Rozrywka

Dlaczego Adam Warlock jest nawet w Guardians of the Galaxy Vol. 3?

  • 10 maja, 2023
  • 9 min read
Dlaczego Adam Warlock jest nawet w Guardians of the Galaxy Vol.  3?


Ten artykuł zawiera pełne spoilery dla Guardians of the Galaxy Vol. 3.

Strażnicy Galaktyki vol. 3 jest teraz w kinach i wydaje się być przykładem czegoś, co stało się zbyt rzadkie w epoce superbohaterskich hitów franczyzowych: prawdziwe zakończenie. Wcielenie zespołu, z którym zapoznaliśmy się prawie dziesięć lat temu w 2014 roku, rozpadło się i chociaż wszyscy główni członkowie przeżyli, sposób, w jaki kończy się film, jasno pokazuje, że ci bohaterowie przestali być zwartą grupą.

Jednak pośród tych wszystkich osobistych podróży dobiegających końca, pojawiła się jedna nowa postać, która okazuje się również najbardziej kłopotliwą rolą ze wszystkich: Will Poulter Adama Warlocka. Kosmiczny bohater zadebiutował w Marvel Cinematic Universe w Vol. 3 jako antagonista, który zostaje częścią nowego składu Strażnicy przy scenie napisów końcowych. Ale nawet z tym łukiem Adam rzadko czuje się krytyczną częścią tego, co się dzieje, pozostawiając nas zastanawiających się, dlaczego MCU w ogóle zadało sobie trud dostosowania postaci. Co tu się stało? Spójrzmy.

Adam Warlock: opóźniony debiut

Kiedy stało się jasne, że pierwsze trzy fazy MCU będą obracać się wokół Kamieni Nieskończoności, wielu fanów komiksów naturalnie założyło, że Adam Warlock odegra rolę w tej historii. Adam mógł mieć swoje początki na stronach książki Stana Lee i Jacka Kirby’ego Fantastyczna Czwórka w 1967 roku, ale postać naprawdę pojawiła się dopiero pod kierownictwem Jima Starlina. Starlin ożywił Adama w połowie lat 70. w ramach swojej trwającej kosmicznej sagi z udziałem Kapitana Marvela, Thanosa i Klejnotów Nieskończoności (ich nazwa w komiksach). Połączył Adama z tą historią, czyniąc go strażnikiem Klejnotu Duszy, który był osadzony w jego czole. Następnie Adam odegrał główną rolę w kultowym wydarzeniu Starlina The Infinity Gauntlet z 1991 roku (główny materiał źródłowy dla Avengers: Infinity War i Avengers: Endgame), a także w kolejnych wydarzeniach Infinity War i Infinity Crusade oraz trwającej serii Warlock i Zegarek Nieskończoności.

Jednak pomimo dokuczania w scena po napisach Strażnicy Galaktyki vol. 2 kiedy Ayesha patrzyła na jego kokon, Adam Warlock nie był zaangażowany w Infinity Saga MCU. To był dziwny wybór dla fanów komiksów, ale najprawdopodobniej rozważny z filmowego punktu widzenia, ponieważ nawet przy epickim czasie trwania Infinity War był już wypchany dziesiątkami nazwanych postaci, które widzowie byli bardziej zaznajomieni. Adam potrzebowałby wielu wyjaśnień, aby wyjaśnić, kim jest i jak działają jego moce, a poza tym mieli już postać z Kamieniem Nieskończoności na czole z Visionem! Biorąc pod uwagę, że filmowcy zdecydowali, że sam Thanos będzie prawdopodobnie głównym bohaterem Infinity War, wydaje się, że nie było miejsca dla Adama.

Byłoby dobrze, ale przedstawiam Adama Teraz kiedy wydaje się, że MCU jest dobrze i naprawdę zrobione z Kamieniami Nieskończoności, nasuwa się pytanie, jaka będzie jego nowa rola. Inne jego główne historie z komiksów obejmują go jako członka Strażników Galaktyki, a także jego trwającą walkę ze swoim złym przyszłym ja, Magiem, który jest także przywódcą Uniwersalnego Kościoła Prawdy. Nowa drużyna Strażników prowadzona przez Rocket Raccoon mogłaby walczyć z Magusem w hipotetycznym Vol. 4, ale scena w połowie napisów z tym zespołem wydaje się bardziej epilogiem pokazującym, że Rocket w pełni przyjął swoją nową rolę przywódcy Strażników, a nie celową obietnicę kolejnego filmu Strażników. Ale nawet jako część tego jednego filmu Adam nie czuje, że ma dużo miejsca, a to głównie dlatego, że jego wprowadzenie ma miejsce w czasie, gdy powinniśmy żegnać się z resztą otaczających go postaci .

Strażnicy Cz. 3: Od początku do końca

Jak wspomniano wcześniej, Strażnicy Galaktyki vol. 3 jest wyraźnie przedstawiany jako finał nie tylko trylogii Guardians, ale także większości obsady, wokół której zbudowano tę serię. Scena po napisach dokucza, że ​​​​Star-Lord przynajmniej powróci w przyszłości, ale wydaje się, że wielu innych Strażników zakończyło swój czas w MCU. Biorąc pod uwagę tego scenarzystę-reżysera James Gunn odchodzi z Marvela, by zająć się DCU w Warner Bros. film ma ostateczność, którą rzadko widzimy w połączonym MCU. Tym bardziej dziwne jest to, że Adam Warlock, jedna z największych postaci kosmicznej strony uniwersum Marvela (i główny członek zespołu w komiksie Guardians of the Galaxy z 2008 roku autorstwa Dana Abnetta i Andy’ego Lanninga, że ​​wersja MCU jest oparty na), pojawia się dopiero na końcu trylogii.

Teraz nie ma twardej i szybkiej zasady, że nie możesz wprowadzać głównych postaci w ostatniej części serii filmowej. Ale ponieważ cz. 3 musi podsumować łuki postaci dla wszystkich Strażników, których już znamy, film ma tak wiele poruszających elementów, że Adam często ma wrażenie, że gubi się w tasowaniu. Pomiędzy wieloma retrospekcjami do historii Rocket, odnoszącymi się do nowej wersji Gamory z Avengers: Endgame i jej relacji ze Star-Lordem, wprowadzeniem i wyjaśnieniem Wysoka ewolucja i przeciw-Ziemiai zapewniając krytyczny rozwój postaci Draxowi, Mantisowi i Nebuli, przestojów jest niewiele, nawet w filmie, który trwa już dwie i pół godziny. To ma sens, że Gunn nadał priorytet postaciom, w które już zainwestowaliśmy, ale dlaczego w takim razie skracać Adama, włączając go tak przypadkowo?

Jeśli już, pojawienie się Adama w Vol. 3 sprawia wrażenie, jakby robiono to z obowiązku. Dokuczano mu już na scenie po napisach Vol. 2, ergo, musi pojawić się w Vol. 3. Ale czy naprawdę? Nie jest głównym antagonistą. Nie wpływa znacząco na fabułę; nie ma też silnego związku narracyjnego ani tematycznego z Rocketem, który jest w zasadzie naszym głównym bohaterem. Nawet jego wielki bohaterski moment w finale ratowania Star-Lorda przed śmiercią w próżni kosmicznej wydaje się być bardziej odpowiedni dla Gamory, biorąc pod uwagę, że to ona powoli zaczyna go rozumieć i troszczyć się o niego, nawet jeśli nie w takim samym stopniu jak jej poprzednia wersja. Ale poza tym wszystkim Adam czuje się zagubiony w innych wyborach dokonywanych przy adaptacji swojej postaci, która jest daleka od jego komiksowej interpretacji.

Zaginiony Mesjasz i Mag

W komiksach Adam Warlock został genetycznie zmodyfikowany przez złą grupę ludzkich naukowców zwaną Enklawą, aby był idealną istotą. Ucieka przed ich nikczemnymi machinacjami, aby odkryć siebie w kosmosie, ostatecznie stając się potężnym kosmicznym bohaterem. Ikonografia i symbolika wypieczona w postaci jest wypełniona aluzjami religijnymi, a Czarnoksiężnik często jest przedstawiany jako postać mesjasza. Jego złe ja z przyszłości, Mag, jest złoczyńcą o międzygalaktycznych proporcjach, który dosłownie przewodzi złemu kościołowi, którego celem jest podbój wszechświata. Adam oferuje wskazówki i mądrość innym bohaterom, ale także zmaga się z ciężarem swojego kosmicznego znaczenia i możliwością, że ostatecznie spadnie na ciemną stronę i zostanie magiem.

Warto przeczytać!  Mischa Barton twierdzi, że kazano jej SPAĆ z Leo DiCaprio, aby kontynuować karierę w odnowionym czacie

Bardzo niewiele z tego przeszło do MCU. Poza tym, że jest genetycznie zmodyfikowany i ma supermoce, poza wyglądem niewiele przypomina swojego odpowiednika z komiksu. Fani materiału źródłowego będą wiedzieć, że postacie ze Strażników były ciężko zmienione na potrzeby filmów, ale generalnie sprawdziło się to w przypadku Jamesa Gunna, ponieważ były to niejasne postacie, a widzowie zainwestowali w te nowe interpretacje. Ale przekształcenie Adama Warlocka w kolejnego typowego durnia, aby mógł dopasować się do wcześniej ustalonego tonu filmów Guardians, wydaje się straconą szansą na odróżnienie go od reszty obsady. To tak, jakby Warlock został zmarnowany w MCU nie tylko dlatego, że pojawia się za późno, ale dlatego, że nawet nie czuje się sobą teraz, kiedy w końcu przybył.

Sposób, w jaki Adam zostaje wciągnięty do filmu, który tak naprawdę go nie potrzebował, podkreśla nawet rosnące problemy MCU z własną osią czasu. James Gunn wcześniej stwierdził, że Vol. 2 rozgrywa się w tym samym roku co Vol. 1, czyli 2014. Ale jeśli Guardians 3 najwyraźniej ma miejsce „kilka lat” po Endgame, pięcioletni skok w czasie w tym filmie oznacza, że ​​Vol. 3 odbywa się co najmniej 11 lata po tom. 2. Oznacza to, że Ayesha czekała grubo ponad dekadę, aby zemścić się na Strażnikach i nadal nie czuła, że ​​Adam jest gotowy, mimo że był w ciąży w swoim kokonie aż do 2014 roku. Jej plan zemsty zostaje następnie zastąpiony przez High Evolutionary w dziwnym retconie, który czyni go twórcą Suwerena, zanim zostanie bezceremonialnie wysadzona w powietrze (sprawiedliwość dla wysokiej królowej Elżbiety Debickiej), sprawia, że ​​cały ten wątek wydaje się zbędny.

Oczywista paralela tematyczna między Rocketem i Adamem – że obaj są tworami High Evolutionary – nie jest nawet używana w odkupieniu Adama, ponieważ Groot jest tym, który oferuje mu drugą szansę, a nie Rocket. Wszystko to składa się na to, że Adam czuje się jak styczna w filmie, w którym już za dużo się działo. Zepsucie Adama Warlocka w żaden sposób nie sprawia, że ​​Guardians Vol. 3 to zły film, ale z pewnością nie przysłużył się temu długoletniemu bohaterowi Marvela.

Carlos Morales pisze powieści, artykuły i eseje o Mass Effect. Możesz śledzić jego fiksacje dalej Świergot.




Źródło