Świat

Co on naprawdę ma na myśli, kiedy mówi, że Izrael powinien powrócić do pokoju.

  • 18 marca, 2024
  • 5 min read
Co on naprawdę ma na myśli, kiedy mówi, że Izrael powinien powrócić do pokoju.


Donald Trump powiedział w niedzielę, że Izrael powinien szybko zakończyć wojnę w Gazie i „wrócić do świata pokoju” – ale wcale tak nie jest.

Ten niegdyś i prawdopodobnie przyszły prezydent nie nalegał, aby premier Benjamin Netanjahu zaprzestał bombardowań lub wycofał wojska izraelskie. Wręcz przeciwnie: Trump namawiał go do zintensyfikowania i przyspieszenia kampanii wojskowej, „aby zakończ to i zrób to szybko.”

Skrytykował prezydenta Bidena nie za to, że był łagodny wobec Izraela, jak zarzucają lewicowi krytycy, ale za to, że w ogóle wywierał presję na Izrael. „Biden jest bardzo zły dla Izraela” – powiedział Trump. „Nigdy nie powinni byli zostać zaatakowani. Gdyby Biden był dobry dla Izraela, nie zostałby zaatakowany”.

Trump nie wyjaśnił ani nie jest w najmniejszym stopniu jasny, w jaki sposób jakikolwiek amerykański prezydent mógł zapobiec inwazji Hamasu z 7 października. Ta porażka leży wyłącznie po stronie Netanjahu, który odciągnął zbyt wiele żołnierzy od pilnowania granicy z Gazą i skierował je do ochrony osadników na Zachodnim Brzegu, oraz nietypowo dla Izraela niedbałych funkcjonariuszy wywiadu za ignorowanie oznak zbliżającego się ataku.

Trump powiedział także w piątkowym oddzielnym wywiadzie dla Fox News, że inwazja Hamasu „nigdy by nie nastąpiła, gdybym był prezydentem” – chociaż znowu nie jest jasne, w jaki sposób sama obecność Trumpa w Gabinecie Owalnym, w ogóle przedstawiając przychylny pogląd, spędzonego tam czasu, zapobiegłby atakowi. (Czy Hamas obawiałby się odwetu Stanów Zjednoczonych? Czy Netanjahu lepiej zadbałby o swoją południową granicę?)

Warto przeczytać!  Wojna Izrael-Hamas, rozejm w Gazie przedłużony do siódmego dnia

To oczywiście typowy Trump. Powiedział też, że Rosja nie najechałaby Ukrainy, gdyby nadal był prezydentem, chociaż w rzeczywistości dawał wszelkie sygnały, że będzie tolerował wszystko, co zrobi Władimir Putin, zwłaszcza jeśli oznaczałoby to zranienie Wołodymyra Zełenskiego, którego nadal nienawidzi ich „idealnej” rozmowy telefonicznej, co doprowadziło do pierwszego impeachmentu Trumpa.

W niedzielnym wywiadzie Trump oskarżył także Bidena o opuszczenie Izraela z ważnych powodów politycznych. Izrael, powiedział Trump, „stracił 7 października wielu ludzi – może o tym zapomniał. Patrzy Gdzie dostanę więcej głosów, i widzi Palestyńczyków i marsze – są duże – i mówi: „Chcę iść tą drogą, zamiast Izraela””, więc „nagle rzucił Izrael” i po prostu „powiedział: «Bibi Netanjahu powinien wybrać się na spacer. ”

Wszystko to musi być ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich zaangażowanych stron – Izraelczyków, Palestyńczyków i zwolenników jednej lub drugiej strony – którzy widzą to nawet wtedy, gdy Biden wywiera presję na Izrael, aby nie rozpoczynał masowej ofensywy przeciwko miastu Rafah w południowej Gazie. zobowiązuje się do kontynuowania dostaw amerykańskiej broni do Izraela, niezależnie od jego taktyki wojennej.

Warto przeczytać!  Węgry blokują umowę pomocową dla Ukrainy, ale UE otwiera drzwi do rozmów o członkostwie

Trump nie przedstawił też żadnych pomysłów, w jaki sposób Izrael mógłby uwolnić pozostałych około 100 zakładników (głównie Izraelczyków, ale także pięciu Amerykanów) z rąk Hamasu, podczas bombardowania Gazy na kawałki. Albo w jaki sposób Izrael mógłby „wrócić do pokoju” – a konkretnie, jak może wznowić „znormalizowane” stosunki z Saudyjczykami i innymi sunnickimi sąsiadami – po potencjalnym zabiciu kolejnych 30 000 Palestyńczyków i zrównaniu z ziemią jeszcze większej części Strefy Gazy. Nawet wtedy bojownicy pozostaliby w Gazie i na Zachodnim Brzegu – zdecydowani kontynuować ataki z aspiracjami zniszczenia Izraela – chyba że do władzy dojdzie bardziej umiarkowana i skuteczna Autonomia Palestyńska. Jak mogłoby się to wydarzyć w następstwie wyniszczającej ofensywy, którą obecnie zaleca Trump?

Wiele osób, które nie mają zielonego pojęcia o historii, uważa, że ​​wojny wygrywa się i przywraca pokój po prostu przez wysadzanie w powietrze. Niebezpieczne jest, gdy tak myśli naczelny wódz.

Netanjahu nie poprawia sytuacji. Pochwalił „ogromne wsparcie Trumpa dla Izraela”, zauważając, że jako prezydent uznał Jerozolimę za stolicę i przeniósł tam ambasadę USA, uznał suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan i unieważnił porozumienie nuklearne z Iranem. (Nie wspomniał, że w rezultacie Iran jest znacznie bliżej niż kiedykolwiek wzbogacenia uranu w ilości wystarczającej do budowy bomby atomowej.)

Warto przeczytać!  Putin zwraca się do Korei Północnej i Wietnamu, próbując zastraszyć sojuszników Ukrainy

Premier pospiesznie dodał: „Doceniam fakt, że od samego początku wojny prezydent Biden stał po stronie Izraela, przybył tutaj, nazwał Hamas „czystym złem”, wysłał w region grupy lotniskowców i wysłał nam amunicję. Mam nadzieję, że to wsparcie będzie kontynuowane.”

A Netanjahu zastanawia się, dlaczego Biden i wielu innych Amerykanów popierających Izrael chcieliby, aby zniknął moc.




Źródło