Świat

COP28 rozpoczyna się od paliw kopalnych i rosnącej frustracji

  • 30 listopada, 2023
  • 8 min read
COP28 rozpoczyna się od paliw kopalnych i rosnącej frustracji


Podczas gdy przywódcy niemal wszystkich narodów świata zbierają się w czwartek w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, aby stawić czoła globalnemu ociepleniu, wielu z nich z poczuciem rozczarowania uczestniczy w dorocznym szczycie klimatycznym zwoływanym przez Organizację Narodów Zjednoczonych.

Kraje mówią o konieczności ograniczenia zanieczyszczeń, które niebezpiecznie ogrzewają planetę, ale w tym roku emisje osiągnęły rekordową wysokość. Bogate kraje zobowiązały się pomóc biednym krajom w odejściu od węgla, ropy i gazu, ale w dużej mierze nie spełniły swoich obietnic w zakresie pomocy finansowej. Po 27 latach spotkań kraje nadal nie mogą dojść do porozumienia w sprawie zaprzestania spalania paliw kopalnych, które zdaniem naukowców jest główną przyczyną zmian klimatycznych.

W tym roku, najgorętszym w historii, gospodarzem rozmów znanych jako COP28 jest kraj, który zwiększa wydobycie ropy naftowej i został oskarżony o wykorzystanie swojej pozycji organizatora szczytu do zawarcia porozumień w sprawie ropy i gazu w sprawie na uboczu.

„Istnieje sceptycyzm co do tego, gdzie ona się znajduje i kto nią kieruje” – powiedziała Ani Dasgupta, prezes World Resources Institute, organizacji badawczej.

Z pewnością postęp nastąpił od 2015 r., kiedy narody podpisały w Paryżu przełomowe porozumienie w sprawie działań na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia do stosunkowo bezpiecznego poziomu. Stany Zjednoczone, kraje Unii Europejskiej i inne kraje ograniczyły swoje emisje, jednocześnie zwiększając wykorzystanie energii odnawialnej, szczególnie jeśli chodzi o transport i energię elektryczną. Globalne inwestycje w nowe projekty związane z energią słoneczną i wiatrową osiągnęły rekordowy poziom w 2023 r.

Jednak Stany Zjednoczone również produkują rekordową ilość ropy naftowej i były wiodącym na świecie eksporterem gazu ziemnego w pierwszym półroczu 2023 r. I chociaż Chiny są światowym liderem we wdrażaniu pojazdów elektrycznych i intensywnie inwestują w energię odnawialną, buduje także nowe elektrownie węglowe, ponieważ jego emisje stale rosną.

Naukowcy twierdzą, że nauka jest jasna: narody muszą w tym dziesięcioleciu zdecydowanie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, aby uniknąć najbardziej katastrofalnych skutków zmiany klimatu. Znaki ostrzegawcze są wszędzie dookoła. Ekstremalne warunki pogodowe pustoszą każdy kontynent. Zanika różnorodność biologiczna i topnieją lodowce. Regularnie zdarzają się katastrofy warte miliardy dolarów.

Warto przeczytać!  Korea Północna twierdzi, że umieściła na orbicie swojego pierwszego satelitę szpiegowskiego

„Świat patrzy” – napisała grupa ponad 650 naukowców w liście wysłanym 14 listopada do prezydenta Bidena przez Unię Zaniepokojonych Naukowców. „To kluczowy moment dla Stanów Zjednoczonych, aby połączyć się z innymi światowymi przywódcami i wykazać prawdziwy postęp w rozwiązaniu kryzysu, który szybko wymyka się spod kontroli”.

Częścią wyzwania jest koncepcja szczytów klimatycznych ONZ, podczas których każdy kraj musi podpisać porozumienie, tylko jeden naród może podpisać porozumienie, a żadne z nich nie jest prawnie wiążące.

„Od ilu lat mamy COP?” powiedział Avinash Persaud, doradca ds. klimatu Barbadosu. „Gdyby ludzie zostali zmuszeni do działania podczas COP1, COP2 lub COP15, mielibyśmy inny świat”.

Znaczny postęp w walce ze zmianami klimatycznymi nastąpił poza szczytami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ustawa o redukcji inflacji na rok 2022, największa ustawa klimatyczna, jaką kiedykolwiek uchwalono w Stanach Zjednoczonych, była efektem polityki wewnętrznej, a nie porozumienia ONZ. Szybki rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej w Europie jest napędzany wojną na Ukrainie i wysiłkami mającymi na celu porzucenie rosyjskiej ropy i gazu.

Mimo to proces COP jest jedynym narzędziem, w którym dyplomaci, szefowie korporacji, książęta i prezydenci spotykają się, aby skupić się na kryzysie planetarnym.

„To prawdopodobnie najlepszy format do omawiania tego typu problemów globalnych powiedział John Miller, analityk zajmujący się polityką środowiskową banku inwestycyjnego TD Cowen. „Jest postęp w tych wydarzeniach, ale jest on w tempie, które prawdopodobnie rozczaruje. Nie chcę przez to powiedzieć, że cała sprawa jest farsą.”

W tym roku napięcia są szczególnie ostre między powolnym tempem rozwoju a koniecznością szybszego odchodzenia od paliw kopalnych.

Zjednoczone Emiraty Arabskie, kraj goszczący, są jednym z największych producentów ropy naftowej na świecie. A człowiek przewodniczący temu wydarzeniu, sułtan Al Jaber, jest szefem Adnoc, państwowej firmy dostarczającej 3 procent światowego zapotrzebowania na ropę. Prowadzi także znacznie mniejszą państwową spółkę zajmującą się odnawialnymi źródłami energii – Masdar.

