Polska

Coroczny marsz pamięci na terenie byłego obozu zagłady w Auschwitz w cieniu wojny Izrael-Hamas

  • 6 maja, 2024
  • 4 min read
Coroczny marsz pamięci na terenie byłego obozu zagłady w Auschwitz w cieniu wojny Izrael-Hamas


Rektorzy amerykańskich uniwersytetów dołączyli w poniedziałek do ocalałych z Holokaustu i tysięcy Izraelczyków podczas Marszu Żywych, corocznego marszu pamięci na terenie Auschwitz, który ma na celu uczczenie 6 milionów Żydów zabitych przez nazistowskie Niemcy i upamiętnienie państwa Izrael.

W tym roku nastroje panujące podczas marszu przyćmiła wojna w Gazie po ataku Hamasu na Izrael 7 października, będącym najbardziej śmiercionośną przemocą wobec Żydów od czasu, gdy reżim Adolfa Hitlera dążył do zniszczenia całej populacji żydowskiej w Europie.

Październikowy atak rozpętał wojnę, która doprowadziła do śmierci wielu Palestyńczyków, podsycając propalestyńskie protesty, które ogarnęły kampusy w USA. Wielu żydowskich uczniów poczuło się zastraszonych protestami, które czasami zawierały elementy antysemickie i nawoływały do ​​przemocy wobec Żydów.

Niewielka grupa propalestyńskich protestujących wymachujących palestyńskimi flagami stała na poboczu drogi, podczas gdy uczestnicy maszerowali z izraelskimi flagami z terenu Auschwitz w polskim mieście Oświęcim do Birkenau oddalonego o około 3 kilometry (2 mile). W czasie II wojny światowej teren ten znajdował się pod okupacją niemiecką, a dziś dawne obozy zagłady są zachowane jako pomniki państwa polskiego.

Warto przeczytać!  Dowódcy armii są otwarci na bardziej stałą bazę w Polsce, ale koszty byłyby wysokie

„Poprzez ten protest chcemy powiedzieć, że kłaniamy się także ofiarom Holokaustu” – powiedział Omar Faris, prezes stowarzyszenia Palestyńczyków w Polsce. „Jednocześnie żądamy zakończenia wojny, zakończenia ludobójstwo.”

Marsz odbył się w Dzień Pamięci o Holokauście w kalendarzu żydowskim. Ponury krajobraz wież strażniczych i koszar wypełnił się niebiesko-białymi izraelskimi flagami, upamiętniając ocalenie Żydów w miejscu ludobójstwa.

Wydarzenie, które odbywa się już po raz 36., zwykle przyciąga tysiące uczestników, w tym ocalałych z Holokaustu oraz żydowskich studentów, przywódców i polityków. W tym roku dołączyli także izraelscy zakładnicy uwolnieni z niewoli w Gazie oraz rodziny, których krewni nadal są przetrzymywani w niewoli.

Judith Tzamir, ocalała z Holokaustu z Niemiec, która przeprowadziła się do Izraela w 1964 r., od dawna unikała wizyty w Auschwitz. Ale do przyłączenia się do tegorocznego marszu zainspirowała ją sytuacja, gdy jej kibuc odeprzeł atak Hamasu 7 października

– Widzisz, staram się o tym nie pamiętać cały czas. Ale 7 października bardzo, bardzo boleśnie przywrócili mi to wspomnienie” – powiedziała The Associated Press na terenie byłego obozu zagłady. „I to jest moment, w którym zdecydowałam: OK, to czas, w którym powinieneś jechać do Auschwitz, żeby to zobaczyć.”

Warto przeczytać!  Polski rząd zaprzecza doniesieniom o 25% cięciu wydatków na obronę i mówi, że „może za tym stać Rosja”

Na tle propalestyńskich protestów, które przetoczyły się przez amerykańskie kampusy, rabin Ari Berman, rektor Uniwersytetu Yeshiva w Nowym Jorku, przewodził delegacji przywódców katolickich, ewangelickich i historycznie czarnych szkół wyższych i uniwersytetów.

„Przesłanie jest tutaj jasne. Niebezpieczeństwa wynikające z niekontrolowania nienawiści są realne. I nie musimy docierać do bydlęcych wagonów, żeby było to nierozsądne i nie do przyjęcia” – stwierdził, odnosząc się do bydlęcych wagonów, którymi przewożono Żydów na śmierć w obozach pod okupacją niemiecką w czasie wojny.

Powiedział, że dla przywódców uniwersytetów sprawą kluczową jest „apelowanie i to w sposób jednoznaczny, gdy pojawia się zastraszanie, nienawiść i antysemityzm”. Widzimy to na kampusach i kampusach uniwersyteckich i wymaga reakcji”.

Berman powiedział AP, że niektórzy z tych, którzy planowali przyjazd, musieli odwołać, aby uporać się z protestami w kraju, choć nie podał ich nazwisk.

___

Vanessa Gera relacjonowała z Warszawy.


Źródło