Świat

Czy autorytarny rząd w Wenezueli umożliwi uczciwe wybory?

  • 11 maja, 2024
  • 8 min read
Czy autorytarny rząd w Wenezueli umożliwi uczciwe wybory?


Stawka nie może być wyższa.

W lipcu tego roku po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat Wenezuelczycy będą głosować w wyborach prezydenckich na kandydata opozycji, który ma niewielkie – choć nikłe i nieprawdopodobne – szanse na wygraną.

W obliczu kryzysu gospodarczego i demokratycznego, który doprowadził do opuszczenia kraju ponad siedem milionów Wenezuelczyków – uznawanego za jedno z największych przesiedleń na świecie – autorytarny prezydent kraju Nicolás Maduro zrobił coś, czego mało kto by się spodziewał: pozwolił kandydatowi opozycji, cieszącemu się szerokim poparciem, na pojawić się na karcie do głosowania.

Choć w dużej mierze nieznany, pretendent prowadzi w kilku sondażach, co podkreśla, jak wielu Wenezuelczyków jest głodnych zmian.

Jednak niewielu ma złudzenia, że ​​głosowanie będzie demokratyczne i uczciwe. I nawet jeśli większość wyborców oddałaby swoje głosy przeciwko Maduro, istnieje powszechna wątpliwość, czy pozwoliłby on na upublicznienie wyników – lub gdyby je zaakceptował.

Wenezuela przygotowuje się do głosowania w momencie, gdy kraj stoi w obliczu poważnych problemów, które będą odbijały się echem daleko poza jej granicami.

Obejmują one nadzorowanie losu ogromnych zasobów ropy naftowej w kraju, największych na świecie; zresetowanie – lub nie – nadszarpniętych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi; podjęcie decyzji, czy Iran, Chiny i Rosja mogą w dalszym ciągu polegać na Wenezueli jako kluczowym sojuszniku na półkuli zachodniej; oraz stawienie czoła wewnętrznemu kryzysowi humanitarnemu, który wpędził niegdyś zamożny naród w ogromne cierpienia.

Zwycięstwo Maduro może wpędzić Wenezuelę jeszcze bardziej w ręce przeciwników USA, nasilić biedę i represje oraz spowodować jeszcze większy exodus ludzi udających się na północ w kierunku Stanów Zjednoczonych, gdzie gwałtowny wzrost imigracji stał się głównym tematem listopadowej kampanii prezydenckiej wybór.

Jego przeciwnikiem jest Edmundo González, były dyplomata, który stał się niespodziewanym kandydatem opozycji, zgodnym z konsensusem, po tym, jak jej popularna przywódczyni, María Corina Machado, otrzymała od rządu Maduro zakaz kandydowania.

Przed głosowaniem, które odbędzie się 28 lipca, 61-letni Maduro będzie miał w swoich rękach władzę ustawodawczą, wojsko, policję, wymiar sprawiedliwości, krajową radę wyborczą, budżet kraju i większość mediów, nie wspominając o brutalnych gangach paramilitarnych zwane kolektywami.

Pan González (74 l.) i pani Machado (56 l.) jasno dali do zrozumienia, że ​​stanowią umowę pakietową. Pani Machado gromadzi wyborców podczas wydarzeń w całym kraju, gdzie jest witana jak gwiazda rocka, wypełnianie bloków miejskich z ludźmi składanie emocjonalnych próśb żeby ocaliła kraj. Pan González przebywał bliżej stolicy Caracas, organizując spotkania i udzielając wywiadów telewizyjnych.

We wspólnym wywiadzie González powiedział, że był „zaskoczony”, gdy Maduro pozwolił mu zarejestrować się jako kandydat, ale nadal nie miał jasnego wyjaśnienia, dlaczego.

Choć w ostatnich latach Maduro organizował wybory, jego kluczową taktyką było wykluczanie legalnych konkurentów.

Ostatnie konkurencyjne wybory prezydenckie odbyły się w 2013 r., kiedy Maduro o włos pokonał długoletniego działacza opozycji, Henrique Caprilesa. W kolejnym głosowaniu, które odbyło się w 2018 r., rząd zabronił kandydowania najpopularniejszym działaczom opozycji, a Stany Zjednoczone, Unia Europejska i dziesiątki innych krajów odmówiły uznania wyników.

Jednak w ostatnich miesiącach, jak stwierdziła pani Machado, kraj był świadkiem serii wydarzeń, które niewiele uważały za możliwe: rząd Maduro dopuścił do przeprowadzenia prawyborów opozycji, w których frekwencja była ogromna, a pani Machado wyłoniła się jako wyraźna zwyciężczyni; opozycji – słynącej z konfliktów wewnętrznych – udało się zjednoczyć wokół pani Machado; a kiedy nie mogła kandydować, przywódcy opozycji zjednoczyli się, aby poprzeć następcę, pana Gonzáleza.

„Nigdy w ciągu 25 lat nie rozpoczynaliśmy procesu wyborczego z tak silną pozycją” – powiedziała pani Machado.

(Oboje nie chcieli powiedzieć, jaką dokładnie rolę pani Machado, jeśli w ogóle, mogłaby przyjąć w rządzie Gonzáleza).

Trzy sondaże przeprowadzone na terenie kraju wykazały, że większość respondentów planowała głosować na Gonzáleza.

W kilkunastu wywiadach przeprowadzonych w tym miesiącu w różnych częściach kraju wyborcy okazali szerokie poparcie dla opozycji.

„On wygra, jestem o tym przekonana” – powiedziała Elena Rodríguez, 62 lata, emerytowana pielęgniarka w stanie Sucre. Pani Rodríguez powiedziała, że ​​11 członków rodziny opuściło kraj uciekając przed biedą.

