Dlaczego firmy ścigają się, aby zbudować największą na świecie farmę owadów
![Dlaczego firmy ścigają się, aby zbudować największą na świecie farmę owadów](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/11/ZZ2L5RKVC7QOZLD7XI4TDIKC3Q_size-normalized.jpgw1440-770x470.jpeg)
Rekord ten zostanie pobity lub pobity przez co najmniej dwie kolejne wylęgarnie much, których otwarcie zaplanowano na lata 2024 i 2025.
Trwa wyścig o zbudowanie największej na świecie farmy owadów. Rodzące się dążenie do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych z pasz dla zwierząt zrodziło nową branżę, na równi z kapitałem wysokiego ryzyka, która obiecuje, że pewnego dnia będzie produkować ogromne ilości białka przy mniejszej emisji gazów cieplarnianych niż tradycyjni dostawcy.
W najnowocześniejszych gospodarstwach firmy hodują wijące się masy świerszczy, mączników i larw much w plastikowych kadziach o kontrolowanej temperaturze, zaprojektowanych tak, aby pomóc im szybko rosnąć. Przetwarzają odchody owadów na nawóz, a ich ciała na białko i olej bogaty w składniki odżywcze dla zwierząt domowych, ryb i zwierząt gospodarskich.
Owady żywią się odpadami żywnościowymi, często przynoszonymi rurami z pobliskich gospodarstw lub zakładów przetwórstwa spożywczego. Dniem i nocą opiekują się nimi ludzie i roboty napędzane sztuczną inteligencją, które sprawiają, że fabryki produkują białko 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Chociaż ludzie zjadają owady od tysiącleci i miliardy ludzi nadal to robią, start-upy z branży owadów nie są w większości błędem marketingowym przeznaczonym do spożycia przez ludzi. Zamiast tego chcą wedrzeć się na rynek pasz dla zwierząt.
Jeśli owady hoduje się na odpadach żywnościowych i hoduje w pobliżu gospodarstw lub zakładów przetwórstwa spożywczego, które ostatecznie je kupią, mogą stanowić bardziej zrównoważone źródło składników odżywczych niż standardowe alternatywy, takie jak pasza sojowa czy mączka rybna – twierdzą naukowcy.
„Nie proponujemy zastępowania jedzenia na Twoim talerzu” – powiedziała Christine Picard, profesor biologii na Uniwersytecie Indiana-Purdue University w Indianapolis, która prowadzi badania genetyczne na owadach hodowanych w celu uzyskania białka. „Proponujemy, aby, miejmy nadzieję, sprawić, że część jedzenia pojawiającego się na Twoim talerzu będzie bardziej ekologiczna”.
Farmy mnożą się jak muchy
Od 2020 r. start-upy działające na rzecz owadów zebrały kapitał wysokiego ryzyka o wartości ponad 1 miliarda dolarów i obecnie walczą o dominację na małym, ale rozwijającym się rynku białka owadów.
„Jestem zdumiony nie tylko eksplozją branży, ale także tym, że stojące za nią badania naukowe rozwijają się na tym samym poziomie” – powiedział Jeff Tomberlin, profesor entomologii na Texas A&M University, który założył start-up zajmujący się hodowlą much o nazwie EVO Conversion Systems.
Część wiatru pod skrzydłami przemysłu owadobójczego pochodzi od Wielkiego Rolnictwa. W zeszłym miesiącu gigant mięsny Tyson Foods zainwestował w Protix, a Holenderski start-up zajmujący się hodowlą larw muchówek czarnych żołnierzy. Rolnicy preferują te owady, ponieważ jedzą prawie wszystko i szybko rosną.
Gigant przetwórstwa spożywczego ADM podpisał w 2020 r. podobną umowę z innym start-upem zajmującym się muchami żołnierskimi o nazwie Innovafeed, z siedzibą w Paryżu. Tyson i ADM kupili udziały w swojej firmie partnerskiej i ogłosili plany pomocy w budowie nowych, dużych farm w Stanach Zjednoczonych.
Start-upy zajmujące się owadami mają nadzieję, że duże obiekty pomogą im nawiązać kontakt z dużymi nabywcami na rynku pasz dla ryb i zwierząt gospodarskich, karmy dla zwierząt domowych i nawozów. „Jeśli jesteś sprawiedliwy [producing] po kilku tonach czy dziesiątkach ton już nie istniejesz” – powiedział Antoine Hubert, współzałożyciel Ynsect, francuski start-up specjalizujący się w robakach mącznikowych. „Dlatego musimy zaprojektować coś naprawdę masywnego, ponieważ dla pojedynczego nabywcy potrzeba tysięcy ton, jeśli nie dziesiątek tysięcy ton”.
