Filmy

Cyndi Lauper nie uważała, że ​​w ogóle potrzebuje filmu dokumentalnego: „Jeszcze nie umarłam!”

  • 4 czerwca, 2024
  • 12 min read
Cyndi Lauper nie uważała, że ​​w ogóle potrzebuje filmu dokumentalnego: „Jeszcze nie umarłam!”


Cyndi Lauper od dziesięcioleci jest główną gwiazdą. Po raz pierwszy wdarła się do głównego nurtu świadomości na początku lat 80. dzięki piosenkom takim jak „Girls Just Want to Have Fun”, „Time After Time”, „She Bop” i „All Through the Night”. W jednej chwili zmieniła się z kobiety z marzeniami w supergwiazdę – ale oczywiście jej droga na szczyty list przebojów nie była tak łatwa i szybka, jak mogłoby się wydawać.

Trajektoria piosenkarki została przedstawiona w nowym dokumencie Paramount+ pt. Niech Kanarek śpiewa. Film opowiada o Lauper i jej trudnej drodze do kariery muzyka popowego. Niektóre szczegóły ujawnione w filmie będą znane nawet zwykłym słuchaczom, ale nawet zagorzali fani Laupera znajdą w nim znacznie więcej.

Reżyserka Alison Ellwood spotkała się ze zdobywczynią nagrody Grammy na Zoomie w środku pandemii, kiedy rozpoczęły się prace nad filmem. W tamtym czasie Lauper najwyraźniej wahał się, czy wziąć w nim udział. „Jeszcze nie umarłem! Po co wam film dokumentalny o mnie?” podobno zapytała Ellwooda, który miał prostą, ale skuteczną odpowiedź: „Ponieważ to wspaniała historia i świetna muzyka”.

Elwood ma rację. Choć jest tego sporo Niech Kanarek śpiewa może to być zaskoczeniem dla widzów, Lauper to postać, którą warto oglądać – i słuchać – w dowolnym momencie. Nawet jeśli nie było wielu zwrotów akcji, nadal ogląda się ją niesamowicie. Jest dziwna, dziwaczna i maszeruje w rytm własnego bębna. Zawsze tak było i wygląda na to, że zawsze tak będzie.

„Kiedy jest dobra historia do opowiedzenia i kiedy jest dobra muzyka do dobrej historii, to dla mnie to najlepszy moment” – stwierdziła reżyserka w niedawnym wywiadzie na temat swojego nowego filmu. Zgoda na nakręcenie filmu o Lauperze wydawała się dla niej łatwym „tak” i udało jej się stworzyć fascynujący i zabawny projekt, który wzbogaca stale rozwijającą się bibliotekę treści muzycznych Paramount+.

Lauper była wielokrotnie krytykowana za swój wygląd i zachowanie. Po części jest to z jej strony celowe, ale w innych przypadkach po prostu jest sobą. Jeden z najlepszych momentów Niech Kanarek śpiewa ma miejsce wtedy, gdy śpiewaczka bezpośrednio odpowiada na sugestie, że jest zbyt „głupka” i dzieli się lekcją, z której każdy powinien się czegoś nauczyć i wyciągnąć wnioski z obrazka, gdy mówi: „Posłuchaj mojej muzyki. Wiesz, że ja” Mówię poważnie, jeśli słuchasz muzyki i głosu.

Rozmawiałem z Ellwoodem o tworzeniu Niech Kanarek śpiewa i jak namówiła Laupera do zapisania się i wzięcia udziału, choć miała co do tego poważne zastrzeżenia.

Forbesa„Nie sądzę, że nienawiść jest zasłużona”: tworzenie filmu dokumentalnego Nickelback

Hugh McIntyre’a: Opowiedz mi historię powstania tego filmu dokumentalnego. Jak zdecydowałeś, że to jest coś, czym chcesz się zajmować?

Alison Ellwood: Kiedy w 2019 r. byliśmy na Sundance z filmem Go-Go, Belinda Carlisle rozmawiała z Eimhearem O’Neillem z Fine Point, jednym z producentów, i rozmawiali o tym, jak wspaniałym filmem byłaby historia Cyndi Lauper. Belinda na to: „Och, znam ją. Skontaktuję was”. Więc Eimhear skontaktował się z Cyndi, a potem Cyndi skontaktowała się ze mną.

Oczywiście, że Covid uderzył. Spotykaliśmy się więc kilka razy na Zoomie i Cyndi na początku bardzo niechętnie to robiła. Powtarzała: „Jeszcze nie umarłam. Po co wam film dokumentalny o mnie?” A ja odpowiedziałem: „Ponieważ to wspaniała historia i wspaniała muzyka, i to celebracja twoich osiągnięć, twojej muzyki i twoi fani cię kochają. Połkną to”. Zgodziła się więc to zrobić i pojechaliśmy dalej.

McIntyre’a: Co jest takiego w jej historii lub ogólnie o Cyndi, że się uchwyciłeś i powiedziałeś: „Tak, z tego będzie dobry film”?

Elwooda: Cóż, podoba mi się to, że jest taką feministką i orędowniczką innych i nie przyjmuje odmowy. Ma niesamowitą wolę dotarcia tam, gdzie chce i pomaga zabrać ze sobą innych ludzi.

