Filmy

Dlaczego George Lucas nie pozwolił Stevenowi Spielbergowi wyreżyserować filmu Gwiezdne Wojny

  • 25 sierpnia, 2024
  • 3 min read
Dlaczego George Lucas nie pozwolił Stevenowi Spielbergowi wyreżyserować filmu Gwiezdne Wojny






Powszechnym błędnym przekonaniem na temat oryginalnej trylogii „Gwiezdnych wojen” jest to, że wszystkie filmy zostały wyreżyserowane przez twórcę George’a Lucasa. Tak, Lucas wyreżyserował pierwszy film i był głównym głosem twórczym stojącym za „Imperium kontratakuje” i „Powrotem Jedi”, ale te dwa ostatnie filmy wyreżyserowali odpowiednio Irvin Kershner i Richard Marquand. Kershner okazał się świetnym wyborem, ponieważ jego umiejętność wydobywania emocjonalnych występów z aktorów stanowiła silną przeciwwagę dla słynnego sztywnego podejścia Lucasa do wszystkiego, co ludzkie. Marquand był nieco bardziej wątpliwy; osobiście wolałbym, żeby David Lynch dał nam swój „Gwiezdne wojny”.

Mimo że „Imperium” jest prawdopodobnie najlepszym filmem w serii, Lucas nie wyciągnął z niego właściwych wniosków: sam wyreżyserował trzy filmy prequelowe, z niesławnie złymi wynikami. Nagle otrzymaliśmy długie, bezsensowne sekwencje akcji i okropne aktorstwo, nawet od sprawdzonych, świetnych aktorów. Trudno nie zastanawiać się, co by się stało, gdyby Lucas po raz kolejny pozwolił komuś innemu przejąć stery, być może komuś takiemu jak reżyser Steven Spielberg.

Warto przeczytać!  Gladiator 2 nakręcony przez Paramount

W wywiadzie z 2012 r. Spielberg przyznał, że reżyserowanie „Gwiezdnych wojen” byłoby czymś, czym byłby zainteresowany. „Zapytałem [Lucas]. Nie pozwoli mi tego zrobić”, powiedział podobno. „Chciałem to zrobić 15 lat temu, a on nie chciał, żebym to zrobił. Rozumiem dlaczego – „Gwiezdne Wojny” to oczko w głowie George’a. To jego chałupnicza działalność i jego odciski palców. Wie, że mam „Park Jurajski” i „Poszukiwaczy”. Ale George ma „Gwiezdne Wojny” i nie sądzę, żeby miał ochotę dzielić się tym ze mną”.

Jak wyglądałby film Spielberga z serii Gwiezdne Wojny?

Fakt, że mogliśmy dostać film „Gwiezdne wojny” wyreżyserowany przez Spielberga jest dodatkowo frustrujący, ponieważ, cóż, już widzieliśmy, jak dobra może być koprodukcja Lucasa i Spielberga. Obaj pracowali razem przy „Poszukiwaczach zaginionej Arki” w 1981 roku, a rezultatem była jedna z najbardziej kultowych i udanych serii wszech czasów. Ogólne pomysły Lucasa w połączeniu z bardzo ludzkim, sentymentalnym podejściem Spielberga tworzą zwycięską kombinację, a fajnie byłoby zobaczyć, jak wyglądałoby „Mroczne widmo”, gdyby Spielberg uczynił je swoim.

Warto przeczytać!  Film Trigger Warning: najnowszy hit Netflixa kontynuuje niepożądaną passę recenzji Jessiki Alby

Być może najważniejszą korzyścią z zaangażowania Spielberga byłaby jego słynna umiejętność wydobywania silnych występów z dziecięcych aktorów, co byłoby kluczowe dla powodzenia „Epizodu I”. Młody Jake Lloyd był wówczas krytykowany przez fanów za drewnianą kreację młodego Anakina Skywalkera, ale ten sam dzieciak prawdopodobnie wykonałby lepszą robotę z reżyserem, który w pełni rozumiał, jak pracować z dziećmi. Jeśli Spielberg potrafił wydobyć tak mistrzowskie występy z Henry’ego Thomasa i Drew Barrymore w „ET” w 1982 roku, to z pewnością mógłby wydobyć coś silniejszego od Lloyda w 1999 roku.

Z jasnej strony, fani przynajmniej mieli przedsmak tego, jak mógłby wyglądać film „Gwiezdne wojny” wyreżyserowany przez Spielberga w 2005 roku za sprawą „Zemsty Sithów”. Spielberg był luźno zaangażowany w kilka scen akcji w „Epizodzie III”, w szczególności w tragiczny montaż Rozkazu 66, w którym zginęły setki Jedi. Nic dziwnego, że był to jeden z najbardziej emocjonalnych i skutecznych momentów całej trylogii prequeli. To miłe, ale wciąż rodzi bolesne pytanie: jak fajne byłyby te prequele, gdyby Spielberg dostał stery nad nimi wszystkimi?


Warto przeczytać!  „Stree 2”, „Gadar 2”, „OMG 2” i inne: Czy sequele lub filmy franczyzowe to nowa formuła „hitu” w Bollywood? Zdekonstruujmy to zjawisko! - WYŁĄCZNIE | Wiadomości o filmach hindi


Źródło