CNN podaje, że w izraelskim strajku zginęło 9 krewnych producenta z Gazy
Według serwisu informacyjnego co najmniej dziewięciu krewnych producenta CNN zginęło w izraelskim strajku w północnej Strefie Gazy.
CNN poinformowało, że 36-letni Ibrahim Dahman został w niedzielę poinformowany, że co najmniej dziewięciu jego krewnych, którzy zostali uwięzieni w północnej Gazie, zginęło w wyniku strajku, który dotknął dom jego ciotki w Beit Lahia.
Według CNN wśród zabitych byli wujek Dahmana, jego żona, córka i dwójka wnuków, a także jego ciotka, jej mąż i dwójka dzieci. Co najmniej dwie inne osoby są w stanie krytycznym, a pod gruzami pochowano kolejnych krewnych.
„Byli niezwykle pokojowymi i prostymi ludźmi, a całe ich życie było poświęcone wyłącznie pracy oraz wychowaniu synów i córek” – powiedział Dahman dla CNN. „Nie są powiązani z żadną organizacją ani grupą.[…]Módlcie się do Boga, aby zmiłował się nad nimi wszystkimi”.
CNN doniosło, że wujek Dahmana przeniósł się wraz z rodziną do domu swojej siostry na dwa dni przed strajkami po wybuchu bombardowań wokół jego domu w Sheik Zayed w północnej Gazie.
Według CNN dom rodzinny Dahmana został również zniszczony w wyniku oddzielnego strajku, który uderzył w pobliski budynek w dzielnicy Szejka Radwana w mieście Gaza. Kiedy w październiku wybuchła wojna, nikogo nie było w domu, chociaż Dahman powiedział, że zostawił w domu cały swój dobytek.
„Nigdy nie zapomnę każdego kamienia i zakątka domu, w którym się urodziłem i wychowałem, i w którym urodziły się moje dzieci” – powiedział Dahman.
Przed ucieczką do Egiptu w zeszłym miesiącu Dahman relacjonował z oblężonej Gazy, gdzie relacjonował trwającą wojnę Izraela z Hamasem, wywołaną atakami tej grupy terrorystycznej na Izrael 7 października. W atakach Hamasu zginęło ponad 1200 osób, w tym setki cywilów, a szacunkowo 240 osób zostało wziętych jako zakładników. Co najmniej 100 zakładników zostało uwolnionych w zeszłym miesiącu na mocy tymczasowego porozumienia o zawieszeniu broni między Izraelem a Gazą.
W odpowiedzi Izrael zbombardował Gazę poprzez naloty, bombardowania i ataki naziemne, obiecując wyeliminować Hamas i jego zdolności militarne. Według Ministerstwa Zdrowia w Gazie pod rządami Hamasu od 7 października zginęło ponad 15 800 osób.
W artykule opublikowanym 10 listopada Dahman opowiedział, jak przeżył początek przemocy w Gazie i przeniósł się wraz z rodziną do hotelu w mieście Gaza kilka dni po wybuchu przemocy. 7. Dahman i jego rodzina udali się później na południe do Khan Younis, gdzie spędzili trzy tygodnie z członkiem rodziny.
Dahman szczegółowo opisał, w jaki sposób jego rodzina musiała racjonować żywność, wodę i prąd.
Poinformował, że 3 listopada poinformowano go, że wraz ze swoją ciężarną żoną i dwójką dzieci uzyska pozwolenie na przedostanie się do Egiptu przy pomocy CNN i ambasady USA w Izraelu. Dahman powiedział, że jego dzieci i żona nigdy wcześniej nie opuszczali Gazy i jako jedyny miał paszport.
Po wjeździe do Egiptu przez przejście graniczne w Rafah Dahman powiedział, że każdy członek jego rodziny otrzymał jednorazowy dokument podróży z ambasady Palestyny w Kairze. Na miejscu Dahman i jego rodzina spotkali się z kolegami z CNN, którzy pomogli rodzinie w osiedleniu się.
Choć powiedział, że ucieczka przyniosła ulgę, Dahman miał świadomość, że jego rodzice i rodzeństwo pozostają uwięzieni w enklawie.
„Przez lata opisywałem wiele wojen. Nic nie może się równać z obecnym konfliktem. Całe dzielnice Gazy zostały wypatroszone, tysiące kobiet, dzieci i osób starszych zginęło. Czym cywile sobie na to zasłużyli?” Dahman napisał w swoim artykule z 10 listopada.
Rosną obawy o bezpieczeństwo dziennikarzy i ich rodzin, którzy znaleźli się w krzyżowym ogniu wojny Izrael-Hamas.
Komitet Ochrony Dziennikarzy (CJP) poinformował w poniedziałek, że co najmniej 61 dziennikarzy i pracowników mediów znajduje się wśród tysięcy zabitych w konflikcie. CJP oświadczyło, że bada również kilka niepotwierdzonych doniesień o śmierci, zaginięciu, zatrzymaniu, zranieniu lub groźbie innym dziennikarzom, a także o zniszczeniach w biurach medialnych i domach dziennikarzy.
„CPJ podkreśla, że dziennikarze są cywilami wykonującymi ważną pracę w czasach kryzysu i nie mogą być celem walczących stron” – powiedział Sherif Mansour, koordynator programu CPJ na rzecz Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. „Dziennikarze w całym regionie dokonują wielkich poświęceń, aby relacjonować ten rozdzierający serce konflikt”.
Prawa autorskie 2023 Nexstar Media Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten nie może być publikowany, emitowany, przepisywany ani redystrybuowany.