Biznes

Co dalej z inflacją w Polsce? Dane NBP o przedsiębiorstwach. Szybki monitoring

  • 11 sierpnia, 2023
  • 6 min read
Co dalej z inflacją w Polsce? Dane NBP o przedsiębiorstwach. Szybki monitoring


Szybki monitoring NBP. Firmy patrzą z optymizmem w przyszłość, jest jednak „ale”

Zacznijmy od pozytywów. Krótkoterminowo firmy oczekują pogorszenia swojej sytuacji, ale sprawa wygląda już lepiej w perspektywie rocznej.

„(…) Więcej firm oczekiwało pogorszenia swojej sytuacji w perspektywie kolejnego kwartału niż jej poprawy. Natomiast w perspektywie rocznej przeważały – choć w bardzo małej skali na tle danych historycznych – firmy prognozujące poprawę sytuacji. Przy czym przewaga ta w ostatnim kwartale nieznacznie się skurczyła (o 0,1 pkt. proc.), a spadek optymizmu prognoz zanotowała znacząca większość branż i klas” – czytamy w raporcie polskiego banku centralnego.

Wzrost optymizmu był widoczny głównie w firmach przetwórczych i w notującej spore problemy w ostatnim okresie dostawie wody. Poprawy spodziewały się głównie duże przedsiębiorstwa, podczas gdy sektor MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw) przyszłość ocenia bardziej pesymistycznie.

Firmy spodziewają się także dalszych spadków inflacji producenckiej (PPI), jak i tej konsumenckiej (CPI). To dobry prognostyk. Niestety, są też i problemy.

Silny rynek pracy uniemożliwia powrót do celu 2,5 proc.

NBP może mieć poważny kłopot ze sprowadzeniem inflacji do celu, jeśli rynek pracy wciąż będzie tak rozgrzany, tzn. będą w dwucyfrowym tempie rosnąć wynagrodzenia, a podwyżki obejmą firmy, które nie mogą sobie pozwolić na zwiększenie marż, bo staną się niekonkurencyjne. Zostaje im przerzucenie kosztów na klienta. To tworzy środowisko proinflacyjne.

Ich koledzy z PKO BP mają jednak nadzieję, że ta presja się nieco zmniejszy w kolejnych kwartałach. „W III kw. 2023 r. odsetek firm prognozujących wzrost wynagrodzeń w horyzoncie trzech miesięcy pozostał zbliżony do tego z II kw. 2023 r. (43,6 proc. wobec 44 proc.). Kolejny kwartał z rzędu obniżała się skala planowanych podwyżek, co wraz ze wzrostem realnych wynagrodzeń pozwala oczekiwać, że presja płacowa będzie się osłabiać” – szacują.

Najważniejszy pomiar inflacji w Polsce nie chce spadać tak szybko, jak gdzie indziej

Chłodzenie rynku pracy jest niezwykle ważnym aspektem polityki NBP, gdyż oddziałuje on na inflację bazową, czyli taką bez cen żywności i energii, na które bank centralny nie ma większego wpływu.

A ta w naszym kraju jest na niepokojąco wysokim poziomie. Szczególnie że gdzie indziej spada ona znacznie szybciej niż nad Wisłą.

– Inflacja CPI (konsumencka, podawana przez GUS) wszędzie szybko spada. Główny powód jest podobny — ustępowanie szoków surowcowych. Problem jest z inflacją bazową. W Polsce wciąż spada ona najwolniej — ostrzegają eksperci ING Banku Śląskiego.

Banki centralne mają świadomość, że precyzyjne przewidywanie inflacji było zawodne w ostatnich kilku latach, więc mocno kierują się bieżącymi danymi jako wskaźnikiem skuteczności ich polityki inflacyjnej. Porównanie inflacji bazowej w Polsce na tle regionu pokazuje, że efekty polityki dezinflacyjnej w Polsce są słabe, co ogranicza przestrzeń do cięcia stóp w Polsce — podsumowują.

Co z płacą minimalną?

W tym aspekcie warto też rozważyć administracyjne posunięcie rządu podwyższające płacę minimalną w przyszłym roku o blisko 20 proc. Ma ono mieć wpływ tylko na część firm.

„Około 16 proc. podmiotów deklarowało wprowadzenie antycypacyjnych podwyżek, czyli dostosowanie wynagrodzeń w firmie jeszcze przed wejściem w życie zmian płacy minimalnej. W kolejnych 25 proc. przedsiębiorstw wynagrodzenia wrosły po wprowadzeniu zmian płacy minimalnej” – napisano w raporcie NBP.

„Co więcej, 22 proc. ankietowanych firm wskazywało, że wzrost płacy minimalnej uruchamiał podwyżki wynagrodzeń większości/wszystkich pracowników. Jednocześnie blisko 60 proc. badanych firm informowało o niewielkim wpływie płacy minimalnej na wzrost przeciętnego wynagrodzenia, a 40 proc. z nich wskazywało na realizację długoterminowej polityki wzrostu wynagrodzeń, satysfakcjonującej większość pracowników” – dodano.

Nieco ponad połowa firm deklarowała, że w okresie podwyższonej inflacji stara się waloryzować wynagrodzenia w podobnym stopniu (procentowo) wszystkim zatrudnionym.

Rynek pracy nie sprowadzi inflacji do celu?

Popyt na pracę przestał rosnąć, przynajmniej w sektorze przedsiębiorstw. Płace za to rosną w ujęciu realnym już od ponad kwartału. Obecna dynamika płac nie jest spójna ze średniookresowym celem inflacyjnym, a z pięciu kolejnych projekcji, w każdej kolejnej dynamika płac jest wyższa w 2024 i 2025 r. – wskazuje ekonomistka.

W opinii prof. Tyrowicz problemem na dziś nie jest więc to, czy inflacja będzie na koniec roku jednocyfrowa. – To w ogóle nie jest punkt odniesienia. Jest nim jedynie, podkreślam: jedynie, 2,5 proc. celu inflacyjnego – zauważa. Niestety, nie sięgniemy tego celu w przewidywalnym terminie, a wynagrodzenia są w tym kontekście zagrożeniem, które może to skutecznie utrudnić, przed czym ostrzega członkini RPP. Prof. Tyrowicz w wielu wystąpieniach wyjaśniała, że w Polsce nie ma co straszyć ludzi masowym wzrostem bezrobocia, bo nie ma ku temu podstaw.

– Problemem na teraz jest to, czy inflacja – tak w Polsce, jak i wszędzie na świecie – w ogóle zbiegnie do celu. Ona się obniża i będzie obniżać. Ale nic na rynku pracy i w procesach cenotwórczych nie sugeruje, że cel jest na dziś w zasięgu. Tą przesłanką kierują się w USA i w strefie euro. I nic nie usprawiedliwia lekceważenie takiego ryzyka — podsumowuje.

Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło