Filmy

Czy pozwoliłbyś wspaniałym wieśniakom spać na Twojej kanapie?

  • 8 czerwca, 2024
  • 6 min read
Czy pozwoliłbyś wspaniałym wieśniakom spać na Twojej kanapie?


Czy naprawdę jesteś dorosły, jeśli przynajmniej przez krótki okres swojego życia nie surfowałeś po kanapie? Włóczęga we mnie, który kiedyś spał u kolegi przez miesiąc między mieszkaniami na rozkładanej sofie, powiedziałby „nie”. Skakanie z miejsca na miejsce buduje charakter, dodaje hartu ducha i czyni Cię wytrwałym! Ale prawdziwa prawda jest taka, że ​​nikt nie lubi wykorzystywać czyjejś hojności, zwłaszcza gdy jest to konieczne.

To znaczy, chyba że jesteście chłopcami Bez czynszu, uroczo zjadliwa nowa niezależna komedia, której premiera odbędzie się na Festiwalu Filmowym Tribeca w 2024 roku. Film opowiada o próbie przeżycia roku dwudziestego roku życia, nie płacąc za nic. To fantazja, która wydaje się dość łatwa do urzeczywistnienia przy odrobinie wytrwałości, ale jest o wiele trudniejsza do zniesienia, niż zdajesz sobie sprawę, gdy już w niej się znajdziesz. Oprócz poniżania się i błagania przyjaciół o miejsce na nocleg, brak własnego miejsca jest także wyczerpujący emocjonalnie i duchowo.

To uczucie, w którym Ben (Jacob Roberts) i Jordan (David Treviño), dwaj najlepsi przyjaciele tworzący główny bohater filmu, w końcu się w nim zakorzeniają, gdy początkowe podekscytowanie planem zaczyna słabnąć. Jordan i Ben są ze sobą blisko od 15 lat i to właśnie ta bliskość sprawia, że ​​oboje myślą, że mogą z powodzeniem przetrwać cały rok kalendarzowy bez płacenia czynszu. Jeśli uda im się uniknąć odpowiedniego najmu i podjąć wystarczającą liczbę dorywczych prac, być może uda im się nawet zaoszczędzić na dużą przeprowadzkę z Austin do Nowego Jorku. Taki pracochłonny plan powoduje nieuniknione napięcie w ich związku, które w niepowołanych rękach może łatwo stać się banalne. Ale pełen wdzięku dotyk scenarzysty i reżysera Fernando Andrés sprawia, że ​​więź Bena i Jordana jest wyjątkowa. Ta odrębna perspektywa i zwrot w stylistyce filmowej Andrésa Bez czynszu w przyjemną – i ponurą – podróż przez niepokoje wczesnej dorosłości.

Jacob Roberts i Bren Treviño śpią na piętrowych łóżkach w „Rent Free”.

Jacob Roberts i Bren Treviño śpią na piętrowych łóżkach w „Rent Free”.

Dzięki uprzejmości Festiwalu Filmowego Tribeca

Jak wszystkie okropne pomysły, które wydają się świetne w momencie poczęcia, Jordan i Ben po serii niefortunnych wpadek opracowują plan życia bez czynszu przez cały rok. Ben był o krok od swojego marzenia o życiu w Nowym Jorku, ponieważ zapewnił sobie elegancki apartament na Brooklynie ze swoimi starymi przyjaciółmi ze studiów. Ale stara się też wyrosnąć z bałaganu, jaki panował w czasach studenckich, a krótkowzroczna decyzja dotycząca chłopaka jego przyszłej współlokatorki, odrobiny trawki i zmysłowego uroku ciepłej bryzy na dachu powoduje, że zostaje kopnięty w tyłek, zanim zdąży to zrobić. Venmo im za pierwszy miesiąc czynszu.

Warto przeczytać!  Gwiezdne Wojny Ujawniają Kluczową Rolę Dartha Maula W Utrzymaniu Tożsamości Palpatine'a Jako Sith

Tak szybko, jak marzenie Bena się materializuje, znika w jednej chwili błędnej oceny sytuacji. Właśnie tak wygląda życie po dwudziestce, a Andrés – który jest współautorem scenariusza filmu wraz z Tylerem Rugh – daje swoim bohaterom wystarczająco dużo miejsca, aby mogli zmierzyć się z ciężarem swoich decyzji. Ben musi zacząć od punktu wyjścia, u boku Jordana, radząc sobie w ponurej ekonomii koncertów w Austin, a łagodne i pełne współczucia podejście Andrésa do jego wskazówek trafnie oddaje rosnące złe samopoczucie chłopców. Czasami ten delikatny dotyk może wydawać się zbyt lekki, co utrudnia wczuwanie się w dwie postacie, które powinny dorastać znacznie szybciej niż one. Ale kiedy Bez czynszu targa irytacją, powstrzymuje się ze świadomą szybkością, często wspomaganą przez sympatyczne występy Treviño i Robertsa.

