Cywile znaleźli się w krzyżowym ogniu w miarę eskalacji walk między armią a grupą zbrojną Birmy
Armia Birmy/AP
W 2020 r. w zachodniej Birmie w miasteczku Mrauk-U w stanie Arakan wybucha pożar, przed zawieszeniem broni między siłami zbrojnymi Birmy a armią Arakan.
CNN
—
Wznowione działania wojenne między armią Birmy a grupą zbrojną mniejszości etnicznej Armia Arakan (AA) rozprzestrzeniły się na różne miasteczka w zachodniej Birmie, w tym do Pauktaw, gdzie ludność cywilna znalazła się w krzyżowym ogniu w miarę eskalacji walk.
Były poseł do parlamentu z gminy Pauktaw, który ze względów bezpieczeństwa poprosił o zachowanie anonimowości, powiedział w sobotę CNN, że stracił kontakt z mieszkańcami miasta i nie wie, co się dzieje.
„Opuściłem miasto w dniu wybuchu walk. Ale są ludzie starsi, chorzy i rodziny z małymi dziećmi, które nie mogły się spieszyć” – powiedział.
„Pada deszcz i nadchodzi burza. To wyniszczająca sytuacja. Serce mi pęka, gdy widzę ludzi w takiej sytuacji.”
Jak wynika z oświadczenia Biura Koordynacji ONZ, trwające starcia między armią Arakan a wojskiem rozpoczęły się 13 listopada w miasteczku Rathedaung i od tego czasu rozprzestrzeniły się na gminy Maungdaw, Kyauktaw, Minbya, Pauktaw, Ponnagyun i Paletwa. Spraw Humanitarnych (UNOCHA) w piątek.
Według UNOCHA w wyniku wznowionych walk w zachodnim stanie Rakhine od poniedziałku przesiedlono ponad 26 000 osób.
Według ONZ obie strony zawarły już nieformalne zawieszenie broni w listopadzie 2022 r., ale walki wybuchły po tym, jak armia Arakan rzekomo zaatakowała dwa posterunki graniczne.
W oświadczeniu opublikowanym w piątek Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (UNOCHA) stwierdziło, że według najnowszych danych łączna liczba osób wewnętrznie przesiedlonych w wyniku konfliktu między obiema stronami wynosi około 90 000. Dodała, że pojawiły się doniesienia o ostrzale wojskowym na obszarach kontrolowanych przez armię Arakan.
UNOCHA podała, że wojsko Birmy przeprowadziło również co najmniej jedną operację przy wsparciu powietrznym i morskim.
Rzecznik wojskowy Birmy, Zaw Min Tun, powiedział podczas piątkowej odprawy, że armia i policja Birmy odbiły komisariat policji w Pauktaw i że miasto „było już pod kontrolą” wojska.
Według OCHA większość działań humanitarnych została zawieszona w związku z odrodzeniem się konfliktu, a „praktycznie wszystkie drogi i szlaki wodne” między gminami w Rakhine zostały zablokowane.
Bitwy między siłami zbrojnymi a grupami oporu toczą się w całej Birmie niemal codziennie, odkąd generał armii Min Aung Hlaing przejął władzę w lutym 2021 r., pogrążając kraj w chaosie gospodarczym i nowej wojnie domowej.
Według grup monitorujących od 2021 r. regularnie odbywają się naloty i ataki naziemne na cele, które armia Birmy nazywa „terrorystami”, w wyniku których jak dotąd zginęły tysiące cywilów, w tym dzieci.
Żołnierze junty spalili całe wsie, a szkoły, kliniki i szpitale zostały zniszczone.
Syn mężczyzny z Pauktow, który zginął w wyniku ostatnich działań wojennych, powiedział CNN, że jego ojciec „został trafiony odłamkami artylerii w ośrodku medytacyjnym”, po tym jak żołnierze Rady Administracji Państwowej Birmy (SAC) zaczęli do niego strzelać „ stale.”
„Powiedziano mi, że płakał z bólu. Nie wyobrażam sobie, jak mógłby cierpieć w kałuży krwi. Następnego ranka dostałem telefon, że zmarł w nocy” – powiedział mężczyzna.
U Nan Diya, opat wioski Chaung Suak, powiedział CNN, że pomagał trzem innym mieszkańcom wioski – ojcu choremu na serce, któremu towarzyszyła córka i zięć.
Mimo że rodzina dotarła do szpitala na dwa dni przed wznowieniem działań wojennych, pozostali uwięzieni w domu w Pauktaw, po tym jak miasto „zamieniło się w strefę działań wojennych” – powiedział U Nan Diya.
Córka chorego próbowała szukać łodzi, którą mogłaby wrócić do wioski, ale w piątek została aresztowana przez żołnierzy – dodał.
U Nan Diya powiedział, że stan 60-letniego mężczyzny z chorobą serca, bez stosowania leków, pogarszał się. „(Jego) rodzina chce, aby przebywał w swoim domu, zamiast pozwolić mu umrzeć w domu nieznajomego, ale nikt nie może wyjść ani skorzystać z drogi wodnej, ponieważ na morzu stacjonuje marynarka wojenna i strzela do każdego, kogo spotka” – powiedział.
„Chory nie może umrzeć spokojnie”.