreatywne sposoby, aby dotrzeć do udręczonych rodzin. Na Douyin, chińskiej wersji TikTok, filmy z kolorowymi grafikami i poruszającą muzyką reklamują karawany Mercedes-Benz, wymyślne ubrania pogrzebowe i miejsca kremacji Babaoshan.

„Nie mogliśmy sobie pozwolić na życie w zamknięciu”, napisał ktoś na Weibo, dzieląc się poglądem powszechnie wyrażanym na platformie mediów społecznościowych w ciągu ostatnich kilku tygodni. „A teraz nie możemy sobie pozwolić na śmierć”.

— Z pomocą Philipa Glamanna.

Więcej takich historii można znaleźć na stronie bloomberg.com

©2023 Bloomberg LP


Źródło