Czego Moskwa chce od Mołdawii? – DW – 25.02.2023
![Czego Moskwa chce od Mołdawii? – DW – 25.02.2023](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/02/48714091_6-770x470.jpg)
To był niezwykły gest ze strony Joe Bidena. Prezydent USA poprosił swoją mołdawską odpowiedniczkę Maię Sandu o wzięcie udziału w spotkaniu z przedstawicielami dziewięciu członków Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO) z Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej, które odbędzie się 21 lutego w Warszawie, mimo że jej kraj jeszcze nawet nie stara się o członkostwo.
Podczas przemówienia Biden zwrócił się bezpośrednio do Sandu: „Jestem dumny, że mogę stać z wami i kochającymi wolność narodem Mołdawii” – powiedział. „Daj jej brawa”.
Jego działania wskazują na poważną sytuację. Wciśnięta między Ukrainę i północno-zachodnią Rumunię Republika Mołdawii od dawna obawia się rosyjskiej agresji, a groźby militarne ze strony Moskwy nabierają ostatnio coraz bardziej wojowniczego tonu.
Wcześniej w tym tygodniu prezydent Rosji Władimir Putin anulował dekret z 2012 roku, w którym Kreml gwarantował suwerenność Mołdawii. Krótko wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Rosja próbuje wyprzeć proeuropejskie przywództwo Mołdawii. Moskwa odpowiedziała 23 lutego, że tak naprawdę to Ukraina planuje interwencję wojskową w Mołdawii.
O co chodzi w tym całym pobrzękiwaniu szabelką? Dlaczego maleńka Mołdawia, z populacją zaledwie 3,5 miliona, stała się tematem coraz większego zainteresowania w obliczu toczącej się po sąsiedzku wojny?
Strategiczne znaczenie Naddniestrza
Mołdawia była pierwszym krajem po rozpadzie Związku Radzieckiego, w którym Rosja wspierała separatystów, wywołując krwawą wojnę, która trwała kilka miesięcy w 1992 roku. Rezultatem był zamrożony konflikt, w którym siły promoskiewskie rządziły Naddniestrem, wąskim pasem ziemi we wschodniej Mołdawii, która jest domem dla wielu rosyjskojęzycznych, od ponad trzech dekad. Nadal stacjonuje tam ok. 2 tys. rosyjskich żołnierzy, mimo że Moskwa zagwarantowała wycofanie swoich wojsk z tego rejonu w 1999 roku. W pobliżu naddniestrzańskiej wsi znajduje się również największy skład broni w Europie, zawierający ok. 20 tys. ton amunicji i sprzętu wojskowego z Cobasny.
Odkąd Rosja najechała Ukrainę rok temu, Naddniestrze stało się strategicznie ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Stamtąd Rosja mogłaby nie tylko otworzyć zachodni front na Ukrainie, ale także wywołać wewnętrzny chaos w Mołdawii, wywołując kryzys na południowo-wschodniej granicy zewnętrznej NATO.
Zablokowane szlaki przemytnicze
Takim scenariuszem prawdopodobnie zainteresowane byłyby siły separatystów w Naddniestrzu. W ostatnich dziesięcioleciach finansowali się między innymi masowymi operacjami przemytniczymi, które odbywały się również przez terytorium Ukrainy. Jednak od początku wojny Ukraina zamknęła granicę z Naddniestrzem, któremu obecnie grozi załamanie gospodarcze.
Sandu i jej proeuropejski rząd zajęli ostrożne stanowisko solidarności z Ukrainą po rozpoczęciu wojny, mając na celu uniknięcie konfrontacji z Moskwą. Kraj kandydujący do UE zabiega jednak o zacieśnienie więzi z Zachodem od jesieni, kiedy to Moskwa kontynuowała odcinanie dostaw gazu do Mołdawii i wspierała partie opozycyjne w próbach destabilizacji sytuacji politycznej w kraju.
Koniec neutralności?
Mołdawia zaczęła więc w szybkim tempie zaopatrywać się w energię z krajów innych niż Rosja. Obecnie toczy się też otwarta dyskusja o tym, czy zmienić zapisany w konstytucji status neutralności. Planowane jest również ulepszenie praktycznie nieuzbrojonych mołdawskich sił zbrojnych, które kilka tygodni temu otrzymały z Niemiec pierwsze pojazdy opancerzone Piranha.
Obecnie kraj z trudem mógł się obronić nawet przed separatystami w Naddniestrzu, którzy dysponują prawdopodobnie dziesiątkami czołgów bojowych i innego ciężkiego sprzętu wojskowego oraz dużymi zapasami amunicji. Ukraina zaoferowała więc pomoc wojskową, jeśli Moskwa i separatyści sprowokują konflikt. Ale jakakolwiek sugestia, że Ukraina planuje interwencję wojskową w Mołdawii, jest absurdalna iw najlepszym razie pretekstem dla Kremla do usprawiedliwienia swojej wojowniczości. Ukraina z pewnością może się obejść bez angażowania swoich zasobów wojskowych na drugim froncie.
Jedną z rzeczy, które prezydent Rosji Władimir Putin osiągnął w regionie, jest zmuszenie Mołdawii do zdecydowanego wyrwania się z uścisku Moskwy po trzech dekadach ambiwalencji. Zmiana zyskała poparcie wykraczające poza symboliczne gesty, takie jak ten wykonany przez Bidena w Warszawie: Rumunia, potocznie nazywana „starszym bratem” Mołdawii, już dzieli język, kulturę i długą wspólną historię ze swoim małym sąsiadem i oferuje coraz wyższy poziom wsparcie w uzyskaniu niezależności gospodarczej od Rosji.
Ten artykuł pierwotnie ukazał się w języku niemieckim.