Polska

Dlaczego Polska pozbyła się zadań domowych w szkołach podstawowych?

  • 21 kwietnia, 2024
  • 9 min read
Dlaczego Polska pozbyła się zadań domowych w szkołach podstawowych?


Dziewięcioletni Franek Duś z Tarnowskich Gór na południu Polski kocha Real Madryt, a gdy dorośnie, chce zostać inżynierem.

Franek spędzał kiedyś dwie godziny dziennie na odrabianiu zadań domowych, ale od początku tego miesiąca jest jednym z 3,1 miliona uczniów szkół podstawowych w Polsce, którzy nie muszą już otwierać książek, gdy wracają ze szkoły do ​​domu.

Dzieje się tak dlatego, że polski rząd zrezygnował z obowiązkowych prac domowych dla szkół podstawowych.

„Jest po prostu fajnie i masz więcej czasu na swoje hobby, takie jak gra w piłkę nożną i spotkania z przyjaciółmi” – Franek powiedział RTÉ News.

Ulgę odczuła także jego mama, Ewa Duś.

„Myślę, że to świetny pomysł, bo już na spotkaniach w szkole rozmawialiśmy o tym, że zadań domowych jest zdecydowanie za dużo” – stwierdziła pani Duś.

„Wygląda na bardziej szczęśliwego i widzę, że atmosfera w domu jest znacznie lepsza” – powiedziała.

Centroprawicowa Koalicja Obywatelska premiera Donalda Tuska, stanowiąca największe ugrupowanie w czteropartyjnym prounijnym rządzie koalicyjnym, podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej obiecała rezygnację z zadań domowych na poziomie szkoły podstawowej.

Dzieci w Polsce uczęszczają do szkoły podstawowej w wieku od siedmiu do 15 lat

Krytycy obecnego programu nauczania twierdzą, że jest on przeładowany treściami, a prace domowe zabierają dzieciom zbyt dużo wolnego czasu po szkole.

Cztery miesiące po utworzeniu rządu partia dotrzymała obietnicy ograniczenia prac domowych.

Minister edukacji Barbara Nowacka powiedziała w marcu, że nowe zasady dadzą uczniom „więcej czasu na utrwalenie wiedzy, przygotowanie się do sprawdzianów, czytanie książek, a co najważniejsze – realizację swoich pasji i wypoczynek”.

Pani Nowacka powiedziała również, że nowe zasady zapewnią studentom „równe warunki działania”.

„Bardzo często dzieci odrabiają prace domowe z rodzicami. Nie wszyscy rodzice mają kompetencje, aby uczyć się matematyki, chemii i fizyki ze swoimi dziećmi” – stwierdziła w lutym.

Dzieci w Polsce uczęszczają do szkoły podstawowej w wieku od siedmiu do 15 lat, po czterech latach edukacji przedszkolnej rozpoczynającej się w wieku trzech lat.

Nowe przepisy oznaczają, że zadawanie zadań domowych jest obecnie zabronione w klasach od pierwszej do trzeciej, gdy uczniowie są w wieku od siedmiu do dziesięciu lat.

W klasach od czwartej do ósmej, gdy uczniowie mają zazwyczaj od 11 do 15 lat, nauczyciele mogą w dalszym ciągu zadawać prace domowe, ale nie można ich oceniać, a uczniowie nie mają też obowiązku wykonywania zadań.

Warto przeczytać!  ostrzeżenie dla zachodnich sojuszników Kijowa przed nieudanym polskim powstaniem z lat 1830-31

Ćwiczenia poprawiające zdolności motoryczne, takie jak malowanie i pisanie odręczne, są nadal obowiązkowe.

Minister edukacji Barbara Nowacka wprowadziła ustawę znoszącą obowiązek odrabiania prac domowych

Ministerstwo Edukacji Polski wydało szkołom w całym kraju wytyczne dotyczące sposobu wdrożenia zmian, ale zmiana, która nadeszła w połowie roku akademickiego, nadal zaskoczyła wielu nauczycieli i rodziców.

„Decyzja o ograniczeniu odrabiania prac domowych została podjęta zbyt pochopnie” – powiedział RTÉ News Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP).

Związek, który reprezentuje ponad 200 000 nauczycieli polskich szkół, nie sprzeciwia się decyzji o zaprzestaniu odrabiania zadań domowych przez pierwsze trzy klasy szkoły podstawowej, ale nadal widzi korzyści w powierzaniu dzieciom praktycznych zadań w domu, takich jak doskonalenie umiejętności pisania.

Pan Broniarz uważa jednak, że w klasach 4–8 nadal należy zadawać prace domowe starszym uczniom.

„Zadania domowe uczą odpowiedzialności, zaangażowania i uczą planowania własnego czasu. To także sposób, w jaki nauczyciele mogą obserwować, czego uczniowie uczą się na zajęciach” – powiedział.

Wielu ekspertów ds. edukacji w Polsce postrzega decyzję rządu jako pierwszy krok w kierunku przywrócenia równowagi w programie nauczania, który jest już przeładowany dużą ilością treści.

Sławomir Broniarz stwierdził, że jego zdaniem decyzja jest zbyt pochopna

Niektórzy nauczyciele, którym często brakowało czasu na nauczanie wszystkiego zawartego w programie nauczania w godzinach lekcyjnych, wykorzystywali prace domowe jako sposób na przerobienie materiału.

Inny polski uczeń, z którym rozmawiałem, 13-letni Tomek Dzieciołowski z Warszawy, nie był tak zachwycony nową polityką dotyczącą braku zadań domowych.

„Moim zdaniem to głupi pomysł, bo praca domowa miała służyć nauce dzieci” – stwierdził Tomek, który na odrabianiu zadań domowych poświęcał około 30 minut dziennie.

„To dość duża zmiana, ponieważ teraz nie można uzyskać żadnych ocen także z projektów”.

Matka Tomka, Justyna Rutkowska, stwierdziła, że ​​„całe myślenie” o edukacji w Polsce musi się zmienić i uważa, że ​​sam zakaz zadawania prac domowych nie jest rozwiązaniem.

„Materiał obowiązkowy jest przeładowany, jest go za dużo. Nauczyciele nie mają w szkole czasu, żeby go wypełniać” – stwierdziła, dodając, że lektura była przesunięta w stronę polskiej literatury klasycznej, która z doświadczeniami współczesnych dzieci ma niewiele wspólnego.

Badania pokazują, że nauczyciele w Polsce w zdecydowanej większości opowiadają się za pozostawieniem zadań domowych, choć wielu zgadza się, że w szkołach podstawowych należy zmniejszyć ich ilość.

Warto przeczytać!  Francja przyłącza się do wysiłków Polski na rzecz ograniczenia ukraińskiego importu – POLITICO
Uczniowie klas wyższych nadal będą otrzymywać prace domowe, ale nie będą one oceniane

Tom McGrath, dyrektor brytyjskiej szkoły podstawowej w Warszawie pochodzący z hrabstwa Limerick, powiedział RTÉ News, że prace domowe odgrywają cenną rolę w „utrwalaniu” materiału nauczanego w klasie, bez stania się „nadmiernie uciążliwym”.

Jego zdaniem nowe obowiązujące w Polsce przepisy dotyczące zadań domowych stanowią „sygnał zamiaru” polskiego rządu dotyczący „zmiany stylu i ostatecznie treści” w kierunku stworzenia programu nauczania opartego na umiejętnościach, który ma bardziej holistyczne podejście.

Polski system edukacji nie jest obcy nagłym zmianom.

Poprzedni nacjonalistyczny rząd Prawa i Sprawiedliwości, który sprawował władzę w latach 2015–2023, przywrócił obecny, ośmioletni system szkół podstawowych dla dzieci w wieku od 7 do 15 lat, który został zlikwidowany w 1999 r.

W międzyczasie istniał system szkół średnich.

Nie wydaje się jednak, aby takie zmiany w systemie szkolnym miały negatywny wpływ na wyniki polskich uczniów szkół podstawowych, którzy uzyskują wysokie wyniki w testach PISA, jak wynika z międzynarodowego badania wykorzystanego do oceny poziomu wykształcenia 15-latków w OECD Państwa.

Testy mierzą wyniki w matematyce, czytaniu i naukach ścisłych, a według danych z 2022 r. więcej uczniów w Polsce niż średnio w krajach OECD osiągnęło najlepsze wyniki z co najmniej jednego przedmiotu.

Piętnastolatkowie w Irlandii również osiągali wyniki powyżej średniej OECD ze wszystkich trzech przedmiotów, a w szczególności z testów szybkiego czytania.

W Finlandii, gdzie dzieci również rozpoczynają formalną naukę w szkole podstawowej w wieku siedmiu lat, nauczyciele zadają bardzo niewiele obowiązkowych zadań domowych. Jednak fińscy uczniowie osiągają najlepsze wyniki w testach PISA.

Uczniowie szkoły podstawowej w Vaasa w Finlandii

W ostatnich latach w Irlandii toczyła się również dyskusja na temat tego, czy praca domowa jest korzystna dla rozwoju edukacyjnego dzieci.

Lorraine Harbison, profesor nadzwyczajny na DCU, która koncentruje się na nauczaniu matematyki w szkołach podstawowych, stwierdziła, że ​​prace domowe służą „w nagrodę lub karę, co nawet na początku nie jest dobre”.

Dziesięć lat temu była współautorką ograniczonego badania na temat użyteczności prac domowych w klasach irlandzkich szkół podstawowych.

Badanie wykazało, że „praca domowa, która jest zbyt trudna i zbyt długa do odrobienia lub postrzegana jako nieodpowiednia lub nieistotna dla dziecka, może w rzeczywistości mieć niekorzystny wpływ”.

Pani Harbison stwierdziła, że ​​woli bardziej prace domowe oparte na projektach, które zachęcają uczniów do „umiejętnej pracy” i „czytania ze zrozumieniem”.

Warto przeczytać!  W obliczu wojny na Ukrainie na granicy Polska chce znaleźć się w gronie krajów ustalających agendę Europy

Departament Edukacji nie wydaje szkołom wytycznych dotyczących odpowiedniej ilości prac domowych.

W odpowiedzi na pytania TD w lutym 2021 r., w szczytowym momencie pandemii Covid-19, Minister Edukacji Norma Foley napisała: „Każda szkoła na poziomie lokalnym musi wypracować własną politykę dotyczącą odrabiania prac domowych. Zgodnie z dobrymi obyczajami praktyce proces opracowywania zasad dotyczących odrabiania prac domowych powinien obejmować konsultacje z nauczycielami, rodzicami i uczniami”.

Biorąc pod uwagę te uwagi, wydaje się, że irlandzkie szkoły mają dużą swobodę w eksperymentowaniu z różnymi podejściami do odrabiania zadań domowych, pod warunkiem, że rodzice popierają każdy plan.

W Irlandii nastawienie uczniów do prac domowych staje się bardziej negatywne między klasą 4. a 5., w wieku od 9 do 11 lat.

Tak wynika z badania prowadzonego przez Szkołę Edukacji UCD, zatytułowanego projekt Children’s School Lives, w ramach którego monitoruje się doświadczenia 4000 dzieci w całej Irlandii w trakcie ich nauki w szkole podstawowej.

Prace domowe stanowią jeden z filarów badania, którego zakończenie ma nastąpić w 2026 r.

Do piątej klasy około połowa ankietowanych uczniów szkół podstawowych miała negatywny stosunek do prac domowych.

Departament Edukacji nie wydaje szkołom wytycznych dotyczących odpowiedniej ilości prac domowych

Ta zmiana nastawienia następuje w momencie – kiedy w Irlandii kończy się system edukacji podstawowej – kiedy nauczyciele również oczekują, że uczniowie będą w stanie odrobić więcej zadań domowych.

To samo badanie wykazało, że rodzice uczniów szkół podstawowych w Irlandii mają zdecydowanie pozytywne zdanie na temat prac domowych.

„Dla rodziców praca domowa jest dla nich ważnym wskaźnikiem tego, jak ich dzieci radzą sobie w szkole” – stwierdziła Dympna Devine, profesor zwyczajny pedagogiki w Szkole Edukacji UCD, która kieruje badaniem.

Jest zdecydowanie za wcześnie, aby stwierdzić, czy decyzja Polski o ograniczeniu prac domowych przyniesie pozytywne korzyści dzieciom.

„To nie jest okazja, aby dzieci zasiadły do ​​komputera czy konsoli z grami” – stwierdził Broniaz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Uważa, że ​​szkoły mogłyby odegrać rolę w zapewnieniu dzieciom przestrzeni do spędzania wolnego czasu.

Odkąd na początku tego miesiąca w Polsce wszedł w życie zakaz zadawania prac domowych, pojawiają się doniesienia o rodzicach proszących nauczycieli, aby w dalszym ciągu zadawali prace domowe.

Jednak większość dzieci korzysta z dodatkowego wolnego czasu wieczorami.


Źródło