Bielsko-Biała

Co się dzieje w skateparku w Kozach Najciemniej pod latarnią? – Beskidzka24.pl

  • 8 marca, 2024
  • 4 min read
Co się dzieje w skateparku w Kozach Najciemniej pod latarnią? – Beskidzka24.pl


Jednym z priorytetowych zadań policji w Kozach jest objęcie szczególnym nadzorem terenu tamtejszego skateparku. Co ciekawe – to kilka kroków od posterunku policji.

„We wskazanym rejonie występują zagrożenia związane z aktami wandalizmu oraz grupowaniem się małoletnich zagrożonych demoralizacją – można przeczytać w planie działania policji ma najbliższe miesiące. Pytani przez nas mieszkańcy Kóz raczej się dziwią. – Nawet nie wiem, gdzie to jest – przyznaje spotkana w centrum miejscowości kobieta. Nasz kolejny rozmówca wskazuje lokalizację, ale pierwszy raz słyszy, żeby w skateparku dochodziło do jakichś ekscesów.
Skatepark usytuowany jest na tyłach stadionu sportowego, tuż obok placu targowego i punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), niedaleko parku, pałacu Czeczów i siedziby urzędu gminy. Powstał kilka lat temu dzięki pieniądzom, jakie gmina pozyskała z Urzędu Marszałkowskiego. Znajduje się tam kilka przyrządów do ćwiczeń na świeżym powietrzu, kilka ławeczek, trochę zieleni oraz trzy pochylnie przeznaczone dla deskorolkarzy oraz innych miłośników ewolucji. Teren jest zadbany i czysty. Brak jakichkolwiek oznak wandalizmu czy zniszczeń. Gdyby nie kilka graffiti, trudno by wywnioskować, że spotyka się tam młodzież. Zwłaszcza zagrożona demoralizacją.

Warto przeczytać!  Pogoda na Klimczoku 16.04. Warunki pogodowe - Beskid Śląski jutro i w kolejnych dniach

Także pytany przez nas wójt gminy Kozy Jacek Kaliński wydaje się nieco zdziwiony, że miejsce to pod względem bezpieczeństwa oceniane jest przez policję aż tak krytycznie. Przyznaje, że zdarzają się czasami skargi mieszkańców na głośne zachowania młodzieży, czasami trzeba posprzątać jakieś butelki po piwie czy innych trunkach, ale nie przypomina sobie większych ekscesów.
Teren skateparku jest monitorowany. Co prawda jakość obrazu z kamer przedstawia jeszcze wiele do życzenia, lecz cały czas sprzęt monitorujący poszczególne obszary Kóz jest modernizowany i również przy skateparku pojawią się lepsze kamery.
Zmieni się też coś jeszcze. Teren skateparku jest ogrodzony, lecz dwie bramki wejściowe nie są zamykane na noc. Wynikało to z warunków zapisanych w umowie dofinansowania tego projektu przez marszałka: założono, iż park rekreacyjny będzie dostępny przez całą dobę. Z wypowiedzi wójta wynika, że już niedługo skatepark będzie zamykany na noc.

Co ciekawe, skatepark jest oddalony dosłownie o kilka kroków od posterunku policji. Czyżby pod latarnią było najciemniej? Trzeba wyjaśnić, że posterunek służy w praktyce wyłącznie dzielnicowym, którzy pojawiają się tam okazjonalnie, by pełnić dyżury. Wieczorami najczęściej nikogo w posterunku nie ma. O to, aby policyjna placówka w Kozach powstała władze gminy walczyły przez wiele lat. Niegdyś funkcjonował tam całodobowy posterunek policji. Został jednak ponad dwie dekady temu zlikwidowany na fali ogólnopolskiej redukcji tego typu niewielkich jednostek policyjnych. Od tego czasu Kozy objęte są terytorialnie jurysdykcją komisariatu policji w Kobiernicach. W wyniku kolejnej reformy policyjnych struktur oraz starań lokalnych władz w 2017 roku w Kozach ponownie otwarto posterunek policji (podlega komisariatowi w Kobiernicach).

Warto przeczytać!  Trzy Kopce - pogoda dzisiaj (18.04). Warunki w górach (Beskid Śląski)

Jak zgodnie twierdzi wielu kozian w tak dużej miejscowości (Kozy liczą blisko 13 tysięcy mieszkańców) przydałby się nie mały posterunek, lecz całodobowy komisariat. Lokalny samorząd cały czas inwestuje w poprawę bezpieczeństwa, rozwijając chociażby sieć gminnego monitoringu wizyjnego. Obecnie to już 51 kamer, a mają pojawić się kolejne. Policja ma podgląd na to, co rejestrują. Gdyby całodobowy komisariat znajdował się w Kozach policjanci mogliby znacznie szybciej interweniować, ale na to samorząd większego wpływu nie ma.

Pojawiają się za to głosy, że w tak dużej gminie przydałaby się straż gminna. Jej funkcjonariusze mogliby mieć baczenie właśnie na takie miejsca jak skatepark czy park, a poza tym wykonywaliby wiele innych działań przypisanych gminie, z którymi urzędnicy nie są w stanie sobie skutecznie poradzić, chociażby z zakresu ochrony środowiska. Problemem są jednak pieniądze, jakie samorząd musiałaby wyasygnować na utrzymanie strażników. Wójt nie wyklucza, że utworzenie straży gminnej może kiedyś okazać się koniecznością. Przy czym chodziłoby najpewniej tylko o dwóch funkcjonariuszy.


Źródło