Co najmniej 12 osób zginęło w atakach bombowych na obozy dla przesiedleńców we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga | Wiadomości o konflikcie
Rząd kongijski, USA obwiniają armię Rwandy i grupę rebeliantów M23 za atak na obozy, w których tysiące szukają schronienia.
Według urzędników rządowych, Organizacji Narodów Zjednoczonych i grupy pomocowej co najmniej 12 osób, w tym dzieci, zginęło w dwóch eksplozjach bomb, które uderzyły w dwa obozy dla przesiedleńców we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga.
Celem piątkowych eksplozji były obozy w Lac Vert i Mugunga, w pobliżu miasta Goma, stolicy prowincji Kiwu Północne, podała ONZ w oświadczeniu.
Ataki, w których co najmniej 20 osób zostało rannych, stanowiły „rażące naruszenie praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego i mogą stanowić zbrodnię wojenną” – stwierdził.
Mieszkaniec jednego z obozów powiedział Al Jazeerze, że wiele ofiar spało w swoich namiotach, gdy okolica została zaatakowana.
„Zaczęliśmy uciekać, gdy w obóz padły bomby” – powiedział mieszkaniec.
Armia kongijska i Stany Zjednoczone oskarżyły wojsko sąsiedniej Rwandy i grupę rebeliantów M23 o stoienie za atakami.
W sobotę Rwanda zaprzeczyła oskarżeniom Stanów Zjednoczonych i uznała je za „śmieszne”.
Rzeczniczka rządu Yolande Makolo powiedziała, że Siły Obronne Rwandy (RDF) to „armia zawodowa”, która nigdy nie zaatakowałaby wysiedleńców. Zamiast tego w poście na X Makolo oskarżył o atak bojówki wspierane przez armię kongijską.
Podpułkownik Guillaume Njike Kaiko, rzecznik armii DRK w regionie, powiedział, że ataki były odwetem za wcześniejsze ataki DRK na pozycje armii Rwandy, podczas których zniszczono broń i amunicję.
W poście w mediach społecznościowych rzecznik rządu Patrick Muyaya również obwinia autostradę M23, która w ciągu ostatnich dwóch lat przejęła duże obszary Kiwu Północnego.
DRK, ONZ i kraje zachodnie stwierdziły, że Rwanda wspiera tę grupę w dążeniu do kontrolowania kopalń i zasobów mineralnych. Rwanda zaprzecza oskarżeniom.
Fintan Monaghan z Al Jazeery poinformował, że pociski wystrzelono z obszaru kontrolowanego przez M23.
Grupa zaprzeczyła jakiejkolwiek roli w atakach i zamiast tego w oświadczeniu opublikowanym w serwisie X obwiniła siły DRK.
Nasilające się walki we wschodniej części DRK zmusiły setki tysięcy cywilów do ucieczki z sąsiednich miast w kierunku Gomy, która znajduje się pomiędzy jeziorem Kivu a granicą z Rwandą i jest w dużej mierze odcięta od wnętrza kraju.
Międzynarodowa organizacja charytatywna Save The Children stwierdziła, że była obecna w jednym z obozów, gdy pociski uderzyły w pobliżu ruchliwego rynku. Stwierdzono, że dziesiątki osób zostało rannych, głównie kobiet i dzieci, a ostateczna liczba ofiar śmiertelnych pozostaje niejasna.
„Namiot nie zapewnia zbyt dużej ochrony przed ostrzałem” – powiedział Greg Ramm, dyrektor krajowy grupy pomocowej w DRK.
„Ochrona ludności cywilnej, zwłaszcza dzieci i rodzin żyjących w obozach dla przesiedleńców, musi być traktowana priorytetowo” – stwierdził i wezwał „wszystkie strony konfliktu do zaprzestania używania broni wybuchowej w pobliżu obszarów zaludnionych”.
Jak podało oświadczenie jego biura, prezydent Felix Tshisekedi, który podróżował po Europie, zdecydował się w piątek wrócić do domu po zamachach bombowych.
Tshisekedi od dawna utrzymuje, że Rwanda destabilizuje DRK, wspierając rebeliantów M23.
Zamachy bombowe nastąpiły po zajęciu w tym tygodniu przez grupę strategicznego miasta górniczego Rubaya. W mieście znajdują się złoża tantalu, który wydobywa się z koltanu, kluczowego składnika do produkcji smartfonów.
Potępiając atak, rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller stwierdził, że „niezbędne jest, aby wszystkie państwa szanowały swoją suwerenność i integralność terytorialną”.
Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają dzisiejszy atak Sił Obronnych Rwandy i stanowisk M23 na obóz dla osób wewnętrznie przesiedlonych Mugunga we wschodniej Demokratycznej Republice Konga. Istotne jest, aby wszystkie państwa szanowały wzajemną suwerenność i integralność terytorialną.
— Matthew Miller (@StateDeptSpox) 3 maja 2024 r
Oddział medycznej organizacji charytatywnej Lekarze bez Granic w DRK (Medecins Sans Frontieres, MSF) stwierdził, że jej zespoły musiały w piątek zaprzestać dystrybucji niezbędnych artykułów i konsultacji lekarskich ze względu na rosnący brak bezpieczeństwa.
Dzisiaj rano w Gomie w Demokratycznej Republice Konga:
Gdy nasze zespoły prowadziły działania medyczne i rozdawały zestawy schronisk, w bezpośrednim sąsiedztwie obozów dla wewnętrznie przesiedlonych wybuchły intensywne walki.
Słyszeliśmy ciężką artylerię, która wylądowała na gęsto zaludnionych obszarach. Według doniesień kilka osób zostało… pic.twitter.com/zaEWn3prvX
— Lekarze bez granic (@MSF_USA) 3 maja 2024 r
W poście na portalu X grupa potępiła „coraz coraz regularne użycie ciężkiej artylerii” w pobliżu miejsc pobytu osób wewnętrznie przesiedlonych w okolicach Gomy.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z Tshisekedim w Paryżu prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Rwanda musi zaprzestać wsparcia dla M23.
Od wybuchu przemocy w 1996 r. zginęło około sześciu milionów ludzi. Doprowadziło to również do wysiedlenia około siedmiu milionów ludzi, z których wiele znalazło się poza zasięgiem pomocy.