Świat

Dlaczego śmiercionośne pożary w Chile nie dotknęły okolic Botanii

  • 10 lutego, 2024
  • 9 min read
Dlaczego śmiercionośne pożary w Chile nie dotknęły okolic Botanii


QUILPUÉ, Chile — Kierując się pod górę, w drodze do okolicy, wszystko wyglądało czarno.

Po jednej stronie drogi zwęglone pozostałości domów i szkielety drzew. Za nimi dymiąca skorupa narodowego ogrodu botanicznego Chile. W powietrzu nadal unosił się gryzący zapach historycznych pożarów, w wyniku których zginęło co najmniej 131 osób, zniszczyły tysiące domów w nadmorskim regionie Valparaíso i pogrążyły Andy naród w żałobę.

Jednak na szczycie wzgórza ukazał się oszałamiający widok. Na tej pustyni popiołu i sadzy, oaza.

Na szczycie wzgórza lśniła dzielnica Botanii, jej schludne rzędy jaskrawo pomalowanych domy nieuszkodzone. Samochody poruszały się spokojnie po pozbawionych popiołu drogach.

To, że ta wspólnota licząca około 80 domów jakimś cudem wyszła bez szwanku z tak zwanych najbardziej śmiercionośnych pożarów w historii Chile, wygenerowało wirusowe posty w mediach społecznościowych oraz nagłówki gazet wyrażające niedowierzanie i podziw w zeszłym tygodniu.

„Niesamowity!” powiedział El Reporte Diario.

„JAKI JEST POWÓD?” – zapytał CHV Noticias.

Historia ocalenia Botanii, gdy naraz stracono tak wiele, wskazuje na możliwe rozwiązania i środki zapobiegawcze w kraju i na świecie, które borykają się z coraz bardziej niszczycielskimi pożarami, jednocześnie ujawniając uporczywe nierówności społeczne, które często pogłębiają takie katastrofy.

Ogromne pożary stanowią nowe zagrożenie dla Chile. Oto dlaczego są tak zabójcze.

Botania zawdzięcza swoją ucieczkę zdyscyplinowanej realizacji planu zapobiegania pożarom opracowanego przez chilijskich urzędników leśnych lokalna organizacja pozarządowa, przy wsparciu rządu USA. Dzięki dofinansowaniu wynoszącemu ponad 20 000 dolarów od Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego przywódcy społeczności przez wiele miesięcy kupowali zapasy i przygotowywali się na kolejny wielki pożar.

„Dzięki narzędziom i szkoleniu mogą się wydarzyć dobre rzeczy” – powiedział Tim Callaghan, starszy urzędnik USAID. „I to jest niewątpliwie sukces.”

Ponieważ jednak w tym miesiącu pożary rozprzestrzeniły się, pochłaniając ostatecznie aż 6000 domów i powodując bezdomność tysięcy, plan i szkolenie, które odniosły taki sukces w Botanii, nie były dostępne w wielu społecznościach, które okazały się najbardziej tego potrzebować.


Spalone obszary w kolorze czarnym lub szarym

Niespalony

roślinność na czerwono

Źródło: Maxar Technologies

Spalone obszary w kolorze czarnym lub szarym

Niespalony

roślinność na czerwono

Źródło: Maxar Technologies

Spalone obszary w kolorze czarnym lub szarym

Niespalony

roślinność na czerwono

Źródło: Maxar Technologies

Gdzie pożary były najbardziej niszczycielskie

Urzędnicy szacują, że 70 procent zniszczonych domów w regionie skupiało się w nielegalnych osadach zwanych „tomas ilegales”. Warunki w wielu osadach były tak łatwopalne – niewłaściwa gospodarka leśna, zaśmiecone ulice, domy zbudowane z tanich, łatwopalnych materiałów – że w ciągu kilku minut płonęły całe społeczności.

Było to tragiczne przypomnienie niepowodzenia Chile w rozwiązaniu trwającego kryzysu mieszkaniowego. W ostatnich latach rosnące czynsze w połączeniu ze stagnacją dochodów i długim cieniem pandemii koronawirusa sprawiły, że standardowe mieszkania stały się poza zasięgiem dziesiątek tysięcy ludzi. Wiele z nich trafiło do tomas ilegales.

