Biznes

Czystka ruszyła. Kto prezesem PZU? Pojawiły się pierwsze nazwiska

  • 16 lutego, 2024
  • 5 min read
Czystka ruszyła. Kto prezesem PZU? Pojawiły się pierwsze nazwiska


„Miotła” kadrowa wkroczyła do PZU, porządki rozpoczęły się od wymiany członków rady nadzorczej. Odwołano łącznie siedmiu nominatów poprzedniej władzy. W ich miejsce powołano dziewięciu nowych, wskazanych przez skarb państwa, który kontroluje ubezpieczyciela (ma 60,86 proc. udziałów).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ryanair będzie torpedować CPK – Maciej Wilk #17

Jak słyszymy nieoficjalnie, to właśnie on ma zająć się przygotowaniem konkursu na prezesa PZU (nie udało się nam z nim skontaktować, nie odpowiedział też na wiadomość). Na razie konkursu nie ogłoszono. Nowa rada nadzorcza będzie musiała się zebrać, by o tym zdecydować. 

Porządki kadrowe w PZU

W zarządzie ubezpieczyciela – jak słyszymy nieoficjalnie od osoby z wewnątrz – panuje atmosfera „wyczekiwania”. Menedżerowie spodziewają się tego samego, co wydarzyło się w PKO BP: odwołania większości członków starego zarządu i delegowania w ich miejsce kilku nowych członków rady nadzorczej do czasu wyłonienia docelowego składu kierownictwa ubezpieczyciela w oficjalnym konkursie.

Jednym z typowanych w kuluarach kandydatów na prezesa PZU jest Cezary Stypułkowski, obecny prezes mBanku. Media wskazują go również jako potencjalnego prezesa PKO BP. Czy słusznie? 

Z uwagą obserwuję dynamiczne zmiany na rynku, ale nie chciałbym odnosić się do doniesień medialnych. Aktualnie pełnię funkcję prezesa zarządu mBank SA. Zgodnie z intencją rady nadzorczej do roku 2025 – odpowiada Cezary Stypułkowski na pytanie money.pl, czy powyższe informacje są prawdziwe i czy wystartuje w którymś z opisywanych konkursów. 

W kontekście nowego szefa PZU wymienia się również Andrzeja Klesyka. Klesyk kierował PZU za poprzednich rządów PO-PSL. W trakcie ośmiu lat na stanowisku prezesa PZU – zdaniem eksperta ubezpieczeniowego Marcina Brody – zrobił wiele dobrego dla firmy. M.in. doprowadził do „wypchnięcia” z akcjonariatu holenderskie Eureko, a także zdecydował o zakupie nowoczesnego systemu informatycznego, co było dla firmy krokiem milowym. Czy wróci do spółki?

Nie komentuję rozmów kuluarowych – odpowiada Klesyk na pytanie money.pl.  

Komentarza na to samo pytanie odmawia money.pl ekonomista Jakub Karnowski, którego nazwisko również pojawia się w kontekście przyszłego prezesa PZU. W latach 2012-15 Karnowski był prezesem PKP, wcześniej był doradcą Leszka Balcerowicza — najpierw w Ministerstwie Finansów, a później w Narodowym Banku Polskim.

– PZU potrzebuje na stanowisku prezesa młodego menedżera, około 40-letniego, który wniesie do firmy nową energię – uważa Marcin Broda.

Fotel prezesa PZU

Posada prezesa PZU na pierwszy rzut oka może wydawać się nie tylko intratna, ale też wygodna i bezproblemowa. W tej branży obecnie nie ma takich problemów jak w sektorze bankowym, który zmaga się z pozwami ws. kredytów frankowych. Ponadto PZU ma około 40-proc. udział w rynku ubezpieczeniowym, a skonsolidowane wyniki za ubiegły rok, które ubezpieczyciel ogłosi 21 marca, zapowiadają się bardzo dobrze, jeśli nie rekordowo dobre. 

Warto przeczytać!  » Incydent w BNP Paribas GSC pokazał spory problem z systemem ZUS -- Niebezpiecznik.pl --

Od stycznia do września 2023 r. grupa PZU wypracowała 4,2 mld zł zysku netto. To 62,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Najprawdopodobniej nie będzie dane pochwalić się tym sukcesem obecnemu zarządowi. 

wykres dla: PZU

Gdy nowe kierownictwo będzie docierało się z pracownikami niższego szczebla, konkurencja może podgryzać lidera, odbierając część rynku. Zdaniem Marcina Brody wiele będzie zależało od tego, jak głębokie będą porządki kadrowe i jak długo potrwają.

Głębokich zmian kadrowych w departamentach merytorycznych nie było po przejęciu władzy przez PiS. Nawet jeśli „miotła” obecnej władzy dosięgnie znacznie głębiej, to zmiany kadrowe zajmą najwyżej rok. Niewątpliwie będzie to czas stracony czas z punktu widzenia rozwoju spółki, ale nie zagrozi rynkowej pozycji spółki – uważa Broda.

Co zastanie nowy zarząd

Jak słyszymy od naszego rozmówcy z wewnątrz spółki, poprzednicy nie zostawią po sobie trupów w szafie. Jeśli już do czegoś będzie można się przyczepić – wskazuje pracownik PZU – to do obsadzania stanowisk menedżerskich według klucza politycznego. Co niektórzy dorobili się tam milionów, o czym pisała Bianka Mikołajewska, dziennikarka Magazynu WP.

Marcin Broda uważa, że nawet jeśli rząd zdecyduje w tej kwestii inaczej, czyli zechce skończyć z węglem, nie będzie to problem dla PZU, lecz firm związanych z tym surowcem.

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pilnowano, aby państwowe firmy kupowały polisy w PZU. Zdaniem Brody teraz raczej tak nie będzie. Istnieje więc ryzyko, że jakaś część klientów biznesowych przejdzie do konkurencji.

PZU powinno też popracować nad rozpoznawalnością marki wśród młodych. Badania wskazują, że 95 proc. osób w wieku od 20 do 34 lat nie kojarzy nazwy państwowego ubezpieczyciela. 

Ponadto rynek boryka się z wojną ubezpieczeniową w segmencie OC komunikacyjnego, a najwięksi gracze kreują rynkowe trendy. Kulą u nogi PZU wciąż są relacje z multiagentami, czyli osobami, które sprzedają polisy wielu firm ubezpieczeniowych. Zdaniem Marcina Brody tutaj lider ma wiele do nadrobienia.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Jak odnajdujesz się w cyfrowym świecie? Weź udział w badaniu money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło