Świat

Czystki etniczne w Palestynie nigdy się nie skończyły

  • 14 maja, 2024
  • 11 min read
Czystki etniczne w Palestynie nigdy się nie skończyły


W 1948 r., w momencie powstania Izraela, siły syjonistyczne dokonały czystek etnicznych i zniszczyły ponad 530 palestyńskich wiosek i miasteczek, zabijając ponad dziesięć tysięcy Palestyńczyków w serii masakr cywilnych. Kiedy syjoniści zajęli ponad 78 procent historycznej Palestyny, prawie milion Palestyńczyków z populacji 1,9 miliona zostało wypędzonych ze swoich domów i stało się dożywotnimi uchodźcami. Wielu z wysiedlonych napłynęło do Gazy, w ciągu jednej nocy potrajając jej populację i czyniąc z małego pasa kolosalny obóz koncentracyjny dla uchodźców.

Palestyńczycy nazywają te tragiczne wydarzenia Nakbą, co po arabsku oznacza „katastrofę”, co stało się synonimem czystek etnicznych w Palestynie.

Nakba nie rozwinęła się z dnia na dzień. Przeprowadzano go w różnych fazach – lub „planach”, jak nazywali ich syjoniści. Plany A, B i C miały na celu przygotowanie sił syjonistycznych w Mandacie Palestyny ​​do kampanii wojskowych i ofensywnych przeciwko celom palestyńskim, w celu terroryzowania rdzennej ludności Palestyny.

Plan C wyraźnie przewidywał działania karne wobec Palestyńczyków, które obejmowały zabicie palestyńskich przywódców politycznych oraz wyższych urzędników wojskowych i rządowych; niszczenie palestyńskiego transportu, infrastruktury i źródeł utrzymania, takich jak studnie i młyny; i niszczenie palestyńskiego życia społecznego poprzez ataki na kluby, kawiarnie i miejsca spotkań. Po przeszukaniu akt wsi pod kątem „list przywódców, aktywistów, potencjalnych celów ludzkich, dokładnego układu wiosek itd.” Plan C zapewnił dowódcom syjonistycznym wszystkie dane potrzebne do przeprowadzenia tych okrucieństw.

Plan D (Dalet w języku hebrajskim), ostateczny plan, mający na celu systematyczne i całkowite wypędzenie Palestyńczyków z ich ojczyzny. Według słów izraelskiego historyka Ilana Pappé, autora: Czystki etniczne w Palestynie„To był ten plan, który przypieczętował los Palestyńczyków na terytorium, na którym przywódcy syjonistyczni patrzyli na swoje przyszłe państwo żydowskie”.

Nakba była masową kampanią czystek etnicznych, charakteryzującą się powszechnymi i brutalnymi okrucieństwami. Na przykład 9 kwietnia 1948 roku około 130 bojowników z syjonistycznych grup terrorystycznych Irgun i Lehi wtargnęło do Deir Yassin, wioski liczącej około sześćset osób niedaleko Jerozolimy, i dokonało masakry ponad dwustu Palestyńczyków – mężczyzn, kobiet i dzieci. Izraelski żołnierz później bez ogródek opisał taktykę syjonistów: „Podkładamy materiały wybuchowe i uciekamy. Eksplozja i ruszamy dalej, eksplozja i ruszamy dalej i w ciągu kilku godzin połowy wioski już nie ma.

Fahim Zaydan, który miał dwanaście lat, gdy doszło do masakry, wspomina, jak bojownicy syjonistyczni zamordowali jego rodzinę na jego oczach: „Wyprowadzali nas jednego po drugim; zastrzelili starca, a gdy jedna z jego córek płakała, i ją zastrzelono. Potem wezwali mojego brata Muhammada i zastrzelili go na naszych oczach, a kiedy moja matka wrzasnęła, pochylając się nad nim – trzymając na rękach moją młodszą siostrę Hudrę, wciąż ją karmiąc piersią – ją też zastrzelili”.

Warto przeczytać!  Wojna izraelsko-palestyńska: żydowscy studenci twierdzą, że Brown University nie uciszy ich

23 maja Brygada Aleksandroniego Sił Obronnych Izraela (IDF) zebrała ponad dwustu palestyńskich mieszkańców wioski w Tantura niedaleko Hajfy, wioski liczącej około tysiąca pięciuset mieszkańców, i zmasakrowała ich z zimną krwią. Żydowski naoczny świadek wspominał później: „To była jedna z najbardziej haniebnych bitew stoczonych przez IDF. . . . Nie zostawili nikogo przy życiu.” Niektóre z tych okrucieństw są opisane w Tanturafilm reżysera Alana Schwarza, który opiera się na 140 godzinach ustnych zeznań byłych izraelskich żołnierzy Brygady Alexandroniego i lokalnych mieszkańców Palestyny, aby opisać przerażające zbrodnie wojenne popełnione tam przez siły syjonistyczne.

11 lipca podczas tak zwanego Marszu Śmierci w Lyddzie siły izraelskie wtargnęły do ​​arabskiego miasta Lydda, gdzie dokonały masakry setek mieszkańców i wypędziły około siedemdziesięciu tysięcy Palestyńczyków. Podczas operacji Danny, jak ją nazwał Izrael, 89. izraelski batalion na samochodach opancerzonych i jeepach dokonał nalotu na miasto „ostrzeliwując wszystko, co się ruszało, z karabinów maszynowych” – pisze izraelski historyk Benny Morris. Kiedy zapytano go, co ma zrobić z ludnością Lyddy, izraelski przywódca (i przyszły pierwszy premier) David Ben-Gurion machnął ręką w geście, który mówił: „Wypędź ich!”

29 października 89. batalion komandosów IDF, składający się z byłych sił paramilitarnych Irgunu i Lehi, pod dowództwem Moshe Dajana, najechał palestyńską wioskę al-Dawayima. gdzie zabili setki cywilów i zgwałcili dziesiątki kobiet. „Nie było bitwy ani oporu” – powiedział później naoczny świadek izraelskiego żołnierza. „Pierwsi zdobywcy zabili od osiemdziesięciu do stu Arabów, w tym kobiety i dzieci. Dzieci zginęły, rozbijając im czaszki kijami. Nie było domu bez umarłych.”

Pappé pisze: „Wydarzenia, które miały miejsce w al-Dawaymeh, są prawdopodobnie najgorszymi w annałach okrucieństw w Nakbie”. Okrucieństwa syjonistów w al-Dawayima były tak przerażające, że przywódcy palestyńscy próbowali zapobiec przedostaniu się wieści o masakrze do innych palestyńskich miast, obawiając się, że będzie to terroryzować więcej ludzi z Palestyny, jak to miało miejsce po masakrze w Dajr Yassin.

30 października 7. Brygada IDF szturmem wdarła się do północno-palestyńskiej wioski Saliha i wymordowała stu Palestyńczyków. Następnego dnia siły syjonistyczne rozstrzelały ponad osiemdziesięciu mieszkańców wioski w pobliskiej wiosce Hula.

Przywódcy syjonistyczni z dumą rozpowszechniali wiadomość o swoich masakrach jako ostrzeżenie dla wszystkich Palestyńczyków, że czeka ich podobny los, jeśli odmówią opuszczenia swoich domów i ucieczki. Jak oświadczył Ben-Gurion w październiku 1948 r.: „Arabom w Ziemi Izraela pozostała tylko jedna funkcja – ucieczka”.

Warto przeczytać!  „Genialny” myśliwiec dziesiątkuje 5 rosyjskich czołgów w jednej bitwie: Ukraina

Okrucieństwa wywołały falę terroru w palestyńskich miastach i wioskach, zmuszając tysiące ludzi do szybkiego exodusu, pozostawiając ciepłe łóżka i parzoną kawę, wilgotne pranie wciąż zwisające z okien i kamienie młyńskie biegnące u progu domów – aby nigdy nie wrócić. Do czasu powstania Izraela całe społeczności palestyńskie w miastach takich jak Jaffa, Jerozolima, Hajfa, Safed i Tyberiada zostały albo wypędzone, albo zmuszone do ucieczki w strachu. W moim rodzinnym mieście Jaffie, największym palestyńskim mieście Mandatu Palestyny, po czystkach etnicznych pozostało tylko około trzech z siedemdziesięciu pięciu tysięcy Palestyńczyków, którzy tam mieszkali. W ponad siedemdziesięciu masakrach popełnionych przez Izrael nie oszczędzono prawie żadnej palestyńskiej wioski ani miasta. Jak wyznał później syjonistyczny dowódca Mosze Dajan:

Wioski żydowskie budowano na miejscu wsi arabskich. Nie znacie nawet nazw tych arabskich wiosek i nie mam wam tego za złe, że nie ma już książek o geografii. Nie tylko nie ma książek, ale też nie ma arabskich wiosek. Nahlal powstał w miejscu Mahlula; Kibuc Gvat w miejscu Jibta; Kibuc Sarid w miejscu Huneifis; i Kefar Yehushu’a w miejscu Tal al-Shuman. Nie ma ani jednego miejsca zbudowanego w tym kraju, które nie miało dawnej populacji arabskiej.

Te zbiorowe egzekucje i masowe wypędzenia oznaczały całkowite zniszczenie społeczeństwa palestyńskiego i niemal całkowite wymazanie jego kwitnącej kultury. Masakry „pozostawiły niezatarty ślad horroru w pamięci Palestyńczyków”. Każdego Dnia Nakby Palestyńczycy upamiętniają te wydarzenia symbolicznymi marszami powrotu do swoich zaginionych miast i wiosek.