Rozprzestrzenianie się osadnictwa zbiegło się w czasie z gwałtowną eskalacją pożarów lasów. Władze uważają, że pożary, które miały miejsce w tym miesiącu, zostały wzniecone celowo. Naukowcy twierdzą jednak, że przyczyną przyspieszenia rozprzestrzeniania się pożarów było zmienne połączenie suszy, zmian klimatycznych i El Niño. W przeszłości w Chile spłonęło trzy razy więcej ziemi niż w poprzedniej – odnotowano badanie opublikowane w czasopiśmie Scientific Reports.

Pożary, które miały miejsce w ostatnich latach, były szczególnie intensywne w środkowym Chile, gdzie popularny wśród turystów region Valparaíso został przekształcony przez nieregularne enklawy. Według ogólnokrajowego badania mniej więcej jedna czwarta wszystkich tomas ilegales w kraju znajduje się na zboczach i wzgórzach, w których zamieszkuje ponad 30 000 osób.

Niektóre osady są bardziej zabudowane, mają bieżącą wodę i prąd. Inne to niewiele więcej niż zbiór drewnianych chat. Nieutwardzone drogi są usiane gruzem. Łatwopalny pędzel jest wszędzie. Większość z nich jest poza zasięgiem służb państwowych.

Sebastián Todd Navarro całe swoje 25 lat spędził w jednej z takich społeczności, Villa Independentia, położonej nad tętniącym życiem centrum handlowym. On rzadko czuł wsparcie państwowe. Odcięta od linii miejskich jego rodzina przez lata musiała nieformalnie zaopatrywać się w wodę i prąd.

Warto przeczytać!  Pięciu ukraińskich cywilów zabitych, gdy walczące strony zastanawiają się nad kolejnym ruchem

2 lutego po południu ponownie dostrzegł zaniedbanie państwa. W mieście wybuchł pożar system ostrzegawczy. Już Navarro powiedział, że pierwszą oznaką niebezpieczeństwa nie było wibrowanie jego telefonu, ale pożar rozprzestrzeniający się poniżej.

„Widok, którego nigdy nie zapomnę” – powiedział.

Pędził pod górę, wykorzystując wszystkie zarośla i śmieci pozostawione w całej społeczności. Drewniane chaty stanęły w płomieniach.

Navarro powiedział, że prowadził w dół wzgórza w bezpieczne miejsce. Zanim mu się to udało, jego społeczność praktycznie zniknęła. Według doniesień prasowych zajęło to mniej niż 10 minut.

Kiedy Navarro wrócił, wszędzie znajdował ciała. Powiedział, że zwłoki pozostały przez wiele dni. Ludzie zamykali je w metalowych puszkach, aby psy nie mogły się nimi pożywić, czekając, aż pracownicy państwowi przyjdą i pomogą im je zabrać.

„Nie mogliśmy już być widzami”

Zaniedbanie nie było historią Botanii, której droga do zbawienia rozpoczęła się pod koniec 2022 roku kolejnym pożarem. Płomień strawił pobliski ogród botaniczny, w którym rosły jedne z najrzadszych gatunków drzew na świecie, i zajął powierzchnię prawie 10 akrów.

Bliskość Botanii, dzielnicy zamieszkanej przez klasę średnią, zbudowanej na odizolowanym szczycie wzgórza i otoczonej łatwopalnymi krzakami, przeraziła mieszkańców.

„Nie mogliśmy już być widzami” – powiedziała mieszkanka Cecilia Cisternas.

Właśnie wtedy władze miasta Quilpué zapytały, czy okolica chce wziąć udział w nowym projekcie pilotażowym. Miasto uznało Botanię za jedną z najbardziej bezbronnych społeczności, a ten projekt był sposobem na rozpoczęcie przygotowań do kolejnego pożaru. Mieszkańcy Botanii szybko się zgodzili.

Inicjatywą kierowała lokalna organizacja pozarządowa Caritas Chile, która nawiązała współpracę z chilijskimi urzędnikami ds. leśnictwa i otrzymała w 2022 r. grant od USAID na szkolenie społeczności w zakresie strategii zapobiegania pożarom. Nowy program ruszył w 14 dzielnicach, obejmujących ponad 12 000 osób. Celowo pominięto nieregularne osady.