Warto przeczytać!  Król Karol twierdzi, że w miarę pogłębiania się kryzysu klimatycznego świat zmierza w stronę „niebezpiecznego, niezbadanego terytorium”.

Maduro nadal cieszy się poparciem w Wenezueli i może zmotywować ludzi do pójścia do urny obietnicą żywności i innych zachęt.

Jeden ze zwolenników Maduro w Sucre, 59-letni Jesús Meza Díaz, powiedział, że będzie głosował na obecnego prezydenta, ponieważ ufa mu, że poradzi sobie z krajem przez problemy gospodarcze, za które obwinia amerykańskie sankcje.

Być może jednak najważniejszym pytaniem nie jest to, czy González będzie w stanie pozyskać wystarczającą liczbę głosów, aby wygrać, ale to, czy Maduro jest gotowy i skłonny oddać władzę.

Rząd Maduro został zdławiony amerykańskimi sankcjami nałożonymi na najważniejszy przemysł naftowy kraju, a niektórzy analitycy twierdzą, że pozwolił Gonzálezowi kandydować tylko dlatego, że mogłoby mu to pomóc skłonić Waszyngton do złagodzenia sankcji.

„Myślę, że negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi umożliwiają proces wyborczy” – powiedziała Luz Mely Reyes, wybitna dziennikarka wenezuelska.

Maduro prawie nie dał do zrozumienia, że ​​jest gotowy opuścić urząd. W lutym obiecał dużej rzeszy zwolenników, że wygra wybory „hakiem lub oszustwem”.

Od stycznia jego rząd zatrzymał i uwięził 10 członków ekipy politycznej pani Machado. Pięciu innych ma nakazy aresztowania i ukrywa się w ambasadzie Argentyny w Caracas.

Avi Roa, żona Emilla Brandta, lidera partii pani Machado, który przebywa w areszcie od marca, nazwała jego schwytanie „straszliwym terrorem”. Irama Macias, żona uwięzionego sojusznika z Machado, Luisa Camacaro, nazwała jego przetrzymywanie „bardzo okrutną rzeczą”, która „nie powinna mieć miejsca w żadnej części świata”.

Propozycja legislatury, zwana Ustawą Przeciwko Faszyzmowi, mogłaby umożliwić rządowi zawieszenie kampanii pana Gonzáleza w dowolnym momencie, powiedziała Laura Dib, ekspert ds. Wenezueli w Waszyngtońskim Biurze ds. Ameryki Łacińskiej. „To ciągłe ryzyko” – dodała.

Jeśli Maduro rzeczywiście zrezygnuje z władzy, będzie to prawie na pewno wynikiem porozumienia o wyjściu wynegocjowanego z opozycją.

Pani Machado wielokrotnie przekonywała, że ​​jej głównym wyzwaniem jest uświadomienie panu Maduro, że utrzymanie się u władzy jest nie do utrzymania – że jego rządowi kończą się pieniądze, że zbyt wielu Wenezuelczyków chce jego odejścia i że Chavismo rozpada się od środka.

Warto przeczytać!  Rishi Sunak odmawia przekazania SMS-ów WhatsApp brytyjskiemu dochodzeniu Covid

„Najlepszą opcją jest wynegocjowane wyjście” – powiedziała w wywiadzie, „a im później nastąpi, tym będzie gorzej”.

Sytuacja gospodarcza kraju jest tragiczna, znaczna część podstaw pana Maduro zwróciła się przeciwko niemu i istnieją oznaki, że pan Maduro obawia się wewnętrznego rozłamu: niedawno zwrócił się przeciwko wysokiej rangi sojusznikowi, ministrowi ds. ropy Tareckowi El-Aissamiemu, aresztowania go pod zarzutem korupcji.

Posunięcie to było postrzegane jako ostrzeżenie dla każdego, kto mógłby rzucić mu wyzwanie od wewnątrz.

Jednak niewiele osób postrzega Maduro jako tak słabego, że byłby zmuszony do odejścia. A pan Maduro ma silną motywację, by nie poddawać się: on i inni urzędnicy jego rządu toczą się przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym śledztwem w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości. Jest także poszukiwany przez rząd USA, który za informacje prowadzące do jego aresztowania zaoferował 15 milionów dolarów.

Jeśli Maduro rzeczywiście opuści prezydenturę, prawie na pewno chciałby być chroniony przed oskarżeniem, co może być trudne do zagwarantowania.

Mimo to pani Machado i pan González we wspólnym wywiadzie wyrazili chęć negocjacji z rządem Maduro w sprawie pokojowych zmian przed wyborami.

„Jesteśmy całkowicie gotowi przedstawić wszystkie niezbędne warunki i gwarancje” – powiedziała pani Machado, „tak, aby wszystkie strony miały poczucie, że jest to uczciwy proces”.

Jeden z wyższych urzędników amerykańskich powiedział, że nic nie wskazuje na to, aby rozmowy na temat odejścia Maduro toczyły się teraz.

Jednak, dodał urzędnik, rząd Maduro w dalszym ciągu rozmawia z urzędnikami amerykańskimi i opozycją, co oznacza, że ​​Maduro w dalszym ciągu zabiega o międzynarodową legitymację i złagodzenie sankcji. To może skłonić go do zmiany postawy, stwierdził urzędnik, co napawa optymizmem co do przyszłości kraju.

Isayena Herrery wniósł wkład w sprawozdania z Caracas w Wenezueli; Nayrobis Rodríguez z Cumaná w Wenezueli; I Genevieve Glatsky z Bogoty w Kolumbii.




Źródło