Chociaż Palestyńczycy zawsze obawiali się perspektywy drugiej Nakby, której przez lata groziło kilku izraelskich urzędników, większość nigdy nie wyobrażała sobie, że rozegra się ona na ich oczach w biały dzień, wierząc, że czystki etniczne należą do minionego stulecia.

Mylili się. Przez osiem miesięcy od października ubiegłego roku Izrael dokonał masakry i wysiedleń ponad trzy razy więcej Palestyńczyków w Gazie niż w całej Palestynie podczas Nakby. Liczba ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej w oblężonym pasie przekroczyła obecnie trzydzieści pięć tysięcy Palestyńczyków, w tym ponad piętnaście tysięcy dzieci, podczas gdy tysiące pozostają pogrzebane pod gruzami. Około dwóch milionów Palestyńczyków zostało wysiedlonych, z których większość znajduje schronienie w Rafah, które jest pod ciągłym izraelskim bombardowaniem, a obecnie stoi w obliczu ataków naziemnych. Odkąd siły izraelskie najechały to małe miasteczko uchodźców, ponad trzysta tysięcy przerażonych Palestyńczyków uciekło z Rafah w nieznane – a około trzydzieści tysięcy ucieka codziennie – przywołując tragiczne sceny z Nakby w 1948 roku.

Warto przeczytać!  Hiszpania odwołuje ambasadora Argentyny w sporze o obelgi Milei

Po raz kolejny Palestyńczycy zmuszeni są wybierać pomiędzy śmiercią a czystkami etnicznymi. Te same siły, których dowódcy krzyczeli „wymaż to” w Tanturze siedemdziesiąt sześć lat temu, teraz wołają o całkowite wymazanie Gazy. W przerażającej ironii Izrael bombarduje obecnie i wysiedla tych samych Palestyńczyków, których jako uchodźców zepchnął do Gazy ponad siedemdziesiąt lat temu. Izrael jest prawdopodobnie jedynym państwem, o którym żyjemy, które dwukrotnie przeprowadziło czystki etniczne na swojej rdzennej ludności.

To druga Nakba rozgrywająca się na naszych oczach: masowe wysiedlenia i szlaki exodusu uchodźców maszerujących pieszo, pod ciągłym bombardowaniem i wzmagającym się oblężeniem, pozostawiając po sobie zniszczone domy i życie. Masakry cywilne, które mają miejsce codziennie i co godzinę. Całkowite unicestwienie palestyńskiego życia, kultury i społeczeństwa. Zrównane z ziemią ulice Gazy, wypełnione gruzem i cuchnące krwią, zdeptane przez ocalałych ze złamanymi sercami. Ciała martwych dzieci porozrzucane na ulicach i pod gruzami.

Jednak ludobójstwo w Gazie to dopiero najnowszy rozdział trwającego od kilkudziesięciu lat ucisku i wywłaszczania narodu palestyńskiego przez Izrael i dlatego dla prawie piętnastu milionów Palestyńczyków Nakba tak naprawdę nigdy się nie skończyła. Dla nich – niezależnie od tego, czy żyją na stałym wygnaniu, w czasach apartheidu na Zachodnim Brzegu, podczas oblężenia w Gazie, w bezpaństwowej otchłani w Jerozolimie, czy też jako mimowolna mniejszość w Izraelu – Nakba jest wydarzeniem ciągłym.

Przez dziesięciolecia Izrael żądał bezwarunkowej kapitulacji narodu palestyńskiego. Odmówiła Palestyńczykom prawa do pokojowego oporu, mimo że izraelskie „prawo do obrony” stało się eufemizmem oznaczającym systematyczne zabijanie cywilów. Zachodni przywódcy obserwowali rozmiary balonu etnopaństwowego. Siedzieli bezczynnie, podczas gdy izraelscy osadnicy po kawałku pożerali ziemie palestyńskie i brutalnie wymuszali podporządkowanie Palestyńczyków. Przymknęli oko na niesprawiedliwości wyrządzane Palestyńczykom: brutalną okupację, odrębny i nierówny system apartheidu, bezlitosne oblężenie Gazy. Wspierając Izrael, sprawili, że normalne stało się wyobrażanie sobie Palestyńczyków jako bezpaństwowców pozbawionych podstawowych praw człowieka i wolności; i w istocie wyobrażanie sobie Palestyńczyków jako mniej wartościowych niż ludzie.

Przez ponad siedemdziesiąt lat Izrael przeprowadzał czystki etniczne na Palestyńczykach, uciekając przed wymiarem sprawiedliwości i działając bezkarnie, ośmielony wsparciem Zachodu i międzynarodową apatią. Dziś Palestyńczycy i ich potomkowie domagają się sprawiedliwości, teraz pilniej niż kiedykolwiek.




Źródło