Bez czynszu nie krzyczy „queerową komedią” na tle konfrontacyjnego stylu innych filmów z tego podgatunku, ale właśnie w tym odnajduje swoją nowość. Fabuła jest subtelnie opowiedziana, co sprawia, że ​​wydaje się jeszcze bardziej realistyczna. Ben i Jordan nie rozmawiają o swojej seksualności (Ben jest gejem z pewnymi tendencjami biseksualnymi, a Jordan jest biseksualny, ale pochylony), raczej żyją nią i nadal jest to odświeżające, gdy queerowość może wyglądać jak kolorowy szczegół w przeciwieństwie do do celu. Niestety jest to rodzaj narracji, który częściej widuje się w mniejszych filmach niezależnych niż w wysokobudżetowych studiach, które mają tendencję do utowarowienia queer we wszystkich jego formach. Ale Bez czynszu dodaje do stale rosnącej liczby przemyślanych, skromnych filmów, wyznaczając początek nowej generacji filmów dla queerowej publiczności, która oczekuje historii odzwierciedlających ich własne doświadczenia, a nie kaprysy oderwanych kulturowo graczy z branży.

Warto przeczytać!  Jak obsada „Akolity” szkoliła się, aby zostać mistrzami Jedi

Nie oznacza to, że nie ma tu dużej potencjalnej mocy gwiazd, ponieważ Bez czynszu przepełnione rozwijającymi się talentami. Treviño i Roberts łączy ten rodzaj chemii organicznej, który aż prosi się o dalszą współpracę w przyszłych projektach. Ich przyjaźń jest nie tylko wiarygodna, ale także przyjemna. Nawet gdy oboje unikają wstrętu, fajnie jest patrzeć, jak spotykają się, aby wspólnie walczyć ze swoją niesympatycznością, tak jak robią to prawdziwi przyjaciele.

Jacob Roberts i Bren Treviño rozmawiają z grupą ludzi w „Rent Free”

Jacob Roberts i Bren Treviño rozmawiają z grupą ludzi w „Rent Free”

Dzięki uprzejmości Festiwalu Filmowego Tribeca

Ale to Roberts często kradnie show, zarówno wtedy, gdy Ben jest sam, realizując zamówienia dla gentryfikatorów z Austin, którzy nie dają mu wystarczająco napiwków, jak i wtedy, gdy próbuje sprawić, by wszystko wyszło razem ze swoim najlepszym przyjacielem. Ma elastyczną, wyrazistą twarz, która idealnie nadaje się do komedii, ale jego talent sprawdza się także wtedy, gdy film zmierza w stronę dramatu. Podczas Bez czynszuW najbardziej wstrząsających momentach Roberts zamiast narzekać i jęczeć, spycha film z powrotem na stabilny grunt. Sprawia, że ​​niedojrzałość Bena jest urocza, a tego właśnie potrzebuje film, aby spełnić swoje założenia. Nikt nie chce rozbijacza kanap, który nie jest choć trochę uroczy!

Warto przeczytać!  Matt Damon i Doug Liman łączą siły i zapowiada się coś zupełnie innego niż Tożsamość Bourne’a

Ale nawet kochani włóczęgi muszą kiedyś dorosnąć i Bez czynszuDążenie do tej realizacji będzie boleśnie bliskie każdemu, kto próbował, poniósł porażkę i powtarzał ten proces tyle razy, że pełne szaleństwo zacznie wydawać się realnym rozwiązaniem. Jordan i Ben nigdy nie dochodzą do tak męczących skrajności, ale tam, gdzie dotrą, jest lepiej. Ich apatia jest naprawdę przyjemna i sugeruje, że być może jedyne, czego potrzebujesz, aby się otrząsnąć, to przyjaciel, który zniesie twoje bzdury podczas jazdy.


Źródło