Niektórzy aktywiści twierdzą, że rola Zjednoczonych Emiratów Arabskich jako gospodarza oraz bliźniacza rola Ala Jabera jako dyrektora ds. ropy naftowej i prezydenta COP28 podważają wiarygodność konferencji. Wiosną ponad 100 członków Kongresu Stanów Zjednoczonych i Parlamentu Europejskiego wezwało do usunięcia Ala Jabera z przewodniczącego COP, a stanowisko to zmienia się co roku w poszczególnych krajach.

Warto przeczytać!  Rząd Indonezji ostrzega przed „oddechem smoka” po tym, jak dzieci zostały ranne

„Posunęli się za daleko, mianując dyrektora generalnego jednego z największych – i pod wieloma względami jednego z najbrudniejszych – koncernów naftowych na świecie na przewodniczącego Konferencji ONZ w sprawie klimatu w tym roku” – stwierdził były wiceprezydent Al Gore w przemówieniu wywiad.

Z wewnętrznego dokumentu uzyskanego przez Centrum Raportowania Klimatycznego i BBC i upublicznionego w tym tygodniu wynika, że ​​negocjatorzy klimatyczni Zjednoczonych Emiratów Arabskich otrzymali wskazówki dotyczące omawiania projektów naftowych tego kraju z przedstawicielami innych krajów podczas spotkań COP28.

Na środowej konferencji prasowej Al Jaber odrzucił te zarzuty jako „fałszywe, nieprawdziwe, nieprawidłowe i nieścisłe”. Obiecuję, że nigdy, przenigdy nie widziałem tych rozmów, do których się odnoszą, ani że kiedykolwiek używałem takich tematów w moich dyskusjach.

Do skarg dochodzą niespełnione obietnice złożone w zeszłym roku podczas COP27 w Szarm el-Szejk w Egipcie. Bogate kraje zgodziły się utworzyć fundusz mający na celu rekompensatę biednym krajom za zniszczenia spowodowane katastrofami klimatycznymi. Jednak postęp jest niezwykle powolny. Niewielki postęp odnotowano także w wysiłkach na rzecz zmiany praktyk pożyczkowych Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co zdaniem krytyków może wciągnąć biedne kraje w cykl długów i katastrof.

To spowodowało, że wiele krajów rozwijających się nie ufa rozmowom COP.

„Ponoszą konsekwencje zmian klimatycznych, których nie spowodowali” – stwierdziła Mariana Mazzucato, ekonomistka z University College London, która pracuje nad reformą finansów związanych ze zmianą klimatu.

Oczekuje się, że w Dubaju przywódcy omówią postępy lub ich brak w ograniczaniu globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza (2,7 stopnia Fahrenheita) w stosunku do poziomu przedindustrialnego. To próg, powyżej którego – jak twierdzą naukowcy – ludzie będą mieli trudności z przystosowaniem się do nasilających się pożarów, fal upałów, suszy i burz. W 2015 r. na szczycie w Paryżu kraje zgodziły się na ograniczenie emisji ze spalania węgla, ropy i gazu, aby utrzymać globalne ocieplenie „znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza”, a najlepiej nie więcej niż 1,5 stopnia Celsjusza.

Warto przeczytać!  Polska oferta reeksportu MiG-29 na Ukrainę szybko zyskuje niemiecką aprobatę

Planeta ociepliła się już średnio o 1,2 stopnia Celsjusza.

Negocjatorzy mają nadzieję na ratyfikację szczegółów funduszu strat i szkód dla biednych krajów, wyznaczenie nowych celów w zakresie redukcji emisji i uzgodnienie lepszego ograniczenia metanu, gazu cieplarnianego, który w perspektywie krótkoterminowej jest 80 razy silniejszy niż dwutlenek węgla.

Ostatnie wydarzenia dają cień nadziei. Dwa tygodnie temu Stany Zjednoczone i Chiny, dwaj najwięksi truciciele na świecie, zgodzili się przyspieszyć wysiłki na rzecz zwiększenia wykorzystania odnawialnych źródeł energii w celu wyparcia paliw kopalnych, chociaż nie podali harmonogramu ani innych szczegółów. Bogate kraje być może w końcu spełniły swoje zobowiązanie do przekazywania 100 miliardów dolarów rocznie na pomoc krajom rozwijającym się w przystosowaniu się do zmian klimatycznych, choć spóźniły się o cztery lata, stwierdziła w tym miesiącu Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

Saleemul Huq był naukowcem z Bangladeszu, który uczestniczył we wszystkich COP od czasu inauguracyjnego wydarzenia w Berlinie w 1995 r. Pan Huq pomógł szerzyć ideę, że bogate kraje powinny pomagać biednym krajom w wyjściu z katastrof klimatycznych z koncepcji moralnej do rzeczywistości politycznej.

Jednak pan Huq wciąż czekał na postęp na tym froncie, kiedy zmarł w październiku w wieku 71 lat.

W artykule wstępnym opublikowanym pośmiertnie Huq wezwał światowych przywódców do podwojenia wysiłków w Dubaju.

„W miarę jak świat przygotowuje się do COP28, na światowych przywódcach, korporacjach i pojedynczych osobach spoczywa obowiązek stanięcia na wysokości zadania i bronienia sprawy sprawiedliwości klimatycznej” – napisał wraz ze współautorką Farhaną Sultaną. „Zamożne kraje muszą zacząć przeznaczać realne środki na pokrycie strat i szkód, zwiększając jednocześnie wysiłki na rzecz łagodzenia skutków i adaptacji oraz ograniczając wpływ przemysłu paliw kopalnych na politykę klimatyczną. Od tego zależy przyszłość naszej planety.”


Źródło