Świat

Daleko od Bachmuta, zacięta walka w okopach i na polach minowych

  • 2 lutego, 2023
  • 5 min read
Daleko od Bachmuta, zacięta walka w okopach i na polach minowych



Krasnohoriwka, Ukraina
CNN

W miasteczku Krasnohoriwka ponure budynki mieszkalne z czasów sowieckich stoją prawie, ale niezupełnie, puste, pozostało tylko kilku mieszkańców. Bloki na południowych obrzeżach miasta to spalone skorupy, wybite okna i markizy zwisające na zimowym wietrze. Domy są w dużej mierze zasłonięte; ich lokatorzy już dawno wyjechali. Centralny plac jest opuszczony i niesamowity.

W środę kilku cywilów ostrożnie ruszyło po oblodzonych chodnikach do małego sklepu, który wydawał się wciąż otwarty. Obok przejeżdżał mężczyzna z ładunkiem drewna opałowego. Potem rosyjski granat o napędzie rakietowym eksplodował na lodowoszarym niebie nad nami – przypominając o potężnym zagrożeniu ze strony wroga.

Podczas gdy uwaga świata skupiła się na mieście Bachmut jako wirze konfliktu na Ukrainie, walki między siłami rosyjskimi i ukraińskimi są równie zaciekłe gdzie indziej.

Obszary na południe i zachód od miasta Donieck – zwłaszcza miasta Krasnohorivka i Vuhledar – były świadkiem walk przez większą część wojny: mordercza mieszanka wojny okopowej i ostrzału rakietowego dalekiego zasięgu, podczas gdy każda ze stron badała słabości. Postęp tutaj jest dla Rosjan kluczowy, jeśli mają zrealizować cel prezydenta Władimira Putina, jakim jest podbicie całego obwodu donieckiego.

Na razie nigdzie się nie wybierają.

Na północ od Krasnohoriwki rozbudowany system okopów wyznacza przednie pozycje obronne Ukrainy. Głębokie na ponad dwa metry w ciemnobrązowej ziemi okopy ciągną się na setki metrów, aw niektórych miejscach znajdują się w promieniu pół kilometra od rosyjskich pozycji.

Warto przeczytać!  Przywódca Kambodży Hun Sen ma szansę wygrać kolejne jednostronne wybory

Ukraińscy żołnierze na zdjęciu w Krasnohoriwce w środę na wschodzie Ukrainy.

W oddali z mgły wyłania się wielka, pokryta śniegiem hałda, jak stok narciarski w złym miejscu.

Ukraiński dowódca, który przedstawił się jako Bogdan, opisuje sytuację jako „kontrolowaną, ale napiętą” – eufemizm preferowany przez ukraińskie wojsko na określenie „bardzo aktywnej”.

„Wróg zawsze szuka słabych punktów, ale ich nie znajduje, ponieważ mamy bardzo trwałą obronę” – mówi Bogdan. „Wszelkie próby wroga są natychmiast przerywane”.

Jego jednostka mówi, że woli walczyć z wrogiem, niż czekać z atakiem, aby podkopać morale Rosjan. Kiedy strzelali w środę, mężczyźni od czasu do czasu krzyczeli do siebie: „Najlepsza praca na świecie”.

Zimowe miesiące przynoszą zarówno korzyści, jak i problemy – mówi Bogdan. Śnieg utrudnia Rosjanom kamuflowanie pojazdów. Ale słaba widoczność – w środę spadł śnieg na około kilometr – utrudnia obserwację drona i celowanie dla obu stron. Logistyka, taka jak zaopatrzenie linii frontu, jest łatwiejsza, gdy ziemia jest zamarznięta.

Sierżant jednostki, znak wywoławczy Ghost, mówi, że siły rosyjskie, z którymi się mierzą, to kombinacja Czeczenów, bojowników z prywatnej kompanii wojskowej Wagnera, nowo zmobilizowanych (znanych jako „mobiki”) i żołnierzy zawodowych.