„Niestety rzeczywistość osiedli jest złożona” – powiedziała burmistrz Quilpué Valeria Melipillán. „Prawie wszystkie znajdują się na obszarach ryzyka, podatnych na pożary, powodzie i wysiedlenia – w miejscach, w których nie byłaby możliwa żadna regulowana konstrukcja, co znacznie utrudnia ustanowienie tam odpowiednich planów zapobiegawczych”.

Rzecznik USAID powiedział, że organizacja chce rozszerzyć program, aby objąć bardziej bezbronne społeczności. „Chociaż nieformalne osiedla nie zostały uwzględnione w pierwszej fazie tego programu”, powiedział rzecznik, „trwają rozmowy na temat tego, jak włączyć dodatkowe społeczności zagrożone w przyszłych fazach”.

Warto przeczytać!  Seria niedawnych spraw Departamentu Sprawiedliwości pokazuje, że zagraniczni agenci planują zabójstwa w USA | WFAE 90,7

Dla Botanii Chilijscy leśnicy sporządzili raport na temat ryzyka, aby określić największe ryzyko pożaru i instruował mieszkańców, jak sobie z nimi radzić.

„Plan był prosty” – powiedział Simón Berti, prezes chilijskiego stowarzyszenia inżynierów leśnych. „Wyeliminuj całą roślinność w pobliżu domów. Wytnij drzewa, oczyść wszystkie wyschnięte pastwiska.

Mieszkańcy Botanii zagłębili się w tajniki zapobiegania pożarom lasów.

„Nie pracuję w leśnictwie” – powiedział Rodrigo Vargas, prezes lokalnej organizacji przeciwpożarowej. „Jestem tylko kolejnym mieszkańcem. Musieliśmy uczyć się wszystkiego od zera, aby opanować podstawowe pojęcia.

Wydrążyli szeroką ścieżkę wokół społeczności, usuwając wszelkie gruzy, aby stworzyć przerwę przeciwpożarową. Odbyli cotygodniowe sesje planowania i zainstalowali centrum dowodzenia wyposażone w generator elektryczny i walkie-talkie. Regularnie oczyszczali okolicę ze wszystkich potencjalnie łatwopalnych materiałów, wycinali drzewa i zbierali śmieci. Nauczyli się używać rozpylaczy wody do nasączania ziemi, aby spowolnić postęp płomieni.

Potem skończył się czas na przygotowania. Nadszedł ogień.

Co najmniej 112 osób zginęło w śmiertelnych pożarach w Chile, a społeczności uległy zniszczeniu. Okolica Botania pozostała nietknięta. (Wideo: Sebastián Helena)

Ulga, szczęście – potem smutek

Kiedy ludzie zaczęli się ewakuować, Vargas nabrał przekonania, że ​​wszystkie ich przygotowania poszły na marne. To piekło nie przypominało żadnego, jakie kiedykolwiek widział.

„Siła ognia” – powiedział. „To przemoc”.

Dotarł w bezpieczne miejsce na dole, gdzie czekał na jakiekolwiek informacje na temat tego, co wydarzyło się w Botanii. Na koniec wiadomość od sąsiadki: Botania nadal stoi. Nie spłonęło.

Vargas w to nie wierzył. Sąsiad musiał się pomylić. Vargas poczekał, aż płomienie przygasną. Następnie wspiął się pieszo na wzgórze, aż dotarł do zenitu.

„To była jedna z najpiękniejszych rzeczy” – powiedział. „To nadal tam było.”

Żaden z domów nie został uszkodzony.

Jednak ulga i radość, jakie odczuwał, szybko ustąpiły miejsca smutkowi. Poświęcił chwilę, aby chłonąć widok z okolicy. Było tylko czarne morze popiołu.

Jego Botania była jedyną rzeczą, która przetrwała.

McCoy relacjonował z Rio de Janeiro. Marina Dias w Brasilii przyczyniła się do powstania tego raportu.

korekta

Poprzednia wersja tej historii mówiła, że ​​aresztowano 10 osób. Zatrzymania te miały związek z wcześniejszym pożarem. Historia została zaktualizowana.


Źródło