Biznes

Dlaczego Hyundai ponownie rozważa pierwszą ofertę publiczną w Indiach, 25 lat po nieudanej próbie | Wiadomości z oferty publicznej

  • 24 czerwca, 2024
  • 6 min read
Dlaczego Hyundai ponownie rozważa pierwszą ofertę publiczną w Indiach, 25 lat po nieudanej próbie |  Wiadomości z oferty publicznej


W 1999 r. południowokoreański producent samochodów Hyundai Motor Company (HMC), pozbawiony gotówki z powodu krachu finansowego w swoim kraju, chciał rozwodnić swoje udziały w swojej indyjskiej spółce zależnej, Hyundai Motor India Ltd (HMIL), i złożył wniosek do Funduszu Inwestycji Zagranicznych Rada ds. Promocji za sprzedaż 14,2% kapitału zakładowego.

Bankierzy inwestycyjni otrzymali zainteresowanie wielu podmiotów, w tym UTI i amerykańskiego giganta ubezpieczeniowego AIG, pod warunkiem, że HMIL przeprowadzi pierwszą ofertę publiczną (IPO) za pięć lat. Rozważono także propozycje sprzedaży udziałów Maruti Suzuki i General Motors.

Kliknij tutaj, aby połączyć się z nami na WhatsApp

Jak wynika z książki byłego prezesa HMIL BVR Subbu, przedsięwzięcie nie powiodło się, ponieważ południowokoreańskie banki, które udzieliły spółce pożyczek, nie wyraziły zgody na rozwodnienie kapitału własnego.

Dwadzieścia pięć lat później o HMIL IPO znów robi się głośno. Firma zwróciła się do indyjskiej Rady Papierów Wartościowych i Giełd z wnioskiem o pierwszą ofertę publiczną w celu przeniesienia 17,5 procent swoich udziałów w indyjskiej spółce w celu pozyskania oczekiwanej kwoty 25 000 crore rupii, co uczyniłoby ją największą pierwszą ofertą publiczną w kraju, wyprzedzając spółkę Life Insurance Corporation wydanie. IPO wyceniłoby HMIL na 30 miliardów dolarów (około 2,5 biliona rupii).

To znacznie odbiega od wyceny 2000 crore rupii uzyskiwanej w 1999 roku.

Taką odległość Hyundai przebył w Indiach. Jest drugim co do wielkości producentem samochodów w kraju pod względem udziału w rynku, zaraz po Maruti Suzuki.

Ale dlaczego Hyundai chce zebrać pieniądze w Indiach, sprzedając kapitały swojego indyjskiego oddziału, aby sfinansować swoją globalną ekspansję? Jasne, że potrzebuje pieniędzy, zwłaszcza na pojazdy elektryczne. Mógł jednak sprzedać udziały w południowokoreańskiej spółce dominującej, która jest znacznie większa i jest już notowana na giełdzie.

Warto przeczytać!  Wizz Air anulował 80 tys. biletów. Jak otrzymać odszkodowanie?

Hyundai odmówił komentarza w tej sprawie.

Koreańska zniżka

Istnieje coś, co nazywa się „koreańskim rabatem”. Spółki giełdowe w Korei Południowej notują akcje ze znacznym dyskontem w stosunku do swoich globalnych odpowiedników. Eksperci mówią o presji ze strony akcjonariuszy Hyundaia, aby sprowadzić pieniądze z działalności zagranicznej, aby wzmocnić wycenę holdingu.

Z badania przeprowadzonego przez firmę Robeco wynika, że ​​stosunek ceny do wartości księgowej spółek z Korei Południowej wynosi zaledwie 34 procent wartości spółek z rynków wschodzących. Dla przykładu stosunek ceny do zysków Hyundaia w Korei Południowej jest 5,6-krotny. Maruti Suzuki w Indiach wynosi 29,96 razy. Zdaniem bankierów Hyundaiowi zależy na uzyskaniu podobnej wyceny od 25 do 30 razy większej.

Indie to rynek rozwijający się. Według S&P India kraj ten był liderem światowego wzrostu sprzedaży lekkich pojazdów, odnotowując wzrost o 35 proc. w okresie przed pandemią w latach 2019–2023. Rynek Korei Południowej w tym okresie spadł o 1,18 proc. Oczekuje się, że sprzedaż samochodów w Indiach wzrośnie z 5,5 miliona w 2025 r. do 8,1 miliona w 2035 r.

Indie charakteryzują się również wysoką rentownością – zajmują drugą pozycję wśród głównych spółek zależnych Hyundaia i szóstą pod względem przychodów. Udział Indii w globalnej sprzedaży Hyundaia wzrósł z 15,5% w 2018 r. do 18,19% w 2023 r., co czyni Indie jednym z trzech największych rynków dla Hyundaia.

Globalny napęd

Warto przeczytać!  Autobusy zastępcze na ratunek warszawskim pociągom WKD. Od 3 września

HMC ogłosiło inwestycję o wartości 50 miliardów dolarów w pojazdy elektryczne w ciągu najbliższych trzech lat, z czego 26 miliardów dolarów zostanie przeznaczone na rozbudowę infrastruktury, badań i rozwoju oraz mocy produkcyjnych. Ma także wielkie plany wobec Indii. Zainwestowawszy dotychczas w kraju 29 000 crore rupii, firma zdecydowała się przeznaczyć kolejne 36 000 crore rupii, co obejmie zwiększenie całkowitej wydajności fabryki z 824 000 pojazdów rocznie do 1,07 miliona, gdy fabryka przejęta od General Motors zacznie w pełni funkcjonować. Pieniądze zostaną również przeznaczone na badania i rozwój oraz budowę łańcucha dostaw pojazdów elektrycznych, aby przyspieszyć lokalizację.

Obserwatorzy Hyundaia twierdzą, że firma może chcieć uczynić z Indii centrum eksportu pojazdów elektrycznych do Europy. Wiąże się to z wieloma korzyściami, a jedną z nich jest indyjski program motywacyjny powiązany z produkcją, do którego kwalifikuje się Hyundai. Po drugie, koszty logistyki z Indii są znacznie niższe niż w eksporcie z Korei Południowej do Europy.

„Skorzystają z najbardziej uprzywilejowanych klauzul z krajami europejskimi i skorzystają z podatków, produkując w Indiach. Mogą też wyprodukować samochód po kosztach o 30 procent niższych, niż gdyby był produkowany w Europie” – mówi Subbu.

Ponadto rynek stanie się atrakcyjniejszy dla Hyundaia, ponieważ Europa nałoży wyższe cła na chińskie pojazdy elektryczne.

Wysoki poziom lokalny

Pod wieloma względami strategia Hyundaia dotycząca pojazdów elektrycznych jest podobna do strategii Suzuki. Indyjski oddział japońskiej firmy wprowadzi na rynek w tym roku swój pierwszy pojazd elektryczny w kraju. Będzie montowany w Indiach, ale początkowo będzie przeznaczony na eksport do Europy, jak ujawnił prezes Maruti Suzuki RC Bhargava.

Warto przeczytać!  Docelowa cena akcji Infosys na rok 2024: kara w wysokości 1 03 960 USD? Kupować, sprzedawać czy trzymać?

Podobnie jak Maruti, Hyundai również cieszy się dużą lokalizacją w Indiach, co obniża koszty. Można to powtórzyć w przypadku pojazdów elektrycznych.

„Mają już łańcuch dostaw, z wyjątkiem akumulatora i silnika. Mają swoje centrum oprogramowania w Hyderabad, mają Foxconny do elektroniki i mogą z łatwością zacząć od lokalizacji na poziomie 60–70 procent” – mówi Subbu.

W przypadku akumulatorów, które stanowią 40 procent zestawienia materiałów pojazdu elektrycznego, Hyundai nawiązał współpracę z Exide. Ten ostatni zawarł pakt technologiczny ze spółką Svolt w Chinach w sprawie produkcji akumulatorów litowo-jonowych. Firma Sterling Tools podpisała umowę z południowokoreańską firmą Yongin Electronics, głównym dostawcą komponentów dla Hyundai i Kia, na utworzenie zakładu produkcyjnego komponentów w Indiach.

Hyundai, w przeciwieństwie do wielu europejskich i amerykańskich producentów samochodów, zawsze sprowadzał swoje najnowsze samochody do Indii, zwykle w tym samym czasie, gdy miały one światową premierę. Można więc oczekiwać, że w przypadku pojazdów elektrycznych będzie obowiązywać to samo podejście.

W planach jest wypuszczenie w ciągu najbliższych kilku lat czterech modeli pojazdów elektrycznych, które raczej wcześniej niż później powinny trafić do Indii. Dzięki zwiększeniu mocy produkcyjnych i dużym inwestycjom w kowadło południowokoreański gigant wyraźnie chce więcej w Indiach.

Ale najpierw jest IPO.


Źródło