Kiedy była w Blue Angel, był to niesamowity zespół i trzymała się ich przez długi czas, wierząc w nich i wiedząc, że dadzą radę. Po prostu nie mogli tego osiągnąć, a wielka szkoda, bo to naprawdę świetny zespół ze świetnymi piosenkami. Jednak w pewnym momencie zdała sobie sprawę, że musi wyruszyć sama.

Potem, kiedy odeszła sama, wszyscy próbowali uformować ją na kogoś, kim chcieli, żeby była. A ona na to: „Nie, to jest mój głos. Oto, kim jestem” i naprawdę szanuję jej siłę w tym względzie.

McIntyre’a: Cyndi opowiada o filmie i dzieli się nim. Zakładam, że miałeś dostęp do zdjęć i filmów z jej przeszłości, do których ci dała dostęp. Kiedy więc kręcisz film dokumentalny na jakiś temat, a temat jest już w pełni znany, co jest trudne w jego realizacji?

ForbesaRapowe teksty użyte jako dowód w nowym dokumencie: „To nie jest kwestia winy ani niewinności”

Elwooda: Struktura jest zawsze najtrudniejszą rzeczą, ponieważ chronologia jest przyjacielem, dopóki nie stanie się: „I to się wydarzyło, i to się wydarzyło”. Zaczęliśmy więc od dnia dzisiejszego, nad czym teraz pracuje, od odrobiny tajemnicy, nie wiadomo dokładnie, co robi, a potem wracamy, aby opowiedzieć jej historię.

Ale to, co uznaliśmy za interesujące, to wykorzystanie niektórych jej późniejszych piosenek do zilustrowania niektórych z jej wcześniejszego życia. Ponieważ jej piosenki w dużej mierze opowiadają o jej życiu i doświadczeniach, a nawet na początku swoich historii wykorzystała więcej późniejszych teledysków, które opowiadały pewną jego część. To była naprawdę pomocna rzecz, bo wtedy mogliśmy wyjść poza ścisłą chronologię.

W przypadku filmów dokumentalnych struktura jest zawsze trudna do zrozumienia. Ale dostarczyli mnóstwo materiału, jaki mieli, i był on bardzo dobrze zorganizowany, co było świetne. Niekoniecznie byli właścicielami wszystkiego. Kiedy więc Susan Johnson, nasza producentka archiwalna, zaczęła zagłębiać się w kwestię licencjonowania, odkryliśmy inne rzeczy, a Susan odkryła ten rzadki materiał filmowy Blue Angel, który jest po prostu niesamowity.

McIntyre’a: Czy było coś, o czym Cyndi nie chciała rozmawiać? Ledwo wspomina o swoim synu?

Elwooda: Tak, chciała życia osobistego z mężem i synem, po prostu czuła, że ​​tak naprawdę nie chce… Wspomnieliśmy o Davidzie i wspomnieliśmy, że ma syna, ale nie czuła, że ​​to ważne do opowiedzenia w tej konkretnej historii. To jej twórcza podróż.

McIntyre’a: Otwierasz film z informacją, że ona nad czymś pracuje, a potem oczywiście na koniec otwarcie o tym mówi Pracująca dziewczyna. Czy dlatego warto teraz wypuścić ten film, czy może jest inny powód, który sprawił, że pojawił się on w odpowiednim czasie?

Elwooda: Obecnie społeczność LGBTQ spotyka się z ogromnym sprzeciwem, a ona zawsze była wielką zwolenniczką tej decyzji. W przypadku Roe V. Wade’a z „Sally’s Pigeons”, piosenką opowiadającą o dziewczynie, która dokonała aborcji, myślę, że same te dwie rzeczy sprawiają, że jest ona teraz tak aktualna. Myślę, że nadal pracuje nad nowymi rzeczami. Po prostu to zawsze robiła.

McIntyre’a: Kiedy to pisałeś i przeglądałeś jej archiwa, czy dowiedziałeś się o Cyndi czegoś, czego jeszcze nie wiedziałeś?

Elwooda: Wydaje mi się, że nauczyłem się o niej najwięcej w trakcie poznawania jej, ponieważ ma niesamowicie ostre, niegodziwe poczucie humoru. Ma świetne wyczucie czasu komediowego. Pamiętam, jak oglądałem na żywo sprawę Letterman, kiedy to wydarzyło się naprawdę, a ona opowiadała o swojej mamie i lekarzu od ryb, a ja na to: „Wow. Albo naprawdę jest wariatem, albo jest geniuszem”.

McIntyre’a: Lub oba.

Elwooda: Albo jedno i drugie, ale myślę, że to jest bardziej genialne. Nie ma niczego, co wymyśli, nad czym by nie pomyślała. Czasami potrafi trochę poszaleć, ale wie, co robi. Bardzo jasno określa swój wizerunek, zarówno jeśli chodzi o sposób, w jaki się prezentuje, jak i sposób mówienia. A głos… Podejrzewałem, że na początku był trochę przesadny i rzeczywiście był, ale ona po prostu odgrywała swoją rolę i też dobrze się przy tym bawiła.

McIntyre’a: Ma kilka linijek na ten temat, że zastanawia się, jak zostać gwiazdą.

Elwooda: Tak, i ona też była rozbrajająca dla tych ludzi. Myślę, że lubi rozbrajać ludzi. To znaczy, Carsonowi i Lettermanowi, zaniemówiliby.

McIntyre’a: Nie spodziewali się tego po niej i myślę, że jest to część jej uroku. Nie oczekujesz tego, co ci daje.

ForbesaNowe dokumenty Paula Simona dowodzą, że jest on jednym z największych amerykańskich autorów piosenek

Elwooda: Prawidłowy. A potem opowiadała o tym, jak ludzie uważali ją za głupkowatą i mówiła: „Posłuchaj mojej muzyki. Wiesz, że mówię poważnie, jeśli posłuchasz tej muzyki i głosu”.

McIntyre’a: Cyndi jest gwiazdą od dziesięcioleci i doskonale zdajemy sobie sprawę z wielu jej najważniejszych momentów, wielkich singli, filmów i Perwersyjne Buty. Co chciałaś wnieść do tego filmu, czego jeszcze nie wiedziała publiczność, a zwłaszcza jej fani, którzy się na tym uchwycą?

Elwooda: Cóż, ona ma ogromną rzeszę fanów. Niektórzy znają ją z widzenia Goonie. Chyba nie oglądałem tego filmu, dopóki nie zacząłem nad nim pracować. I cała ta sprawa z wrestlingiem… To znaczy, nawet ludzie z jej własnego obozu, jej siostra i jej trener głosu, pytali: „Co robisz?” Ale było to genialne posunięcie biznesowe, ponieważ z dnia na dzień wystawiła ją na kontakt z tymi wszystkimi ludźmi.

Jak powiedziała Katie Agresta, zajęło jej 15 lat, aby stać się sensacją z dnia na dzień. nie wiedziałem. Po prostu założyłem, głównie ze względu na jej wygląd i głos, że miała około 20 lat. Miała 30 lat. Długo pracowała, aby dojść do momentu, w którym w końcu jej się to udało. I tę wytrzymałość, jak już mówiłem wcześniej, po prostu wolę, aby to zrobić, naprawdę szanuję.

McIntyre’a: Wspomniałeś, że chciała zachować swoje życie osobiste w zasadzie prywatnie. Ale dwie z gadających głów to jej rodzeństwo i rozmawiają nie tylko o poznaniu jej osobiście, ale o naprawdę mrocznych sprawach z jej dzieciństwa. Jak więc udało ci się zachować równowagę między dawaniem publiczności bardzo osobistych rzeczy, a jednocześnie powstrzymywaniem się od tego?

Elwooda: Ponieważ to wcześniejsze rzeczy wywarły na nią wpływ jako osobę i artystkę. Myślę, że to były rzeczy, które ją ukształtowały, które ukształtowały to, co chciała powiedzieć, co chciała wyrazić i jak chciała to wyrazić. To były okresy kształtujące jej życie.

Myślę, że kiedy wyszła za mąż i urodziła dziecko, była już dorosła. Ta część niej już się ukształtowała. Pod tym względem nie miało to wpływu na jej sztukę. Dlatego uważam, że ważne było, aby podzielić się tym wcześniejszym materiałem.

McIntyre’a: Przeglądałem filmy, które nakręciłeś, i kilka z nich widziałem, w tym jeden, który opisałem w zeszłym roku, dokumentalny „San Francisco Sounds”.

Elwooda: Świetnie.

McIntyre’a: Napisałeś kilka dokumentów muzycznych o artystach i grupach. Czy jest coś, co przyciąga Cię do muzyki i muzyków?

Elwooda: Kocham muzykę. Uwielbiam też wiele różnych rodzajów muzyki, co jest świetną zabawą. Ale przede wszystkim to, co przyciąga mnie do tych rzeczy, to dobra historia do opowiedzenia. I z pewnością była tu wspaniała historia do opowiedzenia. Widzieć kogoś, kto pokonuje tak wiele przeszkód, idzie dalej i nigdy nie traci wiary…

Historię, którą opowiada w filmie, o którym napisała także piosenkę „Hat Full of Stars” na późniejszej płycie. To była jedna z pierwszych rzeczy. Opowiedziała mi tę historię na Zoomie, a ja jej wcześniej nie słyszałem. Miała w sobie tylko magię. Dosłownie wstała, wstała, poszła za nią, podniosła kapelusz, przeniosła go do Zoomu, pokazała, a potem zrobiła to wszystko, co animowaliśmy. Zdałem sobie sprawę, że ma taką magię.

Kiedy jest dobra historia do opowiedzenia i kiedy jest świetna muzyka, która pasuje do dobrej historii, to dla mnie jest to idealne miejsce.

Forbesa„We Are The World” powraca na listy przebojów magazynu Billboard po debiucie dokumentu w serwisie Netflix


Źródło

Warto przeczytać!  Nowy zwiastun Deadpoola i Wolverine’a opatrzony oficjalnym plakatem i wideo Ryana Reynoldsa