Rozrywka

David Byrne w Talking Heads i podążanie za własnym rytmem | 60 minut

  • 12 czerwca, 2023
  • 11 min read
David Byrne w Talking Heads i podążanie za własnym rytmem |  60 minut


Prawdopodobnie znasz Davida Byrne’a jako głównego wokalistę i autora tekstów Talking Heads, niezwykle wpływowego post-punkowego zespołu późnych lat 70-tych i 80-tych. Rozstali się ponad 30 lat temu, ale od tamtej pory Byrne odbywa własną eklektyczną podróż. Jego artystyczne innowacje zatarły granice muzyki, teatru i sztuki. Zdobył Oscara, Grammy i Tony, koncertował z piosenkarzami salsy, współpracował z neuronaukowcami, kręcił filmy, a tego lata jego musical o byłej Pierwszej Damie Filipin, Imeldzie Marcos, otwiera się na Broadwayu. David Byrne ma 71 lat i, jak powiedzieliśmy wam po raz pierwszy na początku tego roku, jest równie kreatywny, energiczny i niezwykły, jak wtedy, gdy miał 23 lata, porzucił szkołę artystyczną i dopiero zaczynał występować na scenie ze swoimi przyjaciółmi jako Talking Heads.

David Byrne w CBGBs w 1975: Nazwa tego zespołu to Talking Heads, a nazwa tej piosenki to Psycho Killer…

David Byrne: Więc chciałem być bardzo rzeczowy. To nie jest tak: „Czy dobrze się dziś bawimy?”

Anderson Cooper: Nie ma nic z tego: „Jak się macie?”

David Byrne: Jak się macie?

OBAJ: Nowy Jork!

David Byrne w CBGB w 1975 roku

To jeden z pierwszych występów Davida Byrne’a. Był rok 1975 w CBGBs, legendarnym klubie muzycznym, w którym Ramones, Patti Smith i Blondie również dopiero zaczynali.

„Psycho Killer” to dopiero druga piosenka, którą napisał David Byrne. I to był pierwszy hit Talking Heads.

Anderson Cooper: Kiedy słyszysz to teraz, co myślisz?

David Byrne: Cieszę się, że to zrobiłem. Ale cieszę się też, że nie trzymałem się tego jako mojego… och, jak: „To działa. Zróbmy więcej takich rzeczy”. Cieszę się, że zdecydowałem: „Nie. Teraz musisz robić rzeczy, które są trochę bardziej oryginalne muzycznie.

I właśnie to zrobił. Wraz z Tiną Weymouth, Chrisem Frantzem i Jerrym Harrisonem Talking Heads wydali osiem albumów w ciągu następnych 13 lat.

Były ostre, przełomowe, docenione przez krytyków i były komercyjnym hitem.

Mieszanka rocka z funkiem, disco, afro-beatem i awangardą.

Wszyscy studiowali sztukę w college’u i było to widać w ich teledyskach, które często pojawiały się w MTV.

Większość uwagi przykuły dziwaczne ruchy i sposób bycia Byrne’a.

Co nie zawsze było łatwe dla introwertycznego piosenkarza. Dick Clark próbował go o to zapytać w American Bandstand w 1979 roku.

Dick Clark w „American Bandstand”: Czy jesteś nieśmiałą osobą?

David Byrne w „American Bandstand”: Powiedziałbym, że tak…

Anderson Cooper: Wielu ludziom wydaje się to sprzeczne, introwertyk, który ląduje na scenie przed tysiącami ludzi, którzy występują i osiągają wielkie wyżyny.

David Byrne: Wydaje się to sprzeczne, ale z perspektywy czasu ma sens. Twoim sposobem ogłaszania swojego istnienia i komunikowania ludziom swoich myśli jest występ, a potem mógłbym się wycofać do swojej skorupy. Ale dałem się poznać tym ludziom, co myślę, co czuję. Więc kiedy to jedyna opcja, ratuje życie.

Nieśmiałość Davida Byrne’a sięga daleko wstecz. Urodził się w Szkocji, ale jego rodzina przeniosła się do Baltimore, gdy miał osiem lat. Jego akcent był tak gruby, że koledzy z klasy ledwo go rozumieli. Był outsiderem, szczęśliwszym niż spędzanie czasu z innymi dziećmi, kiedy tworzył muzykę w domu w swojej piwnicy z magnetofonem szpulowym.

Davida Byrne’a

David Byrne: Mój dyskomfort związany z sytuacjami społecznymi oznaczał, że często skupiałem się na rysowaniu, nauce grania piosenek innych ludzi i tym podobnych rzeczach. I trwało to przez wieki. I byłbyś bardzo skoncentrowany. Więc to staje się… cóż, rodzajem supermocarstwa.

Ultra-koncentracja może być supermocą, ale spowodowała problemy między Byrne a zespołem, które wybuchły podczas trasy koncertowej w 1983 roku.

David Byrne: Wydaje mi się, że stałem się trochę obsesyjny, jeśli chodzi o uruchomienie tego programu. Mogłem nie być najprzyjemniejszą osobą w tamtym momencie.

Anderson Cooper: Wymagający.

David Byrne: Tak. Tak.

Byrne dowodził centralną sceną, słynąc z tego oburzająco dużego garnituru.

Spektakl został przerobiony na film reżysera Jonathana Demme zatytułowany Stop Making Sense . Jest uważany za jeden z najlepszych filmów koncertowych w historii.

Talking Heads nagrał jeszcze trzy albumy, ale Byrne coraz bardziej rozwijał się sam.

David Byrne: Kiedy stałem się bardziej zrelaksowany jako osoba, zacząłem pisać różne rodzaje piosenek, piosenki, które być może nie były tak pełne niepokoju i osobliwe, niektórzy fani byli prawdopodobnie rozczarowani, wiesz? „Podobał nam się… naprawdę dziwaczny facet”. Albo: „Podobał nam się facet, który naprawdę walczył ze sobą i miał trudności”. I pomyślałem: „Dlaczego mi tego życzysz? Dla własnej rozrywki, prawda?

W 1988 roku założył wytwórnię muzyczną świata.

Następnie wydał album z piosenkami latynoskimi i napisał muzykę do filmów, zespołów tanecznych i teatru eksperymentalnego.

David Byrne: Naprawdę zacząłem mieć inne muzyczne zainteresowania.

Anderson Cooper: Zacząłeś współpracować z wieloma artystami reprezentującymi różne gatunki.

David Byrne: Tak. I… i pomyślałem: „Chcę robić tego więcej. I wtedy było już prawie po wszystkim.

Nigdy nie było oficjalnego ogłoszenia, ale w końcu Byrne skomentował reporterowi, że Talking Heads się rozpadło. Wydaje się, że zaniedbał poinformowanie zespołu.

Anderson Cooper: Członkowie zespołu powiedzieli, że nigdy tak naprawdę z nimi nie rozmawiałeś i powiedziałeś, że zespół się skończył. Że przeczytali o tym w gazecie.

David Byrne: Nie wiem, czy tak jest. Ale cóż, może być. I myślę, że bardzo możliwe, że nie poradziłem sobie z tym najlepiej, jak mogłem.

Byrne nigdy nie oglądał się za siebie i od tamtej pory podąża za własnym rytmem, bez względu na to, jak bardzo jest on nietrafiony.

Dziesięć lat temu Byrne wystawił we współpracy z Fatboy Slimem popową operę zatytułowaną Here Lies Love. Chodzi o, ze wszystkich ludzi, Imeldę Marcos, żonę byłego dyktatora Filipin. Teraz zaplanowano otwarcie na Broadwayu tego lata.

Kiedy w 2015 roku zafascynowały go zespoły strażników barw z liceum, skończył wystawiać pokazy na arenie, łącząc wirowanie flag, rzucanie bronią i taniec do muzyki pop Nelly Furtado i St. Vincent.

David Byrne: Pomyślałem: „Och, to po prostu podkreśli ich talent i połączy ludzi, którzy normalnie nigdy nie byliby razem”. I to było dopiero, gdy zobaczyłem program i zdałem sobie sprawę: „To jest… to wcale nie jest o tym”. To, co naprawdę dostarcza, to przesłanie o integracji. O to chodzi. Poniekąd to ujawnili.

Anderson Cooper: Ale czy to nie niezwykłe, że możesz zacząć robić coś mając na uwadze jedną rzecz, a mimo to żyje własnym życiem.

David Byrne: Ufam, że to, co robię i co robią inni ludzie, dostarczy tego, co chce powiedzieć. Ale ktoś inny, patrząc na to, mógłby powiedzieć: „O czym ty mówisz? Nie wiesz, co robisz? Nie wiesz, dlaczego to robisz? Nie wiesz, gdzie to się skończy? Po prostu trochę temu ufam, tak.

Ma małe studio w swoim mieszkaniu w Nowym Jorku, gdzie majstruje przy tekstach i nowych pomysłach. Tak jak robił to wiele lat temu w piwnicy swoich rodziców.

David Byrne: Pierwsza zwrotka brzmi obiecująco.

Anderson Cooper: Czy zatrzymujesz się i trochę rozmyślasz nad rzeczami i wracasz do tego…

David Byrne: Tak, może zobaczę, czy dostanę refren czy coś. Może spróbuję refrenu.

Rowery Byrne’a po Nowym Jorku

Byrne to kwintesencja nowojorczyka. Mieszka w mieście od pięćdziesięciu lat i często można go zobaczyć, jak pedałuje na rowerze. Wydaje się, że jest zawsze w ruchu, zawsze odkrywa.

Jego biuro w centrum miasta jest zastawione książkami, nagraniami i dziwnymi pamiątkami, które zbierał tu i tam.

David Byrne: To wspaniałe wino z Turkmenistanu.

W tym bałaganie ukryty jest Grammy i jego Oscar z 1988 roku za skomponowanie ścieżki dźwiękowej do filmu „Ostatni cesarz”.

David Byrne: Nie jest na najniższej półce.

Anderson Cooper: Mam na myśli Davida. Naprawdę. Czy Akademia o tym wie?

David Byrne: Wiesz, kiedy wchodzisz do czyjegoś biura i ktoś ma wszystkie swoje nagrody…

Anderson Cooper: Tak, to…

David Byrne: Wszystko w ramce wokół nich?

Anderson Cooper: Tak, albo okładki magazynów, albo – nie masz – nie masz ściany ego.

W swoim biurze prowadzi program Reasons to be Cheerful.

Magazyn internetowy przedstawiający kreatywne rozwiązania złożonych problemów, od ponownego wymyślenia banków żywności w Chicago po przekształcenie francuskich parkingów w farmy fotowoltaiczne.

Anderson Cooper: Czy są więc powody do radości?

David Byrne: O tak. Tak tak. Jeśli wstaniesz rano i zaczniesz przeglądać swój telefon, tablet, laptop czy cokolwiek innego, pomyślisz: „Nie, nie, nie, nie, nie. Świat wali się w piekło”. Ale… są ludzie i miejsca, organizacje robiące rzeczy, które naprawdę robią różnicę, znajdując rozwiązania.

Ten optymizm zainspirował przebojowe przedstawienie na Broadwayu, które Byrne stworzył iw którym zagrał, zatytułowane American Utopia.

David Byrne: Właściwie to tak, jak z częścią wykonawczą Reasons to be Cheerful. Tak naprawdę chodzi o — nadzieję i możliwości oraz o to — jak możemy razem pracować jako ludzie.

Mieszał swoje stare piosenki z nowymi.

Byrne chciał, aby muzycy byli całkowicie swobodni. Pozwalając im swobodnie poruszać się po scenie. To był mniej musical na Broadwayu, bardziej hałaśliwe odrodzenie.

David Byrne: To niesamowite uczucie, kiedy taka muzyka jest wszędzie wokół ciebie, kiedy jest cała grupa ludzi, którzy ją tworzą.

David Byrne: To nie jest po prostu jeden solista czy coś w tym stylu. To ta zbiorowa rzecz daje mu tę dodatkową energię.

Ostatnie doświadczenie teatralne Byrne’a może być jego najbardziej niezwykłym jak dotąd. To interaktywna podróż do jego przeszłości, zatytułowana Theatre of the Mind, wyprodukowana we współpracy z Denver Center for Performing Arts. Widzowie dostają losowe plakietki i są prowadzeni na wpół autobiograficzną wycieczkę po wspomnieniach Byrne’a… jak nieproporcjonalna kuchnia, w której każdy czuje się jak dziecko.

Spektakl pełen jest niespodzianek, w których widzowie biorą udział… niektóre z nich oparte są na eksperymentach neurobiologicznych. Uzgodniliśmy, że nie będziemy ich zdradzać, ale każą ci kwestionować własne postrzeganie i być może wspomnienia.

Theatre of the Mind kończy się repliką strychu jego rodziców. Podobnie jak życie Byrne’a, serial opowiada historię o tym, jak z biegiem czasu nasze tożsamości są plastyczne i jak wszyscy możemy się zmieniać.

Anderson Cooper: Podoba mi się pomysł, że możesz zmienić swoją historię. Możesz zmienić narrację.

David Byrne: Świat byłby okropny, gdyby ludzie nie zmieniali się przez całe życie. Albo byli… byli wściekłymi, zdenerwowanymi lub przygnębionymi osobami i taki jest twój los. Ale to nieprawda.

Anderson Cooper: Myślisz, że aż tak bardzo się zmieniłeś?

David Byrne: Czuję, że tak, jestem zupełnie inną osobą niż byłem, kiedy byłem młody.

Anderson Cooper: Czy byłeś świadomy tych zmian?

David Byrne: Czasami moi przyjaciele mówili: „Jesteś naprawdę inny niż byłeś, kiedy cię pierwszy raz spotkałem. Jesteś teraz naprawdę inną osobą”.

Anderson Cooper: Przy okazji – czy powiedzieli to w miły sposób? A może to było wykrzykiwane całymi garściami płuc?

David Byrne: Nie. To był dobry sposób. To było jak: „Wow, naprawdę się zmieniłeś”.

Wyprodukowane przez Michaela H. Gavshona. Współproducent Nadim Roberts. Współpracownik transmisji, Annabelle Hanflig. Pod redakcją Daniela J. Glucksmana.


Źródło

Warto przeczytać!  Aktor Danny Trejo walczy z mężczyzną, który rzekomo rzucił w niego balonem z wodą podczas parady z okazji Czwartego Lipca w Los Angeles