Warto przeczytać!  Ksiądz i sześciu funkcjonariuszy organów ścigania zginęło w atakach na synagogi i kościół w rosyjskim Dagestanie

Jeden z ukraińskich oficerów powiedział CNN, że czeczeńscy bojownicy przedarli się przez pola minowe zaśmiecające ziemię niczyją i zaatakowali ukraińskie okopy. Zranili jednego żołnierza i schwytali drugiego, ale w drodze powrotnej zgubili drogę przez pole minowe i zostali zabici. Większość takich wysiłków jest podejmowana przez małe grupy sabotażystów w nocy, kiedy walki są bardziej intensywne.

Wymiany w ciągu dnia nie są ciche. Podczas gdy CNN było obecne na pozycjach jednostki, otworzyło się za pomocą ciężkiego karabinu maszynowego Browning kalibru 50, a także AK47 i granatów o napędzie rakietowym. W odpowiedzi siły rosyjskie wystrzeliły granaty i moździerze.

Chociaż CNN nie może ujawnić nazwy jednostki, jest ona jedną z najwybitniejszych w ukraińskiej armii i tak samo zdeterminowaną, jak każda inna, by utrzymać linię. Wielu jej oficerów uczęszczało do akademii wojskowej i jest zawodowymi żołnierzami. Dwa jej bataliony walczyły w Mikołajowie na południu, skąd pochodzi wielu żołnierzy, podczas gdy reszta brygady pracowała na długim froncie donieckim.

Służyli już w pobliskiej Mariince, miejscu jednych z najbardziej zaciekłych bitew w zwarciu w konflikcie. Jeden z mężczyzn – sygnał wywoławczy Zam – mówi, że często znajdowali się zaledwie kilka metrów od wroga. Zam przeszedł chrzest bojowy; został zmobilizowany zaledwie dwa miesiące temu.

Ghost mówi, że kiedy Rosjanie zaczynają strzelać, jego ludzie otwierają się ze wszystkim, co mają. Wydatki na amunicję zapierają dech w piersiach.

Warto przeczytać!  Moja mama przeszła na emeryturę do Hiszpanii w poszukiwaniu lepszej jakości życia

„Jeśli pokażemy silny opór, nie posuwają się naprzód” — mówi Ghost, dodając: „Nigdy nie należy lekceważyć wroga”.

Gdy śnieg pada delikatnie, pokrywając pola, dźwięk rosyjskich wyrzutni rakietowych Grad spotyka się z dźwiękiem ciężkiej ukraińskiej artylerii.

Bitwy prawdopodobnie staną się jeszcze bardziej intensywne wraz z nadejściem wiosny. Armia Ukrainy spodziewa się rosyjskiej ofensywy w lutym lub marcu, prawdopodobnie na wielu frontach, kiedy 300 000 żołnierzy zmobilizowanych przez Rosję zeszłej jesieni zostanie w pełni rozmieszczonych. Prezydent Władimir Putin powiedział w grudniu, że na Ukrainie jest już 150 tys. zmobilizowanych.

Według wyższych urzędników Ukraińcy planują własne kontrofensywy.

Grupa Zama jest „gotowa do wiosennej ofensywy. Będzie ciężko, ale staniemy tutaj dla naszej ziemi” – mówi.

Mają mały wybór. „Kto to zrobi jak nie my?” – pyta Zam. To powszechny refren wśród tutejszych żołnierzy.

Aby wytrzymać oczekiwany atak, Zam mówi, że jego jednostka i setki podobnych ukraińskich brygad potrzebują więcej ciężkiej broni i amunicji, a także broni przeciwpancernej „takiej kalibru, aby do nich dotrzeć i osłonić dobrym ogniem”.

Ale nawet bez nich, mówi, jego jednostka będzie walczyć dalej. „To, co mamy, działa; mamy naszego przyjaciela Browninga” — mówi.


Źródło