Biznes

Czym w ogóle jest ustawa o konkurencji cyfrowej?

  • 13 marca, 2024
  • 9 min read
Czym w ogóle jest ustawa o konkurencji cyfrowej?


W dzisiejszym Finshots przedstawiamy wprowadzenie do pomysłu rządu dotyczącego wprowadzenia prawa regulującego przedsiębiorstwa cyfrowe.

I krótka uwaga na marginesie. Jeśli jesteś osobą, która ma świetne umiejętności komunikacyjne i chcesz dołączyć do dynamicznego zespołu, Ditto prowadzi rekrutację nowych Doradców Ubezpieczeniowych. Nie musisz nawet wiedzieć zbyt wiele o ubezpieczeniach — przeszkolimy Cię od podstaw, a Ty będziesz mógł cieszyć się pracą zdalną ze świetnym zespołem. Kliknij tutaj aplikować.


Historia

W 1983 roku firma Lotus Development Corporation uruchomiła aplikację arkusza kalkulacyjnego o nazwie Lotus 1-2-3.

I od razu stał się ulubieńcem ówczesnych użytkowników komputerów. Nie musieli się martwić ręcznym przetwarzaniem liczb. Nie musieli dokonywać ponownych obliczeń, gdy zmienili pojedynczą cyfrę lub błędną liczbę na swoich rachunkach. Mogli też zaktualizować praktycznie wszystko, co chcieli, bez nadmiernej interwencji. Działało cudownie i było lepsze niż większość programów do obsługi arkuszy kalkulacyjnych dostępnych na rynku. Oprogramowanie do arkuszy kalkulacyjnych, takie jak Multiplan firmy Microsoft.

Tak, Microsoft nie był wtedy tak duży w obszarze arkuszy kalkulacyjnych. I chciało to naprawić. Dlatego kilka lat później zmodernizowano oprogramowanie arkuszy kalkulacyjnych i uruchomiono program Excel.

Obecnie Excel jest jednym z najpowszechniej używanych arkuszy kalkulacyjnych na świecie. A Lotus 1-2-3 już dawno zniknął. Nie ma wątpliwości, że Excel to świetny produkt. Jednak Microsoftowi udało się zająć pierwsze miejsce w dużej mierze dzięki swojej dominacji na rynku systemów operacyjnych (OS).

Z tego powodu mógłby udostępniać swoje oprogramowanie do obsługi arkuszy kalkulacyjnych jako usługę pakietową wraz z pakietem innych aplikacji. A gdy system operacyjny Windows zaczął nabierać rozpędu, Excelowi udało się pobudzić wyobraźnię ludzi, ponieważ to w zasadzie wszystko, co mogli sobie wyobrazić.

To klasyczny przykład nieuczciwej konkurencji.

Microsoft wykorzystał swój status monopolisty na rynku systemów operacyjnych, aby zmiażdżyć inne arkusze kalkulacyjne. W rzeczywistości uczynił to przy kilku innych okazjach. Nałożyła ograniczenia prawne i techniczne na producentów i użytkowników komputerów PC, którzy zamierzali wybrać Netscape (jako przeglądarkę internetową) i zaangażowali się w podobne podejrzane praktyki gdzie indziej.

Zmusiło to rząd USA do wzięcia spraw w swoje ręce i ostatecznie Departament Sprawiedliwości złożył pozew antymonopolowy przeciwko gigantowi oprogramowania. Sędzia prowadzący sprawę nakazał nawet podział firmy na dwa odrębne podmioty, chcąc w ten sposób ograniczyć dominację Microsoftu. Ale ostatecznie interwencja polityczna i inne ustępstwa pozwoliły Microsoftowi pozostać nienaruszonym.

Warto przeczytać!  Indyjska giełda: 7 kluczowych rzeczy, które zmieniły się na rynku z dnia na dzień – Gift Nifty, spotkanie akcji Apple z amerykańskim Fed

To miała być przełomowa sprawa. Wydarzenie organizowane raz w życiu, które naprawi sytuację. Nikt już nigdy więcej nie będzie mógł nadużywać swojej dominującej pozycji w celu zmiażdżenia konkurencji. Jednak dwie dekady później niewiele się zmieniło.

Mamy jeszcze większe nazwiska angażujące się w praktyki antykonkurencyjne. Nazwy takie jak Apple, Google, Meta i Amazon. I właśnie dlatego światowe organy regulacyjne odczuwają potrzebę wprowadzenia silniejszych przepisów, które zapewnią każdemu konkurentowi na rynku równe warunki działania. Na przykład Unia Europejska (UE) kilka lat temu wprowadziła ustawę o rynkach cyfrowych (DMA). Stany Zjednoczone zastanawiają się nad amerykańską ustawą o innowacjach i wyborze online (AICO). Wielka Brytania formalnie utworzyła Jednostkę ds. Rynków Cyfrowych (DMU) w ramach istniejącego Urzędu ds. Konkurencji.

Wszystkie te przepisy i polityki mają tylko jeden cel — zapewnienie uczciwej konkurencji między przedsiębiorstwami.

Być może to zainspirowało także Indie. Indie mają ponad 350 milionów użytkowników, którzy dokonują transakcji online w zakresie handlu elektronicznego, zakupów, podróży, hotelarstwa i aplikacji OTT dzięki przystępnej cenie danych. A liczba ta ma się jedynie podwoić do 2030 r. i do tego czasu będzie stanowić około 70% użytkowników Internetu. Oczekuje się również, że w 2030 r. indyjska gospodarka cyfrowa oparta na konsumentach będzie stanowić rynek o wartości 800 miliardów dolarów. To 10-krotny wzrost w porównaniu z 2020 r.!

W przypadku braku silnych regulacji w szybko rozwijającej się gospodarce cyfrowej duże firmy prawdopodobnie wykorzystają swoją skalę, rozmiar i wpływy, aby uniemożliwić nowym graczom wejście na rynek.

Dlatego w 2022 r. rząd spotkał się z ludźmi zarządzającymi tymi dużymi firmami i zasięgnął ich punktu widzenia w tej kwestii, aż w końcu wpadł na pomysł wprowadzenia odrębnego prawa w postaci ustawy o konkurencji cyfrowej (lub ustawy przed jej przyjęciem przez parlament), aby zapobiegać praktykom antykonkurencyjnym.

To nie jest tak, że Indie nie mają odpowiednich przepisów. W tej chwili całą ciężką pracę wykonuje ustawa o konkurencji. Prawo zapobiega nieuczciwej konkurencji. Ale został wymyślony ponad dwie dekady temu. I pomimo sporej liczby poprawek, nie jest w stanie nadążać za rosnącym rozmiarem indyjskiej gospodarki cyfrowej. Więc tak, dlatego rząd myśli o nowej ustawie, tj. Ustawie o konkurencji cyfrowej.

Warto przeczytać!  Liczba kont maklerskich przebiła kolejną granicę. Niespodziewany lider miesięcznych statystyk

Ale co to jest naprawdę?

Cóż, pomysł jest w zasadzie dość prosty. Zidentyfikuj dużych graczy, którzy prawdopodobnie będą zastraszać innych swoją siłą rynkową w oparciu o ich przychody, kapitalizację rynkową i liczbę aktywnych użytkowników produktów. Sklasyfikuj ich jako systemowo ważnych pośredników cyfrowych (SIDI). I nałóż obowiązek samodzielnego raportowania. Mówiąc najprościej, podmioty te będą musiały zadeklarować, że ich działania są uczciwe i przejrzyste.

A jeśli wszystko się powiedzie, powinno być mniej środków przeciwdziałających sterowaniu, czyli tej sytuacji, która ma miejsce, gdy Apple lub Google nakazują korzystanie ze swoich systemów płatności do zakupów w aplikacji. I niewielkie preferencje własne, np. gdy Google namawia Cię do korzystania z aplikacji zainstalowanych fabrycznie na Androidzie, nie pozwalając Ci ich odinstalować. I mniej przypadków głębokiego dyskonta, np. gdy firmy takie jak Flipkart czy Amazon sprzedają produkty po wyjątkowo niskich cenach, z którymi inni nie mogą konkurować.

Ponadto wprowadzenie ustawy o konkurencji cyfrowej oznacza wprowadzenie regulacji ex ante.

Co to jest, pytasz?

Cóż, to proste. W tej chwili z praktykami antykonkurencyjnymi mamy do czynienia post ante lub po tym, jak wydarzy się coś nieuczciwego. Czy pamiętasz na przykład, jak Indyjska Komisja ds. Konkurencji (CCI) oskarżyła MakeMyTrip o zmowę z OYO i kontrolowanie cen na rynku?

CCI zajęła się tymi firmami dopiero po tym, jak doszło do zmowy. Musiało przejść przez cały długi proces wybiórczego wykroczenia, którego dopuściły się firmy.

Gdyby jednak istniały regulacje, wszystko byłoby łatwiejsze i szybsze. CCI mogłaby po prostu powiedzieć: „Hej, MakeMyTrip i OYO postąpiły wbrew kodowi, który już nakreśliliśmy. Dlatego zajmiemy się nimi.” To podejście ex-ante.

I wiemy, że to wszystko brzmi jak pobożne życzenia. Ale o to chodzi. Takie przepisy sprawdziły się na całym świecie.

Wystarczy spojrzeć na DMA UE. Gdy nabrał kształtu, był w stanie uratować Epic Games przed sprytnymi sztuczkami Apple. Nie tak dawno temu firma Epic Games planowała uruchomić swój sklep z aplikacjami na iOS, system operacyjny Apple. A znając Apple, pewnie już się domyślacie, co zrobił. Po prostu zablokował Epic dostęp do swojego sklepu internetowego, cofając licencję programisty. Ale potem przyszło DMA. Wszczęła śledztwo w tej sprawie. I voila! Epic Games będzie teraz mogło mieć własny sklep z aplikacjami na iOS w Europie.

Warto przeczytać!  Eksport polskiego drewna do Chin. Branża alarmuje

To nie jest jedyny przykład. UE DMA nalegała również, aby Apple zezwolił użytkownikom iPhone’a mieszkającym w UE na odinstalowanie domyślnej przeglądarki Safari do końca tego roku. Do 2025 r. dostępna będzie nawet bardziej przyjazna dla użytkownika opcja przesyłania danych z iPhone’a na telefon innej firmy niż Apple.

Ale takie korzyści mają też wady.

Cóż, być może jednym z punktów spornych jest to, że rynki globalne, na których obowiązują zasady ograniczające dominację cyfrową, to w większości gospodarki rozwinięte. Podczas gdy Indie nie. Niektórzy obserwatorzy uważają, że te przepisy mogą w rzeczywistości stłumić innowacje w kraju takim jak nasz. Startupy mogą być zmuszone stawić czoła uciążliwym obciążeniom związanym z przestrzeganiem przepisów, a prawo może upoważnić funkcjonariuszy do ścigania wszystkich bez należytego rozważenia.

Więc tak, ustawa o konkurencji cyfrowej ma dobre intencje. Musimy jednak uważać, aby nie dać się za bardzo ponieść emocjom. Co być może wyjaśnia również, dlaczego od jakiegoś czasu znajduje się on na liście zadań rządu i nie ujrzał jeszcze światła dziennego.

Czy stanie się to w najbliższym czasie? Nie wiemy. Jeśli jednak tak się stanie, mamy nadzieję, że będzie to sprzyjać uczciwej konkurencji.

Dopóki…

Nie zapomnij podzielić się tą historią na WhatsApp, LinkedIn i X.

📢Finshots jest także dostępny na kanałach WhatsApp. Kliknij tutaj, aby nas śledzić i uzyskać codzienną kwotę finansową w zaledwie 3 minuty.


🚨UWAGA: PODatnicy

Nadchodzi sezon podatkowy. A Finshots jest gotowy do pomocy!

Przedłużamy EKSKLUZYWNE seminarium internetowe o ograniczonej liczbie miejsc, poświęcone najbardziej przerażającemu tematowi finansowemu wszechczasów — PODATKOM.

Dla kogo to jest?

  • Młodzi profesjonaliści po raz pierwszy poruszają się w sezonie podatkowym
  • Entuzjaści finansów i podatków, którzy chcą nauczyć się czegoś nowego
  • Osoby fizyczne są zdezorientowane co do starego i nowego systemu podatkowego
  • Każdy i każdy, kto chce poprawić swoje finanse

Więc na co czekasz? Kliknij tutaj, aby zarejestrować się teraz!




Źródło