Większa działalność oznacza również, że branża może odnieść większe korzyści dla środowiska – pod warunkiem, że będzie przestrzegać takich praktyk, jak karmienie owadów odpadami żywnościowymi i budowanie obiektów w pobliżu istniejących gospodarstw i zakładów przetwórstwa spożywczego. Metaanaliza przeprowadzona przez naukowców z Uniwersytetu Helsińskiego i Uniwersytetu LUT wskazuje, że jeśli firmy zgłaszają swoje błędy na przetworzonej paszy, która w przeciwnym razie mogłaby trafić bezpośrednio do zwierząt gospodarskich, owady mogą być bardziej szkodliwe dla środowiska.
„Naprawdę chcemy móc zmniejszyć emisję dwutlenku węgla w łańcuchach żywnościowych i zastąpić składniki wywierające presję na zasoby naturalne, a sposobem na osiągnięcie tego jest metoda skali” – powiedziała Maye Walraven, która kieruje operacjami Innovafeed w Ameryce Północnej.
Według założyciela Protix, Keesa Aartsa, szybki rozwój dużych, wyrafinowanych obiektów sygnalizuje również, że branża dojrzewa poza fazę larwalną. „Oznacza to, że wyszliśmy daleko poza fazę rozruchu” – powiedział. „W środowisku start-upowym masz kilka maszyn na stanowisku testowym, ale teraz jesteśmy naprawdę firmą operacyjną z dużym obiektem i działającą 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu”.
Niekończąca się wyprawa polegająca na zbudowaniu największej farmy owadów
Boom na hodowlę owadów rozpoczął się w 2014 r., kiedy nieistniejący już południowoafrykański start-up o nazwie Agriprotein zebrał 11 milionów dolarów na budowę farmy much dla czarnych żołnierzy pod Kapsztadem. Agriprotein otworzył farmę, wówczas największą na świecie, w 2015 r. i obiecał otworzyć 99 kolejnych do 2024 r. Chociaż start-up upadł sześć lat później, był to sygnał startowy w wyścigu o budowę farm owadów na monumentalną skalę.
Następnie pojawiła się seria rekordowych gospodarstw, które czasami utrzymywały się na czołowych miejscach przez zaledwie kilka miesięcy, zanim zostały wyparte.
Farma owadów-behemotów, zbudowana przez firmę Protix w 2019 r., została otwarta przy królewskich fanfarach podczas ceremonii, w której uczestniczył król Holandii Willem-Aleksander. Aarts upiera się, że powierzchnia fabryki nie jest najważniejszym miernikiem sukcesu w biznesie, ale przyznaje, że „brał trochę udział w tym smutnym, męskim zachowaniu” polegającym na ogłaszaniu nowego rekordu rozmiaru.
Obecny rekordzista, należący do Innovafeed zakład w Nesle, zdobył koronę po zakończeniu rozbudowy w kwietniu. Firma planuje już amerykańską hodowlę much, która w ramach partnerstwa z ADM zwiększyłaby czterokrotnie swoją produkcję.
Następcą tronu jest obiekt o powierzchni 45 000 metrów kwadratowych, wybudowany latem tego roku przez firmę Ynsect i sfinansowany inwestycją o wartości 224 milionów dolarów od inwestorów venture capital, w tym aktora z filmu „Iron Man” Roberta Downeya Jr. Obiekt zostanie oficjalnie pobity, gdy rozpocznie pełną działalność jeszcze w tym roku , ale na razie placówka skupia się na hodowli swojego stada much.
Współzałożyciel Ynsect, Hubert, najnowszy hodowca much, który znalazł się na szczycie rozwijającego się świata białka owadów, jest pokorny w swoim triumfie. W końcu Innovafeed ma zamiar pobić rekord, ponownie rozbudowując swoją farmę Nesle w przyszłym roku.
„Tak naprawdę nie stanowimy konkurencji dla naszych kolegów” – powiedział Hubert. „Liczy się to, że jesteśmy lepsi w porównaniu z obecnymi liderami i wszyscy razem pracujemy nad zmniejszeniem śladu węglowego” łańcucha dostaw żywności.
Zwrócił jednak uwagę, że Ynsect już przygotowuje się do rozbudowy swojego jeszcze niedziałającego obiektu w Amiens, co potencjalnie umożliwiłoby odzyskanie rekordu.