Biznes

Co dalej z Azotami? „Obajtek jedzie do nas gasić ten pożar”

  • 5 czerwca, 2023
  • 4 min read
Co dalej z Azotami? „Obajtek jedzie do nas gasić ten pożar”


Konferencja, na której najprawdopodobniej pojawi się Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen odbędzie się 6 czerwca o godz. 11:30.

Ze wpisu, który pojawił się na profilu Grupy Azoty, wynika, że w briefingu prasowym transmitowanym online weźmie udział także prezes zarządu Grupy Azoty Tomasz Hinc oraz Marcin Kowalczyk, wiceprezes zarządu Grupy Azoty.

Wśród załogi są plotki, że na spotkaniu pojawi się także Daniel Obajtek. – Od soboty krążą takie informacje. Puławskie Azoty miały zostać już sprzedane, a informacja o tym, zostanie przekazana we wtorek. Mówi się, że Daniel Obajtek przyjedzie do nas „gasić ten pożar” – twierdzi nasz informator.

„Należące do Grupy Azoty puławskie zakłady mogą się stać częścią Orlenu”

O tym, że w tej informacji „jest coś na rzeczy” świadczy także poniedziałkowy wpis Janusza Piechocińskiego.

„Należące do Grupy Azoty puławskie zakłady mogą się stać częścią Orlenu. Miałby to być pomysł rządu na poprawę fatalnej sytuacji finansowej chemicznego koncernu” – napisał polityk PSL na Twitterze.

Jeżeli jutro (6 czerwca – przyp. red.) Daniel Obajtek potwierdzi informację, że PKN Orlen nas przejmie, to dopiero wówczas będziemy mogli to komentować. Wcześniejsze spekulacje na temat były mało wiarygodne, nie było więc do czego się odnosić – mówi money. Sławomir Wręga, szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w puławskiej fabryce.

Inni pracownicy puławskich zakładów dodają, że to nie jest jednak dobra informacja. – Obawiamy się, że jeżeli dojdzie do przejęcia przez PKN Orlen, to nastąpi dalsza marginalizacja naszych zakładów – mówią.

Boimy się, że zostaniemy wykorzystani propagandowo

Nasi rozmówcy mają także obawy, że trudna sytuacja ich zakładu, może zostać wykorzystana „propagandowo”.

Wiele pracujących tu osób uważa, że rząd specjalnie doprowadza te zakłady do ruiny, aby przed wyborami pokazać, że dostaniemy pomoc, a Daniel Obajtek wyciągnie do nas pomocną dłoń. Problem w tym, że te zakłady to nie jest nakręcana zabawka, którą można w każdej chwili wyłączyć i włączyć – mówią nam rozgoryczeni.

Do niedawna Orlen nie chciał niczego komentować

Więcej szczegółów przekazał wtedy wicepremier Jacek Sasin. – Pracujemy w trójkącie z Grupą Azoty i PKN Orlen jako dostawcą gazu, przygotowujemy rozwiązanie, które umożliwi dalsze funkcjonowanie Grupy Azoty – zadeklarował.

Cała Grupa Azoty jest obecnie mocno zadłużona

Tymczasem eksperci, oceniając obecną sytuację w Grupie Azoty, uważają, że jest ona efektem tego, że w ostatnich latach nie podjęto żadnych działań, aby rynek gazu stał się konkurencyjny. – Decyzje o cenach paliw i gazu w Polsce zapadają dziś w zaciszu gabinetów. Wielokrotnie o tym mówiłem, że naszym największym problemem jest brak rynkowej konkurencji. Obecna kondycja Azotów jest tego efektem – ocenia Janusz Steinhoff, były wicepremier oraz minister gospodarki.

Sytuację puławskich Azotów komplikuje także fakt, że cała Grupa Azoty jest mocno zadłużona. Na koniec pierwszego kwartału jej zadłużenie wniosło ponad 7,98 mld zł (o 690 mln zł więcej niż na koniec pierwszego kwartału 2022 r.). To także skutek budowy fabryki polimerów w Policach, która jest finansowana m.in. z długoterminowego kredytu.

Dlatego też tarnowskie Azoty i zależne od nich Zakłady Chemiczne Police wspólnie wystąpiły do banków z wnioskiem o czasowe zawieszenie stosowania niektórych zapisów w umowach. Spółka chce, by nie obowiązywały one w okresie od końca czerwca do końca grudnia 2024 r.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło