Świat

Dlaczego premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zwołał wybory, które ma przegrać?

  • 24 maja, 2024
  • 6 min read
Dlaczego premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zwołał wybory, które ma przegrać?



Londyn
CNN

Kiedy brytyjski premier Rishi Sunak ogłosił w środę, że w Wielkiej Brytanii odbędą się wybory powszechne 4 lipca, wielu obserwatorów zastanawiało się: dlaczego teraz?

Mówiąc dokładniej, dlaczego premier rozpisał wybory, które są prawie pewne, że przegrają? Sondaże od miesięcy plasują Partię Konserwatywną Sunaka daleko w tyle za opozycyjną Partią Pracy i w obecnej sytuacji lider labourzystów Keir Starmer jest gotowy nie tylko zdobyć władzę, ale także posiadać ogromną większość parlamentarną.

Odpowiedź na to pytanie jest prosta: jest bardzo mało prawdopodobne, że będzie lepszy czas. Prawie wszystko, czego próbuje Sunak, wydaje się przynosić odwrotny skutek i nie jest wykluczone, że jego przychylność opinii publicznej jeszcze się pogorszy przed końcem roku.

Ostatnie kilka dni było stosunkowo dobre dla Sunaka. Wydaje się, że gospodarka rzeczywiście się ożywia, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) aktualizuje prognozę wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii, a inflacja w końcu powraca do poziomu przypominającego normalny.

Mniej więcej przez ostatni tydzień przed ogłoszeniem wyborów nic nie wydarzyło się katastrofalnie. To niska poprzeczka, ale od czasu objęcia urzędu prawdopodobnie ma obecnie najbardziej stabilną podstawę do rozpoczęcia kampanii, jaką kiedykolwiek miał i będzie miał.

Maja Śmiejkowska/Reuters

Brytyjski premier Rishi Sunak wygłasza przemówienie wzywające do rozpisania wyborów powszechnych przed Downing Street 10 w Londynie 22 maja.

Jak powiedział CNN jeden z kluczowych doradców Sunaka:

„Premier objął urząd stojąc przed szeregiem kluczowych wyzwań: inflacją, brakiem wzrostu, migracją. Radzenie sobie z nimi uważał za swoją główną misję. Poczynił w tym zakresie prawdziwy i znaczący postęp. We wtorek MFW podniósł nasze prognozy wzrostu, wczoraj inflacja wróciła do normalnego poziomu, dziś widzimy spadek migracji w wyniku naszych reform.

Warto przeczytać!  Sojusznik Ukrainy Kallas walczy o reelekcję w głosowaniu w Estonii

„Mamy więc solidne podstawy, aby stwierdzić, że sprawy idą we właściwym kierunku, i uznaliśmy, że teraz jest najlepszy czas, aby pojechać do kraju i powiedzieć: «oto, co zrobiliśmy, nasz plan działa, jak myślisz, kto teraz ma plan i zdolność do podjęcia odważnych działań, aby popchnąć ten kraj w kierunku bezpieczniejszej przyszłości”.

Sunak, zgodnie z konstytucją, musiał rozpisać wybory przed końcem tego roku. Fakt, że zrobił to dopiero w tym tygodniu, pozwolił jego przeciwnikom przedstawić go jako tchórza bojącego się stanąć twarzą w twarz z opinią publiczną.

Nie pomogło to, że kraj od dłuższego czasu odczuwał potrzebę wyborów, ani to, że Partia Konserwatywna z zewnątrz przez wiele lat wyglądała jak kosz na śmieci.

Ich czas urzędowania nie zaczął się imponująco. W 2010 roku, po 13 latach rządów laburzystów, David Cameron wygrał wybory powszechne, ale nie zdobył większości w parlamencie. Został zmuszony do utworzenia rządu koalicyjnego z centrowymi Liberalnymi Demokratami.

Cameron wbrew przeciwnościom utrzymał koalicję aż do wyborów w 2015 roku, podczas których zdobył niespodziewaną większość i zapewnił sobie pierwszy od 1997 roku w pełni konserwatywny rząd.

Uroczystości nie trwały długo. Przeprowadzenie referendum w sprawie Brexitu w 2016 r. podzieliło jego partię na dwie części i praktycznie uniemożliwiło rządzenie jego czterem (tak, czterem) następcom. Na pierwszy ogień poszła Theresa May.

Warto przeczytać!  Izraelski dziennikarz twierdzi, że dziennikarz z Gazy piszący dla Al Jazeery przetrzymywał w domu z rodziną trzech zakładników

Nieudane przedterminowe wybory i niemożność uchwalenia umowy ws. brexitu, ponieważ jej partia jej nienawidziła, zakończyły kadencję May, a w 2019 r. jej miejsce zajął Boris Johnson. Johnson zaprzepaścił własną większość, gdy tak bardzo przytłoczyły go skandale – w tym notoryczne nielegalne partie na Downing Street w czasie pandemii Covid-19 – musiał zrezygnować w 2022 roku.

Henry’ego Nichollsa/AFP/Getty Images

W czwartek Sunak (w środku) widzi maszynę do butelkowania podczas wizyty w ramach kampanii w browarze Vale of Glamorgan w Barry w południowej Walii.

Liz Truss przejęła władzę na 45 dni, w tym czasie udało jej się wywołać wystarczające spustoszenie gospodarcze, że funt spadł do najniższego w historii poziomu w stosunku do dolara, stopy procentowe poszybowały w górę, a inflacja wzrosła. W końcu Partia Konserwatywna miała dość chaosu i postawiła Sunaka na czele jako bezpieczną parę rąk.

To, czy nim był, jest kwestią dyskusji. Pomimo tego, co źródła konserwatywne mogą powiedzieć na temat jego historii na stanowisku, nie można zaprzeczyć jego fatalnym wynikom w sondażach.

Jego sztandarowa polityka imigracyjna, która przewiduje wysyłanie nielegalnych migrantów do Rwandy w celu rozpatrzenia ich wniosków o azyl, kosztowała już miliony, mimo że tylko jedna osoba – dobrowolnie i za pieniądze – odbyła tę podróż.

Jego wiodący na świecie zakaz palenia, który wywołał ogromne zakłopotanie Sunaka, gdy jego parlamentarzyści go nie zatwierdzili, został odłożony na półkę ze względu na wybory.

Warto przeczytać!  5 rzeczy, które warto wiedzieć na 23 stycznia: strzelanina w Kalifornii, zwrot podatku, Biden, Ukraina, jajka

To tylko dwa niedawne przykłady tego, jak źle się dzieje w przypadku Sunaka. Jednak najbardziej szkodliwą kwestią wokół niego jest ogólne poczucie, że jest trochę nieudacznikiem i że jego własna partia tak mało w niego wierzy. Żadne fakty, liczby ani fragmenty dźwięków nie mogą zmienić tego, że wokół niego unosi się niezaprzeczalny smród porażki. Poczucie, że coś jest nieuniknione, jest potężne w polityce i dla Sunaka porażka wydaje się nieunikniona.

Oczywiście, że tak nie jest. Jest szansa, że ​​sondaże nas wprowadzą w błąd i jest szansa, że ​​kampania konserwatystów zadziała.

Traktują to osobiście: jasny wybór między przywódcą Partii Pracy Starmerem a Sunakiem. Konserwatyści twierdzą, że Starmerowi nie można ufać w kwestii bezpieczeństwa narodowego, jest bezwstydnym oportunistą bez zasad i planu.

Teraz jest prawdopodobnie najlepszy czas, aby wbić tę wiadomość do domu. Partia Pracy będzie musiała spieszyć się z opublikowaniem swojego manifestu, który nieuchronnie zostanie rozebrany przez komentatorów. Im dłużej Sunak się wstrzymywał, tym więcej czasu Partia Pracy miała na uporządkowanie swojego domu.

Sunak odziedziczył bałagan, nikt nie może temu zaprzeczyć. Obecnie wydaje się mało prawdopodobne, aby uprzątnął ten bałagan na tyle, aby zapewnić konserwatystom kolejną kadencję. Biorąc jednak pod uwagę ogrom stojącego przed nim zadania, rozsądne jest, aby wykorzystał ten rzadki okres dobrych wieści i nadziei na najlepsze.


Źródło