Rozrywka

Czasami myślę o umieraniu Recenzja: Cudowna podróż Daisy Ridley

  • 20 stycznia, 2023
  • 5 min read
Czasami myślę o umieraniu Recenzja: Cudowna podróż Daisy Ridley


Sundance: Gwiazda „Gwiezdnych wojen” pokazuje wspaniały zasięg w często bardzo zabawnych, choć powściągliwych badaniach postaci Rachel Lambert.

Czasami Fran wyobraża sobie siebie leżącą w cichym lesie, martwą. Czasami Fran wyobraża sobie, że jest podnoszona, prawdopodobnie za szyję, przez ogromny dźwig i umiera. Czasami jest duży wąż lub opuszczona plaża. Czasami tak, Fran myśli o śmierci. I to jest w porządku, ponieważ kapryśna „Czasami myślę o umieraniu” Rachel Lambert i skomplikowana kobieta w jej centrum również myślą o innych rzeczach, dobry rzeczy. Jak, cóż, nie umieranie. Może nawet, być może, żyć. Jak na film o przyciąganiu śmierci, w tym skromnym czarodzieju z pewnością jest dużo życia.

Początkowo manieryczny styl Lamberta pasuje do cudownie zabawnego pierwszego aktu filmu, gdy zostajemy przedstawieni Fran (Daisy Ridley, która ma szansę popisać się rodzajem zniuansowanej gry aktorskiej, na którą nie było miejsca w jej zwrotach z „Gwiezdnych wojen”), jej marzenia o śmierci i spektakularnie nudne życie, które może skłonić każdego do zastanowienia się nad tym, co jest poza nią. Dni Fran spędza głównie w odległym towarzystwie jej słodkich, choć banalnych współpracowników (naprawdę, ludzie, z którymi pracujesz, nie są ludźmi, z którymi spędzasz bardzo czas z? i jakie to przerażające że?). Dron biurowy w władzach portowych małego nadmorskiego miasteczka w Oregonie, nikt nie zwraca na Fran uwagi, tak jak ona by tego chciała. A może ona?

Warto przeczytać!  Horoskop dzienny Ryby Na dzisiaj, 3 czerwca 2024 r., przewiduje spostrzeżenia dotyczące relacji | Astrologia

Fran wzdryga się, gdy inni do niej mówią, zatrzymuje się na obrzeżach większości zgromadzeń i wydaje się przekonana, że ​​po prostu nie jest aż tak interesująca. Ale jej życie wewnętrzne z pewnością jest fascynujące, a stwierdzenie, że „myśli o śmierci” pozwala szybko zapomnieć o mnóstwie myśli kłębiących się w jej głowie. Ridley świetnie radzi sobie nawet z najmniejszymi ruchami, tym lepiej, żebyśmy mogli zrozumieć, o czym myśli Fran. Po lekkim potrząśnięciu głową tutaj, zbyt długim mrugnięciu tam, wszystko skupione na ostrożnych zbliżeniach, nie możemy nie być częścią jej świata.

Lambert nie pomija bardziej jawnych wskazówek dotyczących życia Fran, takich jak jej wieczorna rutyna wypijania kieliszka wina, zanim jeszcze zdejmie płaszcz. (Scenariusz filmu pochodzi od Kevina Armento, który czerpie ze swojej sztuki „Killers” oraz Stefanie Abel Horowitz, która wyreżyserowała oryginalny film krótkometrażowy, oraz Katy Wright-Mead). jako ujadająca szefowa) lub zawsze empatyczna Marcia DeBonis (która nie wygląda na oderwaną od swojej kolejki w „13 Going on 30”), Ridley błyszczy tutaj najjaśniej. Nie możesz jej nie kibicować, co oznacza, że ​​nie możesz się powstrzymać od kibicowania Fran.

Ostateczny zwrot akcji, który stawia Fran na nowej ścieżce życiowej, która może nie jest tak zainteresowana rozważaniem samobójstwa, dotyczy przybycia nowego współpracownika, podobnie tylko nieco dziwny Robert (Dave Merheje). Wzbudza zainteresowanie Frana, gdy podczas jednego z wielu boleśnie zabawnych i strasznie szczerych biurowych spotkań przedstawia się, zaznaczając, że lubi „niewygodne milczenie”. Och, ty też? Jego suchy humor wkrótce przenosi się na komunikatory Slack z Fran, która widzi pokrewną duszę lub przynajmniej osobę, z którą mogłaby chcieć iść do kina. Dla Fran to duży krok, a Lambert traktuje to z powagą i szacunkiem, na jaki zasługuje. Kiedy śmiejemy się w „Czasami myślę o umieraniu”, nigdy nie śmiejemy się z Fran. To też wydaje się duże.

Warto przeczytać!  Przedstawiciel Kanye Westa zaprzecza, jakoby Taylor Swift usunęła go z Super Bowl

Rozgrywający się w ciągu ośmiu dni Fran i Robert szybko przechodzą przez serię randek. Ale Fran jest jej największym wrogiem, a jej ciągłe przekonanie, że nie jest aż tak interesująca – nawet gdy rozmowny Robert wydaje się najszczęśliwszy, odpowiadając na jej szybkie pytania dotyczące jej życia – stoi na drodze do bycia faktycznie interesujące dla innej osoby. Mimo to jest rutynowo wypychana poza swoją strefę komfortu, niezależnie od tego, czy oznacza to ubieranie się w więcej kolorów po wyłącznie sportowym stonowanym tonie, czy pojawianie się jako gwiazda imprezy z tajemnicą morderstwa, na której tak, faktycznie może wypowiedzieć na głos jedną ze swoich fantazji o śmierci, aby innych ludzi rozkosz.

Jeśli brzmi to jak cienkie założenie, to tak jest. Nieco rozproszony ostatni akt filmu zawiera mniej humoru i więcej przerażających sekwencji, bardziej prawdopodobne scenariusze śmierci, a Fran popada w coś, co może być prawdziwą depresją (leży na podłodze w swoim salonie przez ponad 24 godziny po szczególnie złej interakcji z Roberta). A jednak zgryźliwe poczucie humoru Lamberta i duch gry Ridleya nigdy całkowicie nie znikają. Po tym doświadczeniu na podłodze w salonie Robert pyta Fran, co robiła przez resztę weekendu, na co ona odpowiada: „Och, leżała”.

Warto przeczytać!  Książę Harry kwestionuje w londyńskim sądzie „niesprawiedliwe traktowanie” w związku z bezpieczeństwem Wielkiej Brytanii

Ponownie, jest to głębokie przywiązanie do Fran: nawet gdy obserwujemy ją w jej najniższym punkcie, Lambert ukradkiem ujawnia więcej swojego świata, jak zdrowy i szczęśliwy zestaw roślin rozsianych po jej mieszkaniu. Chcą żyć, a Fran im w tym pomogła. Czy ona może zrobić to samo dla siebie?

Efektu końcowego można się spodziewać, ale Ridley i Lambert wykonują zwycięską pracę, aby nas tam doprowadzić. Życie jest trudne, bycie osobą jest prawie niemożliwe, a czasami wszyscy musimy skorzystać z okazji, aby pomyśleć o tym, co będzie dalej.

Stopień: B

„Czasami myślę o śmierci” miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Sundance w 2023 roku. Obecnie poszukuje dystrybucji.

Zapisać się: Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami filmowymi i telewizyjnymi! Zarejestruj się tutaj, aby otrzymywać nasze biuletyny e-mailowe.


Źródło