Świat

Dla senegalskich rybaków obchody Id al-Adha są obecnie źródłem udręki, a nie radosnego wydarzenia

  • 16 czerwca, 2024
  • 5 min read
Dla senegalskich rybaków obchody Id al-Adha są obecnie źródłem udręki, a nie radosnego wydarzenia


THIAROYE-SUR-MER, Senegal (AP) – Zbliżające się święto Id al-Adha powinno być radosnym wydarzeniem dla milionów muzułmanów w Senegalu. Jednak gwałtownie rosnące ceny, rekordowe bezrobocie i rosnące nierówności sprawiły, że Tabaski – jak lokalnie nazywa się to święto – stało się źródłem udręki dla wielu mieszkańców tego zachodnioafrykańskiego narodu.

Osoby pracujące w dużych miastach lub za granicą tradycyjnie wracają do domu, aby świętować Tabaski. Wieloletnie rodziny, ubrane w bujne, zwiewne tuniki z Afryki Zachodniej, uszyte specjalnie na tę okazję z importowanych tkanin, zbierają się, aby świętować. Ludzie ucztują na baraninie składanej w ofierze na pamiątkę posłuszeństwa proroka Ibrahima wobec Boga.

Ibrahima Diouf, 48-letni rybak z Thiaroye-sur-Mer, wioski na obrzeżach stolicy Senegalu, powiedział, że nie może jeść ani spać, ponieważ tak bardzo martwił się obciążeniem finansowym wakacji.

„Myślę tylko o Tabaskim” – powiedział. „Nawet nie mogę spać. Nie mogę nic zrobić.

Dioufowi, ojcu czwórki dzieci i jedynemu żywicielowi rodziny, nie udało się zebrać wystarczającej ilości pieniędzy, aby kupić owcę, której ceny zaczynają się od około 250 dolarów. Nie będzie też nowych ubrań – dodał.

„Minął tydzień, w którym nie znalazłem niczego w morzu” – powiedział Diouf, siedząc w domu, który dzieli z wieloma członkami rodziny i kilkoma zwierzętami. „Robię wszystko, co w mojej mocy, ale życie jest dla nas bardzo trudne”.

Warto przeczytać!  Po pierwsze, rząd wyraża zgodę na zamknięcie domu nastoletniego terrorysty z Jerozolimy

Nie zawsze tak było. Przypomniał sobie, że gdy był młodszy, jego rodzina kupowała po trzy lub cztery owce na każdego Tabaskiego i dzieliła się posiłkiem złożonym z baraniny, ziemniaków i cebuli z potrzebującymi sąsiadami.

Wioski rybackie, takie jak Thiaroye-sur-Mer, rozproszone wokół malowniczego wybrzeża Senegalu, są ważnym motorem gospodarczym kraju. Rybołówstwo stanowi trzy procent krajowego PKB i zapewnia około 50 000 bezpośrednich i 500 000 pośrednich miejsc pracy, według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa.

W ostatnich latach rybacy ucierpieli w wyniku zmiany klimatu i nierównej walki z trawlerami przemysłowymi z Chin, Rosji i Europy, które obecnie działają na wodach Senegalu.

Omar Mbeye, rybak po pięćdziesiątce, powiedział, że zaczął łowić ryby w wieku 11 lat i przeżył te zmiany.

„Więc było dobrze” – powiedział, siedząc na plaży Thiaroye, otoczony pustymi pirogami i sieciami rybackimi. „Ale teraz morze jest zniszczone. Więcej tracisz niż zyskujesz. Wkładasz w to pieniądze, wypływasz w morze i wracasz z niczym.

W miarę wyczerpywania się zasobów ryb koszty utrzymania – w tym ceny wody, paliwa i energii elektrycznej – osiągnęły najwyższy poziom. Dla 90% Senegalczyków pracujących nieformalnie utrudnia to życie.

Warto przeczytać!  Wojsko USA atakuje 10 dronów Houthi podczas nowych ataków w Jemenie | Wiadomości wojskowe

Obecnie społeczności rybackie ledwo wiążą koniec z końcem, a wiele z nich decyduje się na użycie pirog, czyli drewnianych łodzi rybackich, aby przedostać się do Europy trasą tak niebezpieczną, że nazwano ją „Barcelona albo zgiń”.

W Thiaroye-sur-Mer każdy zna kogoś, kto stracił bliską osobę w morzu. Diouf powiedział, że zaledwie dwa miesiące temu wyciągnął w środku nocy swoją najstarszą córkę z pirogi, gdy ta miała wyruszyć w podróż do Europy. Ale sam by pojechał, gdyby go było na to stać, dodał Diouf.

Dla senegalskich gospodarstw domowych Tabaski oznacza zwykle dziesięciokrotny wzrost wydatków, powiedział The Associated Press Momar Ndao, prezes Stowarzyszenia Konsumentów Senegalu.

Jednak w tym roku, jak stwierdził Ndao, „liczba osób, które mogą sobie pozwolić na świętowanie Tabaski w tradycyjny sposób, jest mniejsza”. Ceny są wysokie, powiedział, a „wraz ze zmianą reżimu na poziomie gospodarczym pojawia się postawa wyczekiwania i zobaczymy”.

Nowy rząd Senegalu, na którego czele stoi prezydent Bassirou Diomaye Faye, złożył zaprzysiężenie na początku tego roku, zobowiązując się do poprawy standardów życia zwykłych Senegalczyków. Diouf i jego koledzy rybacy przeważającą większością głosów głosowali na Faye, której nazwisko jest drukowane na plakatach wyborczych i ręcznie malowane na ulicach Thiaroye-sur-Mer.

Warto przeczytać!  Chłopcy oskarżeni o antysemicki gwałt zbiorowy na 12-letniej dziewczynce we Francji

W czwartek, trzy dni przed Tabaskim, władze ogłosiły, że obniżą ceny podstawowych towarów. Nie było jednak jasne, kiedy zmiany te zostaną wprowadzone.

Wśród obietnic wyborczych partia rządząca zobowiązała się także do przeglądu zezwoleń na połowy dla zagranicznych firm, aby pomóc lokalnym rybakom. Ale jak dotąd nic się nie zmieniło – twierdzą rybacy.

„Przypływają te duże łodzie rybackie, zabierają wszystkie ryby i odkurzają je” – powiedział Ababacar Diop, lat 33, inny rybak. „Inni przychodzą z dużymi sieciami, które zabierają wszystkie skały, w których żyją ryby”.

Mieszkańcy Thiaroye-sur-Mer są jednak gotowi dać nowemu rządowi trochę czasu.

„Mamy nadzieję” – powiedział Diouf. „Musimy pozwolić im się osiedlić. Wszyscy byliśmy za nimi, więc teraz pozwolimy im pracować”.

———

Współpracujący autorzy prasowi Ndeye Sene Mbengue, Mark Banchereau i Babacar Dione publikowali artykuły z Dakaru w Senegalu.




Źródło