Czerwień spowiła GPW. Banki sprowadziły WIG20 najniżej od blisko miesiąca
We wtorek na rynkach akcji nastąpiło wyraźne pogorszenie
sentymentu. Pod szczególną presją był sektor bankowy, którego reprezentanci tracili
na giełdach w Europie i USA. To efekt kilku informacji, które spłynęły na rynek
w ostatnich 24 godzinach. Także na GPW to banki odpowiadały w największym stopniu
za skalę przeceny głównych indeksów, ale reszta też traciła w obliczu wzrostu awersji do ryzyka.
WIG20 stracił 1,8 proc. i w czasie sesji był notowany tylko
6,4 pkt, ponad poziomem 2100 pkt – najniżej od 12 lipca. WIG we wtorek spadł o 1,55 proc. Spadki zaliczyły także mWIG40 (-0,98 proc.) i sWIG80 (-0,82 proc.).
Obroty przekroczyły 995 mln zł, z czego 832 mln dotyczyło WIG20.
Najmocniej wśród sektorów zniżkowała odzież (-3,01 proc.),
ale to banki (-2,71 proc.) najbardziej ciążyły szerokiemu rynkowi, odpowiadając
za 269 mln zł obrotu. Mocniej spadły jeszcze chemia (-2,32 proc.) i górnictwo (-2,27 proc.) oraz informatyka
(02,15 proc.). Prawie wszystkie indeksy branżowe zakończyły sesję pod kreską, a
statystyka sesji była zdecydowanie na korzyść niedźwiedzi bowiem przeceniono 63
proc. kursów spółek, a tylko 21 proc. zostało podniesionych do góry. Tylko
budownictwo poszło do góry o 0,54 proc.
Przyczyna tak szerokich spadków leży w silnej korelacji z
nastrojami na rynkach bazowych. Dodatkowo ciążył inwestorom na GPW dynamicznie
drożejący dolar do złotego, który w ciągu dnia umocnił się o ok. 6-7 groszy, czyli o ok. 1,3 proc.
Indeksy na światowych rynkach dalej korygują wzrosty z
poprzednich 2-3 miesięcy, kiedy sesje wzrostowe trwały seriami, a indeksy pięły
się tylko wyżej, wyceniając możliwy koniec podwyżek stóp procentowych oraz oczekiwany
scenariusz tzw. miękkiego lądowania gospodarki (mocniej w USA, niż w Europie).
Jednak następne decyzje Fedu i EBC dopiero pod koniec
września, a w dodatku prawie zakończony jest sezon wynikowy największych spółek. Co prawda w tym tygodniu liczą się publikowane w czwartek dane o inflacji USA,
ale na stole zostaje mniej konkretnych opcji, pod które można by rozgrywać
dalsze wzrosty w krótkim terminie. Więc poboczne tematy zajmują rynek, który
posiłkuje się nimi, by rozgrywać spadki, tym bardziej że sprzyja temu giełdowa
statystyka, mówiąca o słabszych stopach zwrotu akcji w sierpniu i wrześniu.
Takimi tematem był np. obniżony rating kredytowy USA, a we
wtorek nałożenie się dwóch tematów z branży bankowej. Jeden to włoski
windfall tax, a drugi dotyczący obniżenia przez agencję Moody’s ratingów kredytowych dla 10 małych i średnich amerykańskich
banków oraz informacji, że może też obniżyć ocenę ratingów dla dużych
pożyczkodawców z USA.
„Decyzja agencji Moody’s to sygnał alarmowy.
Amerykańskie banki regionalne są siłą napędową małych i średnich
przedsiębiorstw, więc jeśli mają kłopoty i ograniczają udzielanie pożyczek,
będzie to miało również negatywny wpływ na wzrost” – powiedział Stuart Cole,
główny ekonomista makroekonomiczny w Equiti Capital, cytowany przez PAP.
Za Oceanem decyzja Moody’s spowodowała przecenę sektora po
starcie sesji na Wall Street, gdzie JP Morgan tracił 2,5 proc., Wells Fargo
ponad 3 proc., a Bank of America nawet 4 proc., nie mówiąc już o mniejszych
bankach. Nie obyło się bez wpływu na główne indeksy i ich spadki powyżej 1
proc.
Decyzja ta została opublikowana w nocy, więc od rana mogła
mieć wpływ na europejski sektor bankowy, który w dodatku reagował na kolejny, po
Węgrzech i Hiszpanii, pomysł wprowadzenia podatku od zysków nadzwyczajnych na banki przez włoski rząd. Włoskie banki taniały nawet w skali 10 proc., ale ponad 4
proc. tracił kurs Deutsche Banku, a 3,5 proc. Commerzbanku i 3 proc. BNP Paribas.
Na dodatek od rana inwestorzy także z innych sektorów wyceniali wpływ danych o
handlu zagranicznym Chin w lipcu, które okazały się gorsze od prognoz.
Eksport Chin spadł w lipcu rdr o 14,5 proc., a import spadł o 12,4 proc. To
kolejny raport pokazujący, że chińskie odbicie gospodarki nie następuje, mimo
oczekiwań z początku roku, gdy rezygnowano z polityki „zero covid”.
Wracając na GPW jeśli chodzi o WIG20 warto przypomnieć, że wtorek
był ostatnim dniem na nabycie akcji z prawem do dywidendy od Orlenu (-0,09
proc.). Największe spadki dotknęły w tym segmencie Alior (-4,81 proc.) i Pekao
(-4,09 proc.). O 3,59 proc. spadł kurs LPP, a dalej były ceny akcji Asseco
(-2,92 proc.) i mBanku (-2,82 proc.). Asseco
podało szacunki wyników z zyskiem nieco wyższym od konsensusu za II
kwartał.
Jedynie kurs Orange zdołał się wyróżnić wzrostem aż o 1,53
proc., jednak trudno znaleźć informacje istotnie wspierające kurs przy tak podażowym
sentymencie.
Na szerokim rynku warto zwrócić uwagę na Kogenerację (-6,75 proc.), która
szacuje, że jej skonsolidowany zysk netto w drugim kwartale 2023 roku wyniósł
ok. 13 mln zł. Ponadto ERG (24,7 proc.) skupi
w drodze publicznej oferty nabycia 18.500 akcji, co stanowi 2,11 proc. ogólnej
liczby akcji spółki, co mocno podniosło kurs we wtorek. Natomiast Synektik pokazał
wyniki za poprzedni kwartał, a kurs spadł o 2,32 proc. Skokowy wzrost zanotowała także MDI Energia
(17,17 proc.), której akcje były przedmiotem transakcji pakietowych i zwróciły
uwagę pozostałych inwestorów na spółkę.
Michał Kubicki